Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:07

Wszystkie smaki Południa

Wszystkie smaki PołudniaŹródło: Inne
dtx5sms
dtx5sms

To jedna z takich książek, która jest dokładnie tym, czym ma być według zapowiedzi umieszczonej na okładce, czyli opowieścią o rozwiedzionej matce dwóch nastolatek, która chce ułożyć sobie życie na nowo. Nic mniej, nic więcej. Ot, po prostu zwykła historia o życiu, taka, jakich pełno wokół nas. W tej historii jest wszystko, co powinno składać się na opowieść o miłości, jest mężczyzna po przejściach i kobieta z przeszłością, z których spotkania ma szansę wyniknąć coś więcej niż tylko przelotny romans. Jest też trochę więcej, dwie dorastające córki, jeden nastoletni syn i cała gama kłopotów, jakie można z nimi mieć, jest też przeprowadzka, znalezienie nowej pracy i nowych przyjaciół, czyli elementy, które pozwalają zaliczyć książkę w poczet powieści obyczajowych. Czy rozwiedziona matka dwóch nastolatek może ułożyć sobie życie na nowo? – pyta wydawca, zachęcając do zagłębienia się w lekturę. Choć bohaterka Linda Breland ma co do tego poważne wątpliwości, czytelnik raczej nie powinien.

Jest to bowiem prawdziwa, choć niewątpliwie optymistyczna powieść o tym, jak sobie poradzić ze sobą, z innymi, z życiem, które na przemian to rzuca kłody pod nogi, to znów zaskakuje czymś miłym w momencie, w którym najmniej się twego spodziewamy. W zasadzie opowieść taka nie różniłaby się niczym od setek podobnych jej książek, gdyby nie bardzo lekkie pióro autorki i klimat amerykańskiego południa, leniwe, upalne dni i życzliwi ludzie – dla Lindy jest to powrót do szczęśliwych lat dzieciństwa w nadziei, że miejsce, w którym się urodziła i wychowała będzie dla niej łaskawsze od tych, w których spotykały ją dotychczasowe kłopoty.

Jeszcze uwaga dla smakoszy, choć nie jest to książka kucharska, akcja w dużej mierze toczy się w prowadzonej przez bohaterów restauracji, a jeśli akurat narrator przenosi nas w inne miejsce, też bezustannie serwuje nam opisy dań, którymi krzepią się bohaterowie. W zasadzie śmiało można by powiedzieć, że jest to w takim samym stopniu o miłości do ludzi, jak i do dobrego jedzenia. Na końcu książki znajduje się niespodzianka – kilka przepisów na słodkości wypiekane przez siostrę Lindy, Mimi. W zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, by lekturę można zacząć od końca, upiec ciasteczka według książkowych przepisów, by w jak najpełniejszy sposób rozkoszować się smakami tej powieści.

dtx5sms
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dtx5sms

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj