- Przede wszystkim, witam państwa w Europie! - tymi słowami Wisława Szymborska rozpoczęła swój krakowski wieczór poetycki w poreferendalny poniedziałek, wywołując owację zgromadzonych w wypełnionej po brzegi sali Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej "Manggha".
Noblistka znana jest powszechnie z małego, bardzo ostrożnie mówiąc, entuzjazmu do publicznych wystąpień, tym razem nie mogła odmówić Krystynie i Ryszardowi Krynickim, których wydawnictwo a5 przygotowało jej "Rymowanki dla dużych dzieci" oraz wznowienie tomu "Wierszy wybranych".
W pogodnej proeuropejskiej atmosferze Wisława Szymborska czytała swoje wiersze, wybierając te z nutą humoru i żartobliwej ironii.
- W moich "Rymowankach" zawarłam żart w stanie czystym, ale i w "Wierszach wybranych" jest niemało takich utworów, które liczą na uśmiech i odrobinę zadumy - wyjaśniała poetka. A jej osobisty sekretarz Michał Rusinek wywodził w dowcipnym referacie, że obie te książki należy kupować i czytać jednocześnie jako tzw. Dwupak. Bo - jak recytował Rusinek - "lepiej żuć zwęglone grzanki, niż znać tylko "Rymowanki" i zarazem "lepiej szybko zjeść cyjanek" niż wciąż nie znać "Rymowanek".
Nabrały one wyjątkowego blasku, gdy w sali "Mangghi" w mistrzowski sposób czytali je Dorota Segda i Jerzy Trela, zapowiadani przez Tadeusza Nyczka.
Konkluzję wieczoru wygłosiła Ewa Lipska, dedykując noblistce wierszyk:
"Nie wiedziała poetka Wisława
że jej miła limeryczna zabawa
dziś się znajdzie w europejskiej unii
w unii Kraków, drużynie, gdzie czujni
czytelnicy słynący z wariacji
się przyłączą do ogólnej owacji
europejskiej oczywiście orientacji".