Trwa ładowanie...
recenzja
03-09-2013 17:25

Wszystko, co złe, przez elfów

Wszystko, co złe, przez elfówŹródło: Inne
dbyulev
dbyulev

Jak się okazuje, także anomalie pogodowe i efekt cieplarniany. W czwartej odsłonie cyklu Jima Butchera Harry Dresden, chicagowski mag, zostaje wplątany w odwieczną rozgrywkę pomiędzy dwoma elfimi dworami - letnim i zimowym. W wyniku śmierci Ronalda Reuela, wyglądającej na przypadkową, doszło do zachwiania równowagi sił między konkurencyjnymi stronnictwami Sidhe. A to nie jest dla świata obojętne, zwłaszcza że zbliża się letnie przesilenie. Deszcz żab spadający na Chicago - w porównaniu z tym, co może się wydarzyć, jeśli Dresden, działający jako emisariusz Mab, Królowej Zimy, nie znajdzie zabójcy Reuela i tego, co ów nieboszczykowi zabrał, przed końcem lata - jawi się jako drobna niedogodność.

A Harry nie jest bynajmniej w nastroju do prowadzenia kolejnego śledztwa, mówiąc bardzo eufemistycznie. Mówiąc zaś wprost, od czasu wydarzeń opisanych w zakończeniu * Śmiertelnej groźby*, jest psychicznym i fizycznym wrakiem, zafiksowanym jedynie na beznadziejnych poszukiwaniach leku na wampiryzm. A jego poczynania z poprzedniego tomu Akt okazują się mieć dalekosiężne konsekwencje polityczne. Biała Rada, magiczny organ najwyższej władzy, stoi u progu wojny z wampirzym Czerwonym Dworem. Ceną pokoju jest głowa Dresdena. Alternatywne rozwiązanie to praca dla elfów nad wyżej wspomnianą sprawą. Wybór jak między dżumą i cholerą.

W kolejnej odsłonie swojego sztandarowego cyklu Butcher ponownie poszerza obraz świata przedstawionego, zabierając nas między innymi do elfiej dziedziny w Nigdynigdy, a także do Chicago Nad i Chicago Pod. Wprowadza także nowe, interesujące i niebezpieczne, gatunki magicznych stworzeń, m.in. ogry i trolle. Mamy również okazję uczestniczyć w zebraniu Białej Rady i poznać proces decyzyjny magicznego bractwa. Bodaj najciekawsze są jednak tym razem - omawiane szeroko jak nigdy wcześniej i odgrywające kluczową rolę w fabule - wątki osobiste z przeszłości Harry’ego Dresdena. Jak dotąd dostawaliśmy na ten temat jedynie powierzchowne wzmianki. Obecnie przeszłość, nieoczekiwanie dla samego głównego bohatera, powraca, budząc nie tylko nieprzyjemne wspomnienia i stając się źródłem etycznych oraz uczuciowych dylematów.

Stylistycznie jest jak zwykle, czyli bardzo dobrze. Opowieść, podzielona na niedługie rozdziały, jest dynamiczna. Fabuła, między innymi dzięki zasygnalizowanej wyżej wielowątkowości, wciąga i przykuwa zainteresowanie. A bohater, choć w depresji, pozostaje cynikiem wiernym swoim anachronicznym moralnym zasadom, który mimo werbalnych deklaracji nie chce zignorować głosu serca. Nie sposób mu nie kibicować, ale też trudno mu nie współczuć. Patrząc przekrojowo, w ramach cyklu utrzymuje się wyraźna tendencja wzrostowa, tj. fabularnie każda kolejna część jest jak dotąd lepsza od poprzedniej. Wszystko to sprawia, że miłośnikom chandlerowskiego wariantu rozrywkowej fantasy mogę Rycerza Lata zarekomendować w ciemno. Zaś zainteresowanym nawiązaniem znajomości z jedynym magiem, który ogłasza się w książce telefonicznej, polecam zacząć przygodę z cyklem od * Frontu burzowego*. Im dalej, tym lepiej. Sama zaczynam wyglądać
nowego przekładu piątego tomu, czyli Death Masks. Oby oczekiwanie było jak najkrótsze. W Stanach pod koniec tego roku ma się ukazać 15 tom cieszącej się od trzynastu lat niesłabnącą popularnością serii, więc przed tłumaczącym ją Piotrem W. Cholewą jeszcze sporo pracy.

dbyulev
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dbyulev

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj