To nie jest przypadek, 偶e nazwisko Henry'ego Jamesa pada w tej powie艣ci. Bo jego spos贸b widzenia nie艂atwych zwi膮zk贸w Wielkiej Brytanii i Stan贸w Zjednoczonych mocno zaci膮偶y艂 na Sprawach zagranicznych. Powtarzany u niego motyw naiwnego Amerykanina, kt贸rego niszczy b膮d藕 powa偶nie rani niezrozumia艂a i nieprosta brytyjsko艣膰 w szczeg贸le, a europejsko艣膰 w og贸le i tu zago艣ci艂a, cho膰 moim zdaniem w formie znacznie lepszej, a nade wszystko wsp贸艂czesnej.
Dw贸jka g艂贸wnych bohater贸w i lubiane przez tera藕niejszych autor贸w podw贸jne prowadzenie fabu艂y. Vinnie, starzej膮ca si臋 pani profesor, Amerykanka zachwycona Londynem i Anglikami oraz Fred, m艂ody i zdolny, kt贸remu stypendium daje mo偶liwo艣膰 wdychania starej kultury pe艂n膮 piersi膮 i okazj臋 do ucieczki od nazbyt nowoczesnej 偶ony. Autorka sprytnie i przewrotnie poprowadzi艂a losy bohater贸w tak, aby艣my mogli zajrze膰 w pe艂ne komplikacji zwi膮zki obu narod贸w, z kt贸rych mniejszy i starszy jest jakby matk膮 du偶ego, silnego i niezbyt mo偶e wychowanego m艂odszego. M贸wi膮 tym samym j臋zykiem, ale na tym ko艅czy si臋 blisko艣膰. I tak Vinnie, kt贸rej zaatlantycka ojczyzna wydaje si臋 pusta, ha艂a艣liwa, niedoceniaj膮ca innych zalet poza powierzchownie dostrzeganymi, a uciekaj膮ca do Anglii po to, by czu膰 si臋 swojsko nagle wpada w obj臋cia m臋偶czyzny, kt贸ry nie do艣膰, 偶e jest Amerykaninem, to do tego nieomal wzorcowym kowbojem, jakich widuje si臋 w westernach. Oka偶e si臋, 偶e skomplikowanie zwi膮zk贸w w sferach inteligenckich Londynu, tak zawsze
Vinnie poci膮gaj膮ce jest niczym przy prostocie, szczero艣ci i typowej dla Amerykan贸w bezpo艣rednio艣ci Chucka.
Zupe艂nym przeciwie艅stwem s膮 losy Freda, kt贸ry gardzi Angli膮 zupe艂nie jej nie rozumiej膮c, by zakocha膰 si臋 w aktorce-arystokratce i natychmiast d膮偶y膰 do integracji z jej przyjaci贸艂mi. Posta膰 Rosemary jest symptomatyczna - patrzcie, zdaje si臋 m贸wi膰 Lurie - z Anglii nie pozosta艂o ju偶 nic, tylko do艣膰 sprawne, acz jednak marne i 艂atwe do rozszyfrowania aktorstwo. Fred nigdy nie zrozumie tego, 偶e w Europie nie istnieje prostota zasad, 偶e zwi膮zki mi臋dzyludzkie s膮 cz臋sto wype艂nione ob艂ud膮 konwenansu i rozd藕wi臋k pomi臋dzy wyznawanymi zasadami a praktyk膮 偶ycia codziennego jest ogromny. I musi si臋 podda膰 w walce o zostanie Brytyjczykiem, bo nie jest w stanie zaakceptowa膰 owej gry pozor贸w, kt贸ra dla Europejczyk贸w stanowi zwyczajno艣膰. Nie zdo艂a rozpozna膰 prawdziwej twarzy Rosemary w kluczowym momencie ich romansu, twarzy brzydkiej i nieprawdziwej, ale m贸wi膮cej do niego prawd臋, bezpo艣rednio i po ameryka艅sku.