Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:02

Zastrzelić Czerwonego Kapturka!

Zastrzelić Czerwonego Kapturka!Źródło: Inne
dgy7yrf
dgy7yrf

Pierwotną funkcją bajek było przygotowanie dziecka do właściwego odnalezienia się w świecie i w społeczeństwie. Dzięki ukazywanym przez bajki archetypicznym sytuacjom oraz uproszczonym, symbolicznym postaciom bohaterów, dzieci uczyły się odróżniania dobra od zła. I umiejętności rozpoznawania dobra i zła w ludziach, ich motywacjach i postępowaniu. Dzięki bajkom dzieci przeżywały duchową przygodę, która kształtowała ich życie wewnętrzne w przyszłości. Przygotowywała do podejmowania życiowych wyzwań i wyborów. Przypominała, że wszystkie uczynki pociągają za sobą konsekwencje. Krótko mówiąc bajki wskazywały drogi w prawdziwym świecie, który był zbyt skomplikowany do objęcia rozumem przez kilkulatka. Z czasem jednak bajki zostały wprzęgnięte w machinę popkultury. I zatraciły swą pierwotną funkcję. Ciężka droga bohatera do kolejnego stopnia dojrzałości została zastąpiona ciągiem bezpiecznych dla niego, a zabawnych dla odbiorcy, skeczy. Zaś morał ustąpił miejsca obowiązkowemu happy endowi. Pozytywni bohaterowie
nieodmiennie zaczęli być piękni, nieskazitelni, słodcy, cukierkowi. Naczelną funkcją takich bajek nie było już przygotowywanie do życia, stało się nią zabawianie. Zapewnianie dzieciom rozrywki i tworzenie rynku do sprzedaży przytulanek wzorowanych na bohaterach. A przez okazji – przedstawianie dzieciom zupełnie fałszywych wizji świata i ludzi.

Bohaterowie książki Pacyńskiego właśnie w takim zakłamaniu upatrują przyczyn wszystkich dziecięcych nieszczęść. I wyruszają na krucjatę przeciwko bajkowym stworom. Nie tracą jednak czasu na szczegółowe rozróżnienia – z równym entuzjazmem eliminują bohaterów starych, tradycyjnych bajek, jak i tych z epoki Disneya. Zresztą wielu przedstawicieli starej bajkowej wiary też zeszło na psy. Krasnoludki produkują narkotyki, Królewna na Ziarnku Grochu puszcza się już od dziesięcioleci, skrzaty zaczęły grzebać w śmietnikach, wypierając z tej niszy ekologicznej szczury. Para bohaterów, przejęta swoją misją i zafascynowana wszelkimi śmiercionośnymi gadżetami, rusza w Polskę. Bo właśnie w naszym kraju, o dziwo, usadowiło się całe mnóstwo bajkowych degeneratów. Komandosi racjonalizmu w podobnie „malowniczy” sposób wykańczają ich po kolei („Zanim czarny otwór lufy zajrzał w oczy dziewczyny, huknęła czterdziestkapiątka, cała głowa nad siwą, długą brodą zniknęła w rozprysku krwi”). Tłuką dosłownie wszystko, co im się
nawinie pod lufy: księżniczki, krasnoludki, wampiry, Złotą Rybkę, Jasia i Małgosię, jelonka Bambi, a nawet Anioła Stróża. Potem docierają aż do Iraku, gdzie w specyficzny sposób wspierają polską misję stabilizacyjną („Skarby pustyni”). A w Afryce muszą się zmierzyć z wieloma wrogami naraz: śmiercionośnymi wirusami rodem z laboratorium broni biologicznej, amerykańskimi komandosami, ucieleśnieniem sił afrykańskiej natury („Dobre Mzimu”).

Ich krucjata trwa do czasu, aż spostrzegą, jak bardzo sami są podobni do swoich ofiar. Jak bardzo nieprawdziwi. I jak rozpaczliwie bronią się przed dopuszczeniem do świadomości swojej prawdziwej natury. Bo kimże są ci bohaterowie? Główną rolę gra nastoletnia dziewczyna z rodziny bardzo patologicznej. Która sama przybrała imię (a także cechy) Matyldy z „Leona Zawodowca”. I stała się maszyną do zabijania. Zaś jej opiekunem, nauczycielem, pomocnikiem, jest weteran z Afganistanu. Niejaki Mróz, Dziadek Mróz, we własnej osobie. Rozgoryczony bezrobociem po upadku komunizmu i konkurencją ze strony Świętego Mikołaja.

dgy7yrf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dgy7yrf

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj