Życie codzienne we współczesnym Tybecie dokumentują zdjęcia Ewy Kędzierskiej, zaprezentowane na otwartej w Sejmie wystawie. Otwarciu towarzyszyła wizyta minister tybetańskiego rządu na wychodźstwie pani Kalon Kesang Yangkyi Takli.
Minister Takli wyraziła nadzieję, że wystawa przybliży zwiedzającym sytuację, w jakiej znajdują się obecnie Tybetańczycy – pozbawieni właściwie podstawowych praw i wolności.
– My, Tybetańczycy, staramy się o doprowadzenie do pokojowego rozwiązania naszego problemu, przywrócenia naszych podstawowych praw i godności – mówiła tybetańska minister.
Podkreśliła, że Tybetańczycy nie zabiegają o niepodległość, a o prawdziwą autonomię.
Autorka zdjęć mówiła, że fotografie odzwierciedlają nie tylko kilka lat pracy, związanej również z ryzykiem oskarżenia o szpiegostwo, ale także jej duszę oraz miłość, którą przekazał jej przywódca duchowy Tybetu Dalajlama .
Kędzierska odczytała apel organizacji zrzeszającej byłych tybetańskich więźniów politycznych Gu-Chu-Sum do przedstawicieli polskiego parlamentu.
– Apelujemy do polskiego parlamentu, aby wywarł presję na chiński rząd w celu natychmiastowego uwolnienia więźniów politycznych, którzy ciągle cierpią w chińskich więzienia – brzmi fragment dokumentu.
Organizacja wezwała też do utworzenia polskiego przedstawicielstwa w stolicy Tybetu Lhasie, monitorującego wydarzenia w tym regionie, a przede wszystkim w chińskich więzieniach.
Tybet jest częścią Chin od 1950 r., kiedy to chińskie władze dokonały jego aneksji. 10 marca 1959 r. wybuchło powstanie Tybetańczyków przeciwko okupującym kraj władzom chińskim. Zostało krwawo stłumione przez armię chińską. Przywódca Tybetańczyków Dalajlama opuścił kraj i do dziś pozostaje na emigracji.