* Tadeusz Zatorski i Martin Pollack odebrali w piątek w Darmstadt Nagrodę im. Karla Dedeciusa przyznaną im przez Fundację Roberta Boscha za wybitne osiągnięcia w dziedzinie tłumaczeń literackich oraz za działalność na rzecz porozumienie między Polakami i Niemcami.*
Dziękując za wyróżnienie Zatorski powiedział, powołując się na opinię Marii Dąbrowskiej , że tłumaczenie słów wielkich myślicieli jest zuchwałością graniczącą z bezczelnością. Zgodnie z sugestią Tadeusza Boya-Żeleńskiego , takiego zadania powinni podejmować się jedynie najbardziej doświadczeni pisarze, równi rangą autorom, których tłumaczą.
– Jedyne, co - jak twierdzi Maria Dąbrowska - usprawiedliwić może bezczelne przedsięwzięcie przekładu, jest upodobanie dzieła, przede wszystkim jednak chęć, by inni także uczestniczyli w tej rozkoszy – powiedział tłumacz.
47-letni Zatorski jest germanistą związanym od lat 80. z Uniwersytetem Jagiellońskim. Od roku 2001 zajmuje się tłumaczeniami. Przełożył na język polski m.in. dzieła Georga Christopha Lichtenberga , Heinricha Heinego , Heinricha Bölla , Maxa Webera , Hansa Künga i Eugena Drewermanna .
63-letni Martin Pollack jest pochodzącym z Austrii slawistą, historykiem i pisarzem. W latach 80. i 90. był korespondentem tygodnika „Der Spiegel” w Wiedniu i Warszawie. Przetłumaczył na język niemiecki niemal wszystkie utwory Ryszarda Kapuścińskiego , a także książki Henryka Grynberga , Wilhelma Dichtera czy Michała Głowińskiego . Jest także propagatorem polskiej szkoły reportażu w Niemczech.
Obaj laureaci otrzymali po 10 tysięcy euro. Uroczystość wręczenia nagród zorganizował niemiecki ośrodek polonistyczny Deutsches Polen-Instytut.
Instytut powstał z inicjatywy tłumacza Karla Dedeciusa w 1980 roku. Należy do najważniejszych niemieckich placówek propagujących polską literaturę. Wydaje także publikacje dotyczące polskiej polityki i kultury, jest także forum spotkań intelektualistów z obu krajów.