Twoja książka The Value of Nothing koncentruje się wokół założenia, że cena nie jest właściwym wskaźnikiem wartości. Jakich kosztów nie uwzględnia?
Raj Patel: W naszym lokalnym barze płacimy za hamburgera cztery dolary. Ale indyjscy naukowcy przyjrzeli się ekologicznym kosztom wyprodukowania hamburgera i doszli do wniosku, że powinien on kosztować 200 dolarów. A to tylko koszt ekologiczny. Płacimy jednak również w kategoriach utraty biodywersyfikacji, wymierania gatunków z powodu niszczenia lasów i narastających zmian klimatycznych. Kilka lat temu przeprowadzono badania, w których policzono koszty naszej nadkonsumpcji. Jeżeli dodamy narastające zadłużenie, uszczuplenie powłoki ozonowej, migracje i koszty łagodzenia zmian klimatycznych, takich jak wysychanie mórz czy wyjaławianie gruntów, to się okaże, że ludzie w krajach rozwijających się płacą więcej od nas. Jesteśmy im winni około pięciu bilionów dolarów i to według bardzo konserwatywnych szacunków. Dodatkowo jeden na pięć dolarów przeznaczanych w Stanach Zjednoczonych na opiekę zdrowotną jest wydawanych na kogoś, kto ma cukrzycę. To nie są koszty, które płacimy przy kasie, ale poprzez nasz system
ubezpieczeń zdrowotnych. To dlatego w książce piszę, że tanie jedzenie to oszustwo. Jedzenie w Stanach Zjednoczonych jest tanie dzięki oszczędnościom takim jak te, o których mówiłem przed chwilą, od ekologicznych, po koszty pracy. Ale ostatecznie to my płacimy rachunek, a nie korporacje.
Stephen Colbert pytał cię w swoim programie, czy powinniśmy płacić 200 dolarów za hamburgera, ale ty stwierdziłeś, że nie o to chodzi.
Raj Patel: To może tak wyglądać, że chodzi o to, byśmy po prostu płacili pełne koszty dóbr i niech rynek steruje naszą konsumpcją. Skończyłoby się na tym, że płacilibyśmy tylko kolejny podatek, a zwiększone koszty w nieproporcjonalny sposób obciążałyby ludzi biednych. Jeżeli jesteśmy zainteresowani całościową zmianą systemu opieki zdrowotnej, to powinniśmy spojrzeć na niego holistycznie. System ten powinien się przede wszystkim opierać na dostępności jedzenia. Jeżeli jedno na troje dzieci urodzonych w 2000 roku będzie miało cukrzycę, a w przypadku kolorowych jedno na dwa, to warto zadać pytanie, dlaczego tak jest. I wtedy natychmiast pojawia się kwestia nędzy.
Paula Crossfield/„The Huffington Post”
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Forum”.