Trwa ładowanie...
kryminał
03-07-2017 13:53

Walka o talenty

Wprawdzie Arthur Conan Doyle zmarł w 1930 roku, ale powołana przez niego do życia postać genialnego detektywa pojawia się w coraz to nowych książkach (na przykład „Dom Jedwabny” Anthony’ego Horowitza czy „Xango z Baker Street” Jô Soaresa), filmach (w szczególności dwa amerykańskie w reżyserii Guya Ritchie'ego) i serialach telewizyjnych. W dziełach tych często możemy obserwować przygody tego bohatera daleko odbiegające od znanych nam z oryginalnych powieści i opowiadań. Tak jest również w komiksowej serii, której stałym scenarzystą jest Sylvain Cordurié, a album „Crime Alleys. Pierwsza sprawa” rozpoczyna już trzecią interesującą dylogię z Sherlockiem Holmesem w roli głównej.

Walka o talentyŹródło: Inne
d1zcx1u
d1zcx1u

Tak jak sugeruje to tytuł komiksu, tym razem możemy się przyjrzeć początkom kariery znanego detektywa. Akcja rozgrywa się w 1876 roku, kiedy Sherlock Holmes nie tylko nie zna jeszcze doktora Watsona, ale nawet nie prowadzi praktyki detektywistycznej i nie mieszka przy Baker Street. Nie znaczy to jednak, że nie interesują go zagadki kryminalne i nie próbuje dorzucić swoich trzech groszy do śledztw prowadzonych przez Scotland Yard. Nic dziwnego więc, że głównego bohatera drażni nieporadność londyńskiej policji w obliczu tajemniczych zniknięć naukowców i intelektualistów, do których dochodzi w stolicy Wielkiej Brytanii już od przeszło dwóch miesięcy. Wkrótce możemy się zaś przekonać, że zagadka ta staje się dla Sherlocka Holmesa nie tylko intelektualnym wyzwaniem, ale sprawą bardzo osobistą.

Trzeba przyznać, że fabuła „Pierwszej sprawa” jest naprawdę wciągająca, napięcie nie spada ani na chwilę, a rozwój wydarzeń zmierza w dość zaskakującym kierunku. Podkreślić należy również, że pojawiający się tutaj niespodziewanie wątek fantastyczny został całkiem udanie połączony z elementami nawiązującymi do motywów, które czytelnicy znają z dzieł Arthura Conana Doyle’a (jak choćby gra na skrzypcach i James Moriarty). Dzięki temu dobrze skonstruowana intryga kryminalna, którą możemy śledzić w tym komiksie, powinna zadowolić zarówno wielbicieli oryginalnych przygód Sherlocka Holmesa, jak i osoby poszukujące zupełnie nowych wrażeń.

Bez wątpienia mocną stroną „Pierwszej sprawy” są także budujące w znacznym stopniu klimat opowieści realistyczne rysunki, które stworzył tym razem Alessandro Nespolino. W każdym razie dramatyczne okoliczności, w których rozstajemy się z bohaterami, sprawiają, że z niecierpliwością będziemy oczekiwać na dalszy ciąg wydarzeń, który zostanie przedstawiony w mającym się wkrótce ukazać albumie „Crime Alleys. Okrutny los”.

d1zcx1u
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1zcx1u