W starym dworku duchy „żyły” dwa

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Motyw „nawiedzonego domu” pojawia się w literaturze popularnej na tyle często, że jego pierwotny zarys – znany chociażby z twórczości E. A. Poe’go – ewoluował do zadziwiających wariacji. Duch współczesny to duch postępowy – czego dowodem najnowsza powieść Małgorzaty J. Kursy.* Autorka igra ze sztampowym wizerunkiem białej zjawy, przeciwstawiając mu obraz daleko bardziej ponętny – bo w żeńskim wydaniu.* W Tajemnicy Sosnowego Dworku duchy pięknych sióstr bliźniaczek nie straszą i nie jęczą, dbają za to o własną aparycję i uczą się obsługi komputera. Ta sielska opowieść o pewnym starym, tylko pozornie opuszczonym gmachu oraz badających jego historię barwnych mieszkańcach Kraśnika niewątpliwie wpisuje się w ramy lekkiej lektury relaksacyjnej, zakończonej modelowym wręcz happy endem. Końcowa refleksja nad książką Kurskiej nie nastręcza zatem większych trudności – ewidentny deficyt realizmu autorka pokrywa ewidentną
urokliwością treści.

Tytuł powieści wydaje się nieco przesadny, zważywszy na mało inwazyjny charakter samej „tajemnicy”. Testamentowe perturbacje związane z problematycznym, bo nawiedzonym, dworkiem nie trwożą dostatecznie mocno, by uznać książkę Kursy za powieść kryminalną z mrocznym naddatkiem zjaw. Mamy tu raczej do czynienia z prostą i mało wymagającą historią obyczajową, wzbogaconą o humorystyczny akcent paranormalny, oraz plejadę różnorodnych postaci. Sama intryga nie jest mocną stroną tej książki – wątek tajemnicy sprzed dwóch wieków, choć konsekwentnie prowadzony, ginie w gąszczu zdarzeń. W fabule na pierwszy plan wysuwają się humorystyczne relacje rodzinno-romansowe bohaterów, a także ich intensywna współpraca przy odkrywaniu sekretów Sosnowego Dworku. Umieszczony zapobiegliwie we wstępie „przewodnik” po książkowych postaciach wydaje się pewną koniecznością, biorąc pod uwagę wielość par małżeńskich zamieszkujących powieściowy Kraśnik, a także imponującą liczebność ich potomstwa. Lektura początkowych
rozdziałów wymaga więc pewnej dozy skupienia przy rozróżnianiu poszczególnych uczestników zdarzeń. Mnogość pojawiających się w Tajemnicy Sosnowego Dworku bohaterów – choć na wstępie nieco dezorientująca – tworzy specyficzny klimat bliskości i rodzinnego ciepła, który sympatykom prozy obyczajowej niewątpliwie przypadnie do gustu. Pozytywny odbiór samych postaci – barwnych, dowcipnych i generalnie przyjaznych światu – jest rzeczą oczywistą. Z okładkowej noty biograficznej dowiadujemy się bowiem, że Małgorzata J. Kursa w ponurakach nie gustuje.

Nieco problematyczną materią jest natomiast utopijny optymizm, wręcz bijący z kolejnych rozdziałów powieści. Z jednej strony wpływa na przyswajalność treści i warunkuje ewidentnie rozrywkowy charakter książki. Z drugiej natomiast – niebezpiecznie balansuje na granicy literackiego banału. Miejscami lektura Tajemnicy Sosnowego Dworku budzi skojarzenia z typową prozą młodzieżową – operującą uproszczoną retoryką, pełną myślowych skrótów i przeznaczoną dla mniej wymagających odbiorców. Przedstawiona w książce wizja rzeczywistości, w której miłość zwycięża, duchy są wizualnie atrakcyjne i wcale nie straszą, a ślepo zakochani małżonkowie wiernie trwają przy swoich rozkapryszonych żonach – jest kusząca, owszem. Pytanie tylko – czy aby na pewno wiarygodna? Kursa postawiła przede wszystkim na wyobraźnię i lekkość przesłania, upraszczając tym samym zawarty w powieści obraz codzienności. Potraktowana z przymrużeniem oka i bez większej dbałości o realizm zdarzeń wizja świata nie przeszkadza jednak w pozytywnym
odbiorze fabuły. Jej podstawowym celem jest bowiem nie tyle drobiazgowe wyliczenie bolączek statystycznego Polaka, ile przeciwstawienie prozie życia lekkiej powiastki z dyskretnym morałem.

Morał tkwi w wartościach – tych odwiecznych. W Tajemnicy Sosnowego Dworkudobro, miłość i przyjaźń tryumfują, a przywiązanie do tradycji i szacunek okazywany przodkom zostają podniesione do rangi moralnych pryncypiów. Kursa bazuje rzecz jasna na pewnym uproszczeniu, nie sposób jednak odmówić jej sprawności w tworzeniu sympatycznych bohaterów, a także konsekwencji w mitologizacji rodzinnego miasta. Powieściowy Kraśnik to przysłowiowa oaza spokoju, symbol swojskości i domowego ogniska, a także współczesna wersja literackiej krainy lat dziecinnych. Urokliwa sceneria jest – obok prorodzinnych postaci – czynnikiem determinującym kameralny, wyciszony charakter książki. Obecność nadnaturalnych mocy możemy więc uznać za barwny dodatek urozmaicający treść. Nie taki duch straszny, jak to zwykle bywa.

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀