Bohaterka – kobieta. Wiek – 27 lat. Niezła praca w agencji artystycznej... czyli, cóż, kobieta nieszczęśliwa. Bo po co pisać o tych szczęśliwych? Nasza bohaterka, wciąż przeżywa traumatyczne doznania, które męczą ją od dnia śmierci dwudziestopięcioletniej przyjaciółki. To chyba jej odejście, uświadomienie sobie kruchości i krótkości życia, daje jej do zrozumienia, że w końcu powinna wziąć się za spełnianie własnych marzeń. Nie ma czasu na marnowanie życia. Dotąd była tylko niewolnicą pragnień rodziców. Teraz czas na nią. To dlatego zostaje malarką i na dodatek... odnosi sukces. Niestety, aby się nie ujawnić, decyduje się na aranżowane przez nich zaręczyny. W końcu do ślubu jeszcze trochę, może zdąży coś wymyślić, albo... pokochać go, w końcu jej wybrany odszedł.
Nika. Opanowana, solidna, ukształtowana przez pragnienia rodziców, nagle zrywa z krępującymi ją więzami. Zbiera w sobie całą odwagę, ale nie na tyle, by ich o tym poinformować. Teraz nadejdzie dla niej czas błąkania się między kłamstwem a momentami szczęśliwości, ale tego w końcu chciała. A wszystko dzieje się w Londynie, w rodzinie hinduskiej, w której dostosowanie do współczesności ojca zmaga się z normami moralnymi matki z całą przekonywującą mocą starającą się je wpoić córce. Jednak ta należy już do innego pokolenia. Jak wytłumaczyć rodzicom, że pomimo miłości do nich chce być sobą? Jak zrozumieć własną córkę, która nagle postanawia sama o sobie decydować?
Kolory miłości to lekka, romantyczna, na poły opowieść dzisiejsza, ale silnie zderzająca się z hinduskimi kanonami. Tutaj na równi można zasięgnąć rady u ulicznego guru, jak i zmarłej przyjaciółki. Ale jednak... wszystko zdaje się być zbyt płytkie, powierzchowne. Pomimo poznawanych osób nie wchodzimy w ich życia, czegoś nam w nich brakuje. Nie udaje nam się stać częścią tej opowieści. Zresztą podszywanie się pod mężczyznę to motyw wykorzystywany tak często, że aż nudny. Z drugiej strony, nie można nikomu odmówić pragnienia spełnienia marzeń. Szczególnie takimi środkami, które przecież nikogo nie ranią – no może do momentu, gdy dowiedzą się o wszystkim rodzice. Czytelnik tej powieści wpada pomiędzy kłamstwa i krętactwa bohaterki, odpoczywa tylko w momentach, gdy poznaje wraz z nią Japonię. Bo to ona ma ogromny wpływ na jej sztukę. Ale jednocześnie zaraz wpadamy w szpony tajemnic, niedomówień, pragnień, które muszą pozostać ukryte. I w końcu można się pogubić. Jak sama bohaterka, która już nie wie, czego
chce. Czy ułagodzić rodziców, czy wyjść za mąż? A może jednak być sobą? Odważyć się żyć samotnie? Tylko czy potrafi?