Trwa ładowanie...

Wspomina wizytę królowej Elżbiety w Warszawie. Jedna rzecz poszła nie po jej myśli

Cecha królowej Elżbiety II, o której nie wszyscy wiedzą? Otóż nie przejmowała się, gdy nie wszystko było tak, jak zaplanowano. Ta cecha akurat przydała jej się podczas jedynej wizyty w Polsce. W rozmowie z Wirtualną Polską wspomina o tym najsłynniejszy biograf królowej, Robert Hardman.

Marzec 1996 roku, jedyna oficjalna wizyta królowej Elżbiety II w PolsceMarzec 1996 roku, jedyna oficjalna wizyta królowej Elżbiety II w PolsceŹródło: Getty Images,, fot: Tim Graham
dv93a1d
dv93a1d

- Zawsze bawiło ją najbardziej, gdy coś nie szło zgodnie z planem - mówi o Elżbiecie II w rozmowie z Wirtualną Polską jej najsłynniejszy biograf, dziennikarz i scenarzysta, Robert Hardman. W Polsce ukazała się właśnie biografia "Królowa naszych czasów". Hardman komentuje także niedawną koronację Karola na króla Zjednoczonego Królestwa i typuje najbardziej poruszający moment ceremonii.

Basia Żelazko, Wirtualna Polska: Jak ocenia pan tę uroczystą koronację?

Robert Hardman, autor "Królowej naszych czasów": Jedno słowo: historyczna. Do tej pory udawało mi się widzieć większość z ważnych wydarzeń; widziałem śluby i pogrzeby, ale nigdy koronacji! Do teraz. To było niezwykłe. Przypomniałem sobie dzięki temu, jak wiele ceremoniału i rytuałów to zawiera. To nie było zwykłe nabożeństwo. Było bardziej skomplikowane, bo jednocześnie i religijne, i polityczne. Król przejmuje władzę nad państwem i Kościołem równocześnie, co daje temu jeszcze większy wymiar. Wszyscy też byliśmy ciekawi, co zrobi Harry. Nie wychylał się, wyjechał zaraz po wszystkim, nie rozmawiał z nikim, nie czekał na oficjalne zdjęcie. Czy w Polsce koronacja była transmitowana?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mosty między księciem Harrym i jego rodziną są już spalone?

Oczywiście, Polacy żywo interesują się rodziną królewską.

Pamiętam pierwszą oficjalną wizytę królowej w Polsce w 1996 roku w Warszawie i Krakowie. Do dziś pamiętam te sceny z placami wypełnionymi ludźmi. Tak, to była bardzo ważna wizyta i bardzo udana.

dv93a1d

Czy jakiś moment koronacji szczególnie zapadł panu w pamięci?

Było ich kilka. Oczywiście sam moment koronacji był niezwykłym widokiem. Muzyka była wyjątkowa, zwłaszcza hymn koronacyjny wykonany podczas namaszczenia. Jeśli chodzi o jeden wybrany moment, to ten, w którym książę William przysięgał wierność ojcu i pocałował go w policzek, a potem Karol mu podziękował. To było naprawdę piękne. Taki mocny, osobisty moment.

Ceremonia miała także w pewnym sensie celebrycki, popkulturowy wymiar. Stąd takie skupienie na innych członkach rodziny.

Andrzej i Harry byli raczej pomniejszymi celebrytami, niemal ich nie widzieliśmy. Ale faktycznie dużo patrzyło się na George’a, Charlottę i Louisa, którzy są uwielbiani. A ten ostatni jest dość nieobliczalny i nigdy nie wiadomo, jak postąpi i za to wszyscy go tak kochamy. Ma charakterek. Bardzo uroczym akcentem było to, że Kate i Charlotte miały podobne diademy na głowach. Bo pomijając wszystko inne, całą otoczkę, oni są po prostu rodziną.

To był bardzo ważny moment dla Karola, przecież już raz był na koronacji jako czteroletni chłopiec. Był wtedy takim Louisem, rozbrykanym i znudzonym. Oto 70 lat później to mały Louis rozrabia.

dv93a1d

Podczas koronacji myślałam o księciu Williamie, że w jego głowie muszą być myśli o tym, co nadchodzi.

Zdecydowanie. Musiał myśleć "któregoś dnia to będę ja". On, pewnie tak jak jego ojciec, też wprowadzi zmiany w tym ceremoniale.

Jakie zmiany wprowadził Karol?

Mam wrażenie, że tu było więcej pokory. Gdy chłopiec z chóru powitał Karola, ten odpowiedział: "jestem tu nie po to, by mi służyć, ale po to, bym ja służył". To była nowość. Dzięki temu była to bardziej demokratyczna koronacja.

dv93a1d

Jest pan jednym z tych dziennikarzy, o których się mówi, że znali blisko królową. Jak osiąga się taką pewnego rodzaju zażyłość?

No wiesz, jako dziennikarz zajmujący się rodziną królewską, piszę o ich poczynaniach. Oczywiście nie zostałem ich przyjacielem, nie mieliśmy regularnych pogawędek. Ale byłem obecny na oficjalnych wizytach i podróżach.

Robert Hardman - autor książki "Królowa naszych czasów" Materiały prasowe
Robert Hardman - autor książki "Królowa naszych czasów"Źródło: Materiały prasowe

W pańskich książkach widać wielki szacunek, jakim darzy pan królową Elżbietę II. Jaka jest jej cecha, o której nie wszyscy wiedzą?

Oficjalnie była raczej zachowawcza, poważna, nie lubiła zdradzać emocji. Tak jak powinna zachowywać się królowa. Całe życie była obserwowana, wiec naturalnie ceniła sobie prywatność. Prywatnie, jak każdy, potrafiła być zabawna, nawet dość bezpośrednia.

dv93a1d

Pamiętam, gdy realizowałem film o niej, zostałem zaproszony na oficjalny bankiet. Staliśmy wszyscy w jednej linii, czekając, aż zostaniemy przedstawieni jej i jej gościom. Przedstawiono mnie wtedy "pan Robert Hardman", więc zrobiłem krok naprzód i podałem dłoń królowej i mężczyźnie obok niej, który był królem Indonezji. Królowa wtedy odwróciła się do niego i powiedziała: "ten człowiek chodzi za mną po domu z kamerą już od roku!" i to zostało od razu przetłumaczone królowi, który bardzo dziwnie na mnie spojrzał. Cechował ją zdrowy rozsądek i zawsze bawiło ją najbardziej, gdy coś nie szło zgodnie z planem.

Naprawdę?

Całe jej życie było dokładnie zaplanowane i wszystko w nim podlegało kontroli, więc gdy coś nagle się nie udawało, wcale jej to nie przeszkadzało. Pamiętam, jak przemawiała w Polsce w Sejmie. Wszyscy dziennikarze mieli kopie jej przemówienia i zauważyliśmy, że brakuje całej strony, w momencie, w którym miała nawiązać do II wojny światowej. Po prostu została w drukarce. To była cześć, w której mówiła o Holokauście, czyli bardzo poważna sprawa. Królowa jednak nawet się o tym nie zająknęła. Jej osobisty sekretarz oczywiście bardzo przepraszał, ale ona w ogóle nie zrobiła z tego sprawy, nie była zła. "To było niefortunne", przeszła nad tym do porządku dziennego.

Ona nigdy nie chowała urazy. Jak na kogoś, kto był najbardziej znaną kobietą na świecie, zachowywała się jak zaprzeczenie celebrytki. Nie chciała sławy. Kiedyś uczestniczyła w bardzo oficjalnym spotkaniu z ministrami. I jedna pani minister miała pager, który zaczął dzwonić przy królowej. Była tym potwornie zawstydzona i próbowała go szybko wyciszyć. Na co królowa zareagowała: "chcę wiedzieć, co jest takie ważne". Wszyscy się roześmiali i po prostu o tym zapomniano.

dv93a1d

Mówi pan, że nie przeszkadzało jej, gdy coś nie szło po jej myśli. A wiele ważnych rzeczy jednak nie poszło po jej myśli.

Oczywiście, w ciągu tych 70 lat wydarzyło się też wiele dramatów. Koniec kilku małżeństw w rodzinie, pożar zamku Windsor, słynny wywiad Diany dla BBC, a potem jej śmierć. Musiała stawić czoła wielu kryzysom. I zawsze miała nastawienie: "to minie, musimy to przetrwać". Była bardzo stoicka pod tym względem. Tak, jak piszę w swojej książce: żyła w czasie II wojny światowej, gdyby najechano Wielką Brytanię, jej ojciec byłby zabity, ona także. Obserwowała swojego ojca rządzącego krajem w najgorszym czasie w historii. Uczyła się od niego wszystkiego, by potem kierować się zasadą "co zrobiłby mój ojciec?". I gdy przez to wszystko się przejdzie, to potem problemy, którym my, dziennikarze się ekscytujemy, nie są ważne.

A jakim królem według pana będzie Karol?

Na pewno innym władcą niż jego matka. Jego poczynania będą bardziej transparentne. On jest bardziej nowoczesny, dorastał w latach 60. To kompletnie inna generacja. To chyba najbardziej ukulturalniony monarcha w historii. Kocha sztukę, operę, teatr. Przekonaliśmy się o tym, oglądając koronację.

dv93a1d

A co z polityką?

Oczywiście, odkąd stał się królem, nie może zabierać jasnego stanowiska. Ale pomysł, że nagle stanie się niemą "pacynką" jest błędny. Nie może przemawiać jak kiedyś, ale wciąż może się angażować w ważne dla niego kwestie jak np. ochrona środowiska.

Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski

"Królowa naszych czasów" Materiały prasowe
"Królowa naszych czasów" Robert HardmanŹródło: Materiały prasowe

Robert Hardman – pisarz i dziennikarz od ponad 25 lat specjalizujący się w historii brytyjskiej rodziny królewskiej. Autor "Monarchy: The Royal Family at Work", "Our Queen" i "Queen of the World", a także dokumentów dla BBC i ITV o takich samych tytułach. Napisał serię dla BBC "The Queen’s Castle" oraz "George III – The Genius of the Mad King". Hardman przeprowadził wywiady z księciem Walii dla "Charles at 60 BBC", księciem Filipem dla "The Duke: In His Own Words BBC" oraz księżną Anną dla "Anne: The Princess Royal at 70 ITV". Stworzył też dla BBC "Prince Philip: The Royal Family Remembers", w którym przeprowadził wywiady z dziesięcioma członkami rodziny królewskiej. Jest również nagradzanym dziennikarzem gazety "Daily Mail" w Londynie. "Królowa naszych czasów" to jego czwarta książka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dv93a1d
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dv93a1d

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj