Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:05

W świecie baśni

W świecie baśniŹródło: Inne
d22f8q1
d22f8q1

Nie wiem, czy to tylko moje subiektywne wrażenie, czy faktycznie tak jest, ale zauważyłam, że coraz więcej książek opowiada o innych książkach. Tak było w przypadku Klubu Dantego, Cienia wiatru czy Reguły czterech. Matthew Pearl pisał o Boskiej komedii, obowiązkowej lekturze wszystkich uczniów, Carl Ruiz Zafon przedstawił historię Cienia wiatru i Juliana Caraxa, Ian Caldwell i Dustin Thomson sięgnęli po nieznaną Polifila walkę o miłość we śnie. Jedne pozycje są lepsze, inne gorsze, rzecz gustu i swoistej wrażliwości literackiej czytelnika. Jeśli o mnie chodzi, książki o książkach zwyczajnie mnie znudziły, choć biorąc pod uwagę rozgłos nadany wymienionym przeze mnie pozycjom, koncept był dobry. Gdy przyszedł czas na Zjawę Grahama Mastertona i po kilku stronach zorientowałam się, że autor zastosował ten sam pomysł fabularny, chciałam odłożyć tę książkę na półkę, bo ile można pisać w oparciu o ten sam pomysł? Na szczęście przełamałam swoją niechęć i zabrałam się do czytania.

Pewnej mroźnej zimy pięcioletnia Peggy Buchanan umiera na skutek wyziębienia - załamała się pod nią tafla lodu na basenie za domem. Zrozpaczeni członkowie rodziny pogrążają się w smutku, każdy na swój sposób. Po kilku latach w mieście zaczynają się dziać dziwne rzeczy, w środku lata zamarza miejscowy pastor, następnie sąsiad Buchananów i każdy, kto choć na chwilę zbliżył się do sióstr Peggy, Elizabeth i Laury. Do całej gamy niewytłumaczalnych zjawisk należy dodać małą dziewczynkę nawiedzającą całą rodzinę Buchananów. To nie kto inny, jak mała Peggy, która postanowiła chronić siostry przed każdym, kto jej zdaniem chce dla nich źle. Okazuje się, że nasza pięciolatka nie potrafi rozróżnić dobra od zła i w ten sposób nawet ukochany Elizabeth staje w obliczu wielkiego niebezpieczeństwa. Siostra stara się wyjaśnić sprawę...
Zjawa nawiązuje wprost do Królowej Śniegu Hansa Christiana Andersena. Nasza Peggy, która w dzieciństwie uwielbiała właśnie tę baśń, przeniosła się po śmierci do świata „półżywych”, do świata, który był jej tak bliski, gdy żyła wśród swojej rodziny. Trochę paradoksalnie po śmierci znalazła się w świecie swoich marzeń. To pierwsza książka Mastertona, jaką przeczytałam, dlatego staram się podejść do jej oceny w sposób jak najbardziej obiektywny. Oczywiście zdaje sobie sprawę z ilości książek napisanych przez tego autora, ale póki co, ja zapoznałam się tylko z tą jedną, dlatego zanim wyraźnie zachwycę się (lub nie) twórczością angielskiego pisarza, postaram się poznać dokładniej inne pozycje proponowane nam przez niego. Nie przepadam za motywami fantastycznymi w książkach, zgodnie z wewnętrznym przekonaniem, że lepiej się czyta coś na tyle realnego, że mogę przeżywać przygody razem z bohaterami. Tutaj, mimo iż przygód było sporo, nie mogłam się wyzbyć świadomości głębokiej fikcji i fantastyki, którą
wplótł do akcji Masterton. Być może jestem zbyt racjonalna, może nie potrafię zapomnieć (choćby na potrzeby książki) o swego pragmatyzmie, bo choć bardzo chciałam, to nie mogłam puścić wodzy fantazji na tyle, by móc wyobrazić sobie czarną postać zamrażającą ludzi. Byłam w stanie „przetrawić” ducha Peggy, bo podobno wizyty z zaświatów się zdarzają, jednak owa czarna postać była ponad moje możliwości.

Mimo wszystkich tych zastrzeżeń, mimo ogromnego ładunku zjawisk nierealnych, Zjawa zasługuje na uwagę czytelnika choćby dlatego, że autor w świetny sposób buduje napięcie i umiejętnie kieruje naszymi emocjami. Poza tym jest to mieszanka z jednej strony świata fantastycznego, baśniowego, dziecięcego, a z drugiej tego zupełnie dorosłego, z problemami i codziennymi troskami. I choć tego drugiego jest tu mniej, to działa chyba na korzyść, w końcu mamy to na co dzień, więc czasem warto się oderwać od rzeczywistości, nawet gdyby to miało oznaczać podróż do mroźnej krainy Królowej Śniegu.

d22f8q1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d22f8q1

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj