Trwa ładowanie...

Wojny o wodę już trwają – wywiad z Paolo Bacigalupim

„Nie widzę, by ludzkość starała się uniknąć katastrofy” mówi w wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce Paolo Bacigalupi, jeden z najgłośniejszych pisarzy fantastycznonaukowych ostatnich lat, autor powieści „Wodny nóż”, w której przedstawia Amerykę niedalekiej przyszłości – podzieloną, nękaną skutkami katastrofalnej suszy, w której poszczególne stany toczą ze sobą brutalną wojnę o wodę.

Wojny o wodę już trwają – wywiad z Paolo BacigalupimŹródło:
d4254hq
d4254hq

- Nie widzę, by ludzkość starała się uniknąć katastrofy - mówi w wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce Paolo Bacigalupi, jeden z najgłośniejszych pisarzy fantastycznonaukowych ostatnich lat, autor powieści „Wodny nóż” , w której przedstawia Amerykę niedalekiej przyszłości – podzieloną, nękaną skutkami katastrofalnej suszy, w której poszczególne stany toczą ze sobą brutalną wojnę o wodę.

W opisywanej w „Wodnym nożu” przyszłości obserwowane dziś zmiany klimatyczne uległy nasileniu. W połączeniu z prowadzoną przez dziesięciolecia rabunkową gospodarką wodną doprowadziły do katastrofalnej suszy i pustynnienia wielkich obszarów, w tym także południowo-zachodnich terenów Stanów Zjednoczonych. Pozostawione przez rząd federalny same sobie, poszczególne stany odgradzają się od sąsiadów i walczą z nimi o zasoby, spośród których woda stała się najcenniejszym. Szczególnie krwawa rywalizacja toczy się pomiędzy Nevadą, Kalifornią i Arizoną o kontrolę nad rzeką Kolorado.

Meksyk rozbity na państwa kartelowe. Kalifornia jako nowy hegemon na Zachodnim Wybrzeżu. Miękka inwazja Chińczyków. Nowe ruchy religijne odpowiadające na społeczne zapotrzebowanie. Morze bezradnych uchodźców. Slumsy zamieszkiwane przez tłumy zdegradowanych ludzi, którzy nie potrafią odnaleźć się w nowej sytuacji. Codzienne korzystanie z worków filtracyjnych i objazdowych toalet, służących do odzyskiwania wody z tego, co zostaje wydalone...

Podobnie, jak w „Nakręcanej dziewczynie” , „Złomiarzu” , „Zatopionych miastach” i profetycznych opowiadaniach, mocną stroną nowej powieści Bacigalupiego jest przekonująca analiza procesów społecznych, zachodzących w sytuacjach ekstremalnych. Wielkie wrażenie robi obraz darwinizmu społecznego: rozpadu wspólnoty i więzi społecznych. To wszystko, wzbogacone pełną napięcia narracją, składa się na mocną, bezkompromisową prozę, która przykuwa uwagę i zmusza do refleksji.

d4254hq

Tomasz Pstrągowski, Rafał Śliwiak: W „Wodnym nożu” prognozuje pan katastrofę ekologiczną, którą ludzie sami sprowadzą na swoją planetę. Ale w niektórych pana tekstach daje się zauważyć promyk nadziei. Możemy jeszcze uniknąć tragedii?

Paolo Bacigalupi: Zawsze możemy uniknąć katastrofy. Musimy sobie jednak uświadomić, że, mimo iż jesteśmy bardzo zdolnym gatunkiem, problemy przed którymi stajemy nie zostaną rozwiązane za pomocą technologii. Ich rozwiązanie wymaga zmiany naszego podejścia do ekonomii i społeczeństwa. Potrzebujemy rozwiązań na poziomie społecznym, a nie wyszukanych technologii. Najprostszą metodą by przeciwdziałać globalnemu ociepleniu jest wprowadzenie agresywnego podatku węglowego. To rozwiązanie już wymyślono, wystarczy tylko, że po nie sięgniemy. Dlaczego tego nie robimy? Ponieważ zbyt wielu ludzi zarabia na węglu zbyt wielkie pieniądze. I ponieważ przedkładamy krótkoterminową wygodę ponad długoterminową rozwagę.

(img|633090|center)

d4254hq

Niektórzy naukowcy i socjologowie twierdzą, że już mamy do czynienia z wojnami o wodę. Zgodziłby się pan z nimi?

Tak. Uważam, że wojny, które obserwujemy w ostatnich latach albo wybuchły z powodu dostępu do wody, albo zaostrzyły się z tego powodu. Na pewno susza w Syrii była jedną z przyczyn napięć społecznych, które doprowadziły do wojny domowej. Uważam, że był to ważny, dodatkowy czynnik stresogenny. Każde społeczeństwo jest w stanie poradzić sobie z ograniczoną ilością takich czynników, a zmiany klimatyczne ciągle ich nam dokładają. Niektóre społeczeństwa załamią się pod tym naciskiem i rzucą sobie do gardeł. A kiedy wybucha wojna, oczywiście pojawiają się uchodźcy, którzy przenoszą te czynniki stresogenne do kolejnych miejsc.

Musimy więc sobie uzmysłowić, że wszystko się ze sobą łączy – gdy w jednym regionie społeczeństwo się załamuje, w innych zwiększa się ryzyko takiego rozwoju sytuacji.

Już dzisiaj widać zapowiedź nadchodzącej apokalipsy?

Wydaje mi się, że sygnały są dosyć oczywiste. Wystarczy się rozejrzeć, by dostrzec katastrofalne susze nękające Australię, Afrykę Południową, Syrię czy niektóre regiony Stanów Zjednoczonych. Widzimy też, jak nieprzewidywalna stała się pogoda.

d4254hq

* "Wodny nóż" to kolejna z pana książek, która rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych po rozpadzie. Nie wierzy pan w trwałość Unii i solidarność Amerykanów?*

Spójrzmy na prawybory, które właśnie obserwujemy. Udowadniają one, że współczesne amerykańskie społeczeństwo nie jest szczególnie spójne. Staram się pisać o trendach, które zauważam, a w Stanach Zjednoczonych dostrzegam trend osłabiania rządu federalnego, zaogniania regionalnych podziałów i pogłębiania politycznych sporów. Żaden z tych trendów nie wróży Ameryce dobrze.

Apokalipsa przedstawiona w niektórych pana książkach nie rozgrywa się wcale w dalekich, biednych krajach, ale w samym środku czegoś, co nazywamy "cywilizowanym światem".

Osadziłem akcję w Stanach Zjednoczonych, bo chciałem podkreślić, że każdy jest narażony. Wszyscy wiemy, że Bangladesz utonie, ale niewielu zdaje sobie sprawę, że nawet bogate kraje mogą się rozpaść, jeżeli nie poradzą sobie ze swoimi problemami. Zarówno politycznymi, jak i surowcowymi.

d4254hq

Wywiad będzie przeznaczony dla polskiego czytelnika, chcielibyśmy więc zapytać o los Europy. Nas też dotknąłby kryzys?

Odwrócę pytanie i to wy będziecie sobie musieli na nie odpowiedzieć. Uważacie, że Europejczycy mają siłę i wolę, by współpracować i rozwiązywać coraz trudniejsze i bardziej skomplikowane problemy? Czy raczej, że Unia Europejska rozpadnie się na państwa narodowe, których mieszkańcy będą walczyć tylko o własny, egoistyczny interes? Uważam, że ludzkość, jako gatunek, o wiele lepiej sobie radzi, gdy jest zjednoczona. Ale ludziom trudno się jednoczyć, gdy każdy czuje się zagrożony.

Jednym z tematów "Wodnego noża" jest rozwarstwienie społeczne i niesprawiedliwy podział dóbr. Bogacze żyją w pięknych, klimatyzowanych enklawach, biedacy umierają z pragnienia. Silniejsi zgarniają wodę przemocą, naginając prawo i krzywdząc niewinnych. Jak pan myśli, uda nam się z tym tematem uporać, czy dojdzie do kolejnej katastrofy na miarę II wojny światowej?

Nie widzę, byśmy w tym momencie w ogóle starali się tej katastrofy uniknąć.

d4254hq

W kilku swoich utworach, z „Nakręcaną dziewczyną” na czele, opisuje pan skutki niekontrolowanej inwazji organizmów modyfikowanych genetycznie. Czy na obecnym etapie jesteśmy jeszcze w stanie skutecznie się jej przeciwstawić?

Inżynieria genetyczna to narzędzie, które może być wykorzystywane do dobrych i złych celów. Wszystko zależy od tego, kto się nią posługuje i jakie są jego motywy. Nie wierzę, że wielkie, ponadnarodowe korporacje wykorzystają tę technologię do czegoś więcej, niż maksymalizowanie zysków. Mógłbym jednak zaufać kompetentnemu rządowi lub organizacji pozarządowej.

(img|633091|center)

d4254hq

W „Wodnym nożu” to kobiece bohaterki zdają się być głównymi rozgrywającymi. Z jednej strony bezwzględna Catherine Case, z drugiej – walcząca o sprawiedliwość Lucy Monroe. Czy pana zdaniem kobiece przywództwo – jak twierdzą niektórzy – różniłoby się od męskiego i było bardziej przyjazne dla świata?

Nie. Ludzie są tacy sami, niezależnie od płci.

Lucy jest dziennikarką w świecie, w którym dziennikarze nie mają już zbyt wiele do powiedzenia. Co się stanie z tym zawodem w przyszłości?

Nie mam pojęcia. Dziennikarstwo jest w niebezpieczeństwie, a jego kryzys oznacza, że my, jako społeczeństwo, jesteśmy ślepi. Nie orientujemy się, co się dzieje na świecie i to w momencie, w którym powinniśmy wiedzieć więcej, a nie mniej.

Wygląda na to, że, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, tradycyjne dziennikarstwo przegrało z internetem wojnę o źródła przychodów. Jeżeli dobre dziennikarstwo śledcze tłumaczące ludziom świat ma przetrwać, musimy wymyślić dla niego nowy sposób finansowania. Jednym z modeli jest patronacki – gazeta może przejść na model non-profit i liczyć, że oddani czytelnicy będą regularnie wspierać redakcję.

Angel Velasquez, tytułowy bohater „Wodnego noża” , który z przemocy uczynił swoje życiowe zajęcie, to produkt bezlitosnego świata. Nędza i walka o przetrwanie były dla niego twardą szkołą życia. Na ile, pana zdaniem, człowiek jest w stanie wyzwolić się z takiego uwarunkowania i odnaleźć w sobie dobro?

Zawsze zaskakiwały mnie drogi, którymi ludzie dochodzą do dobra i zła, dobroduszności i egoizmu, uprzejmości i bezwzględności. Fascynują mnie postaci, w których drzemią obie tendencje.

Główna bohaterka „Nakręcanej dziewczyny” zostaje zgwałcona. Główna bohaterka „Zatopionych miast” (nastolatka) traci dłoń. Głównej bohaterce „Wodnego noża” (także nastoletniej dziewczynie) hieny odgryzają palce. Dlaczego jest pan taki bezwzględny wobec swoich postaci?

Jestem dla nich milszy, niż powinienem być. Biorąc pod uwagę, w co je pakuję, większość powinna kończyć martwa.

Jeśli spojrzymy na półki w księgarniach, przynajmniej w Polsce, to wśród pozycji o tematyce fantastycznej takie, które próbują realistycznie przewidywać niedaleką przyszłość, są wyjątkiem. Czy pan również zauważa tę „ucieczkę od przyszłości”, obawę przed pisaniem o tym, co nas czeka jutro i pojutrze?

Siłą klasycznej fantastyki jest to, że oferuje czytelnikowi spójne i przewidywalne doświadczenie. To nie jest wada – stąd wynika jej popularność. Tak jak romanse, kryminały czy thrillery, książki fantastyczne dostarczają czytelnikom to, czego ci od nich oczekują. Fantastyka naukowa jest trudniejsza. Jej autorzy rozproszyli się po całej mapie. Nawet poszczególni pisarze eksperymentują w kolejnych powieściach z różnymi tematami, tonami i stylami. To sprawia, że trudniej jest jej się przebić do czytelników.

Nie kusi pana, żeby pisać fabuły rozgrywające się w umownych realiach, dawno, dawno temu, w odległej galaktyce?

Czasami piszę krótkie opowiadanka fantasy. To mój sposób na ucieczkę.

(img|633088|center)

d4254hq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4254hq

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj