Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:06

Zamach się udał

Zamach się udałŹródło: Inne
djni3bz
djni3bz

20 lipca 1944 roku barakiem narad w Wilczym Szańcu wstrząsnęła potężna eksplozja. Podręczniki stawiają sprawę zamachu dość jasno: wódz miał niebywałe szczęście – narada odbywała się w drewnianym budynku, a nie w bunkrze, w którym akurat zawiodła wentylacja (wybuch dokonałby wówczas o wiele większego spustoszenia), teczkę w ostatniej chwili przesunięto za dębową podporę stołu, zaś główny wykonawca zamachu – Stauffenberg zdołał uzbroić zaledwie jedną z bomb. Kiedy nastąpiła eksplozja, ten pruski militarysta był już w drodze na lotnisko, zaś niedługo później przekonany o powodzeniu zamachu lądował w Berlinie, a gen. Olbricht ogłaszał rozpoczęcie akcji „Walkiria”. Jak wiadomo, nie udał się jednak ani ów zamach, ani pucz, zarówno Stauffenberg, jak i Olbricht zostali rozstrzelani, po czym rozpoczęło się polowanie na spiskowców. Tak mniej-więcej przedstawiała się w telegraficznym skrócie sprawa słynnej akcji kalekiego pułkownika w Wilczym Szańcu. Stauffenberg nie przepadał zbytnio za Polakami („Miejscowa
ludność to niewiarygodny motłoch, bardzo dużo Żydów i mieszańców. Naród, który aby się dobrze czuć, najwyraźniej potrzebuje batoga. Tysiące jeńców przyczynią się na pewno do rozwoju naszego rolnictwa. Niemcy mogą wyciągnąć z tego korzyści, bo oni są pilni, pracowici i niewymagający”), więc nie wiadomo, czy powodzenie zamachu wpłynęłoby na losy naszego kraju, faktem jest jednak, że spekulacje „co by było, gdyby” są bardzo kuszące.

Tak wiele zależało w historii od przypadku, banalnego zrządzenia losu czy zmiennych warunków pogodowych. To przypadek nierzadko kierował biegiem wydarzeń, decydował o sukcesie wielkich kampanii czy dramatycznych klęskach ważkich misji. Przecież gdyby 20 lipca był trochę chłodniejszy dzień, gdyby w bunkrze nie zepsuła się wentylacja, albo gdyby pułkownik zdołał uzbroić i drugą bombę, historia potoczyłaby się zgoła innym torem. Równie dobrze Hitler mógłby leżeć ze zmasakrowaną głową wśród rozbitego szkła, drewna i wszechobecnego pyłu, kiedy oddziały przychylne spiskowcom opanowałyby budynek centrali RSHA. Większość znaczących nazistów mogłaby zostać natychmiast ujęta, zaś koszary doborowego Leibstandarte Adolf Hitler otoczone. Jak jednak dalej potoczyłaby się lawina zdarzeń, gdyby reżim hitlerowski rozpadł się z hukiem w ciągu kilkunastu godzin?
Kazimierz Szarski postanowił odpowiedzieć na to pytanie w książce Bomba w Wilczym Szańcu. Pierwsze dni po udanym zamachu opisał bardzo dokładnie, godzina po godzinie analizując sytuację w różnych punktach Europy, która właśnie wstrzymała oddech po śmierci dyktatora. Skrupulatnie przedstawił próby opanowania chaosu, uniknięcia wojny domowej, mozolne tworzenie się nowych władz, rozliczne zabiegi dyplomatyczne i stenograficzne wręcz sprawozdania z kolejnych narad na najwyższych szczeblach. Trzeba przyznać, że nowe władze miały o czym debatować, należało bowiem podjąć wiele ważkich decyzji. Jak Roosevelt zareaguje na śmierć Fuhrera, co uczyni Churchill (wbrew pozorom alianci nie byli zbyt zachwyceni nowym rozwiązaniem), jak zachowa się czerwony satrapa w zamyśleniu ćmiący swoją nieodłączną fajkę? Co uczynią przebywający w Wilczym Szańcu Goering, Himmler i Goebbels? Jak wreszcie utrzymać front, ba! na który z teatrów wojennych postawić, którą kartę teraz zagrać? Czy uda się powstrzymać marsz Rosjan na
Berlin – jeśli nie na Wiśle, to może chociaż na Odrze? Co do tego, że wojna była przegrana, nikt już nie miał wątpliwości, podstawowym zadaniem nowo wybranych władz z kanclerzem Goerdlerem na czele było tak wybrnąć z zaistniałej sytuacji, by nie postawić się na definitywnie straconej pozycji. Jedno z rozwiązań zaproponuje admirał Canaris, a w centrum jego szatańskiego planu będzie stał uwolniony z Sachsenhausen generał Stefan Rowecki ps. Grot – jedyny człowiek mający szansę odmienienia tragicznych losów Powstania Warszawskiego (polecam tutaj przejmujący, znamienny dialog pomiędzy Roweckim a Okulickim)...

Czytałem już kilka książek traktujących o alternatywnej historii zakończenia II Wojny Światowej, wystarczy wymienić choćby Alterland, Człowieka z Wysokiego Zamku czy Vaterland. O ile Wolski stworzył dość bezrefleksyjne czytadło, Dick skupił się przede wszystkim na opisie adaptacji zagubionych bohaterów do trudnej rzeczywistości, zaś Harris na wątku sensacyjnym, tak Szarski postawił na działania militarne i dyplomatyczne, tworząc książkę quasi-historyczną. Nie wprowadził praktycznie żadnego fikcyjnego bohatera, przedstawił alternatywne dzieje znanych nam z podręczników osób, a uczynił to tak sprawnie, że jego wersja wydarzeń nosi duże cechy prawdopodobieństwa, zaś bohaterowie postępują zgodnie ze swoimi rzeczywistymi poglądami (praca zawiera obszerną bibliografię). Bomba w Wiczym Szańcu nie jest snuciem dywagacji, „co by było gdyby”, to – jak sam twierdzi we wstępie – ukazanie alternatywy: „tak mogło być”. Tak właśnie mogłyby wyglądać monografie traktujące o skutkach zamachu w Wilczym Szańcu, tak
mogłyby owe wydarzenia być ujęte w podręcznikach do historii. Ta jednak, jak wiemy, potoczyła się zgoła inaczej. Szkoda tylko, że książka Szarskiego jest tak krótka i najbardziej szczegółowo autor skupił się na pierwszych dniach po zamachu, zdawkowo traktując wydarzenia bardziej odległe. Myślę, że mógłby pokusić się o nakreślenie szerszego portretu bardzo prawdopodobnej lawiny, która przetoczyła się przez Europę na skutek udanej próby zamordowania Adolfa Hitlera 20 lipca 1944 roku.

djni3bz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
djni3bz

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj