Nawet jeśli ludzie zapomną o "aferze tamponowej" i zdradzaniu księżnej Diany, to trudno oczekiwać, że pokochają tego zdziwaczałego starszego pana, jakim dzisiaj jest Karol. Lepiej, żeby jednak tak się stało, bo pewnego dnia zaintonują "Boże, chroń króla".