Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:06

Witajcie w Śródziemiu!

Witajcie w Śródziemiu!Źródło: Inne
d1cp51p
d1cp51p

„Bogowie i boginie, żyli w jasnych przestrzeniach Świata Górnego wraz ze świetlistymi elfami. Daleko pod nim, w jaskiniach Świata Niższego, czaiły się duchy zmarłych, towarzyszyły im ciemne elfy i smok zwany Nidhogiem. A między obu tymi światami leżał zaczarowany kraj Śródziemia, do którego powadził most utworzony z tęczy i zwany Bifrost (drżąca ścieżka). Była to magiczna dziedzina zamieszkana przez mężczyzn i kobiety i otoczone bezkresnym oceanem.” Jeżeli myślicie, że to początek kolejnej powieści fantasy, to mylicie się, ale tylko w pewnym sensie. Bo oto rzeczywiście opis jak najbardziej prawdziwy-historyczny, dotyczący naszego świata. Części Europy Północno-Zachodniej pierwszego tysiąclecia naszej ery, widziany przez kultury Celtów, Anglosasów i Skandynawów. Jednakże też jak najbardziej opowieść, bo jak inaczej ująć historię, w której elfy, olbrzymy, smoki i krasnoludy, podobnie jak czarownice i dziwne zwierzęta czy opętani wojowie, są rzeczywistością? Czyżby naprawdę byli to nasi przodkowie? Wciąż
kryjący się w lasach, wciąż czczący przyrodę, a w szczególności ten las, który był zarazem świętością, jak i źródłem budulca i częściowo pożywienia. Był schronieniem, ale nie tylko dla ludzi, lecz także dla dziwów przerażających, bóstw, którym oddawano cześć i mamideł, które same pobierały swoje ofiary.

Dzięki historycznym i archeologicznym, psychologicznym i literackim faktom, czy też przemyśleniom, autor tej książki, serwuje nam intrygującą powieść o przeszłości. Przeszłości, w której tradycję przekazywano ustnie, ale jednak szczęśliwie dotrwała ona do naszych czasów. W jaki sposób? Cóż? Po pierwsze zawdzięczamy ją detektywistycznie wprost przeprowadzonej pracy Briana Batesa. Po drugie, dokonaniom wielu naukowców, analizie porównawczej z dostępnymi wciąż, żyjącymi skarbnicami ludów pierwotnych. To wszystko, oczywiście omaszczone materiałami piśmiennictwa historycznego: słowami Rzymian, filozofów i podróżników, oraz wścibskich piór Kościoła, odtworzyło nam życie pomiędzy 0-1000 r. n. e. Lecz da nam nie nudne, historyczne opisy, które zdają się być pozbawione samych bohaterów. Nie opowieść o kolejnych rozwojach ceramiki, domostw, przemysłu czy też rolnictwa. To raczej odkryta odważnie, cudowna, ale wciąż jeszcze bardzo mało znana, sfera duszy tych, którzy byli naszymi przodkami. To opowieść o magii,
ale i burzliwych dziejach przeznaczenia, tajemnicach i, wprost niewyobrażalnie cudownie oddana, pieśń o prawdziwym człowieku. O tych, których Rzymianie uznawali za „dzikusów”, przez wieki historia za początek wieków ciemnych, a którzy tak naprawdę nosili w sobie fantastyczną barwność i różnorodność.
Śródziemie odkrywają rzeczywiście ci, którzy na nie natarli. I tak zostają opisane ich dokonania, kolejno przed nami: Celtowie, Rzymianie, Sasi i Wikingowie. A wraz z nimi stopniowe odsłanianie tajemnic, w które trudno uwierzyć. Opowieści, które wydają się być bardziej odpowiednie dla dzieł J. R. R. Tolkiena. I w rzeczywistości nie ma się co dziwić. Jednakże prawda jest taka, iż to właśnie Tolkien, tworząc swoje Śródziemie, pełnymi garściami czerpał z historii i piśmiennictwa Europy. Bazował na naukowych doniesieniach tworząc czy Władcę pierścieni czy też Hobbita. Jednak w tej, w końcu naukowej dysertacji, prowadzonej przez intrygującego brytyjskiego antropologa kultury, to on staje się punktem wyjściowym. Podporą. Jakby i sam autor z odrobiną niepewności przedstawiał swoje teorie.

Zaproponowany przez Batesa sposób przedstawienia początków średniowiecza, to nowatorski pomysł nauki. Fantastyka miesza się tutaj z prawdą historyczną. Magia okazuje się być nie wymysłem pisarzy, ale czymś co istniało, co może jednak w trakcie pewnej ewolucji, opuściło człowieka. Jego nieodłączną częścią. Jednak najbardziej fascynuje w książce nie przedstawienie faktów, udowadniających, że smoki, olbrzymy czy elfy istniały, ale to, że Bates wkracza w przeszłość dosłownie. Udowadnia nam, że jej pozostałości wciąż istnieją. Wspina się na święte drzewa, stąpa tymi samymi drogami, którymi chodzi niegdyś Druidzi, odkurza kamienne postacie i zagląda do wszystkich jaskiń. Magia roślin, wierzenia, siła żywiołów, zmiennokształtność, to wszystko naprawdę istniało. Ale jednak musimy sobie uzmysłowić to, że z wielkim trudem przychodzi nam wydobyć człowieka z ułamka ceramiki. I tak naprawdę, do końca niczego nie możemy być pewni... co dodaje tylko wszystkiemu pikanterii.

Strasznie mnie rozmarzyły te strony, a w trakcie czytania naszedł mnie dziwny smutek, za tym wszystkim, tym pierwotnym, co straciliśmy... Bo Brian Bates potrafi dotrzeć do duszy czytelnika, w czym skutecznie pomaga mu to, że jest także psychologiem. A w końcu człowiek jako taki, jego marzenia i postępowanie, nieszczególnie się zmienił. Tylko utracił zbyt wiele ze sfery tajemniczości. Sfery, która zdaje się być teraz wyłącznie domeną autorów fantasy. Dlatego książkę polecam nie tylko wielbicielom historii czy archeologii, ale przede wszystkim czytelnikom tego gatunku!

d1cp51p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1cp51p

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj