Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:00

W poszukiwaniu straconej namiętności?

W poszukiwaniu straconej namiętności?Źródło: Inne
dl0btfc
dl0btfc

W ramach poszerzania swoich horyzontów, postanowiłem nadrobić zaległości w znajomości polskiej literatury kobiecej. Tym razem z biblioteczki mojej żony wziąłem niewielką książkę Manueli Gretkowskiej. Autorkę wprawdzie do tej pory kojarzyłem jedynie ze scenariuszem do kiepskiego filmu Szamanka, ale ostatecznie przeczytanie jakichś 140 stron nie stanowi wielkiego wyzwania.

Namiętnik to raptem pięć opowiadań, które po prawdzie niewiele mają ze sobą wspólnego – różnią się zarówno tematyką, jak i formą (choć od biedy można je sprowadzić do wspólnego mianownika jako opowiadania o miłości czy też namiętności). Pierwsze z nich Sandra K. to rodzaj pamiętnika 24-letniej dziewczyny wciągniętej w tryby „robienia kariery”. Skrótowa, przerywana narracja całkiem nieźle oddaje zwichrowaną psychikę bohaterki – ale choć doceniam biegłość warsztatu pisarskiego autorki, to w sumie nie znalazłem niczego nowego w tym opowiadaniu – ot, taka miniaturka literacka zbudowana ze znanych schematów (agencja reklamowa „wysysająca” swoich pracowników, anorektyczka marząca o karierze modelki lub aktorki itd.). Trochę ciekawsze wydało mi się natomiast opowiadanie Latin lover - może też nie jest to nic odkrywczego, ale przynajmniej z przyjemnością poznawałem losy związku młodego ubogiego Meksykanina ze starszą bogatą Szwedką.

Z kolei opowiadanie, które dało tytuł tomowi, ma chyba tylko jeden cel – zbulwersować czytelników niemal pornograficznym erotyzmem… Tylko, że zamiast być zaszokowany, byłem jedynie znudzony i trochę zniesmaczony. Mur to dla mnie w sumie jeszcze większy zawód – na rozważanie dylematów wolnej woli, przeznaczenia, miłości, zbrodni i wiary w Boga te kilkadziesiąt stron to zdecydowanie za mało.

Jedynym opowiadaniem, które wymyka się moim ocenom jest Ikona. Dziwaczna paryska historia, opowiedziana w niejednoznaczny sposób, wprawdzie mnie nie zachwyciła, ale przynajmniej nie pozostawiła obojętnym. W sumie po lekturze tego zbioru pozostało mi wrażenie, że Gretkowska świetnie zna pisarskie rzemiosło – umie zapanować nad formą i zawrzeć w nim jakiś przekaz, natomiast tak naprawdę to nie ma niczego ciekawego do powiedzenia…

dl0btfc

Choć nie wykluczam, że po prostu wybór opowiadania jako sposobu przekazu nie pozwolił autorce w pełni rozwinąć skrzydeł – więc może kiedyś zaryzykuję i sięgnę jeszcze po jakąś jej powieść. A może na tym polega fenomen tej prozy, że będąc ograniczony moim męskim punktem widzenia, nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego Gretkowska wielką pisarką (dla kobiet) jest… Lektura Namiętnika wiele czasu nie zabiera, więc każdy łatwo może wydać werdykt w tej sprawie sam.

dl0btfc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dl0btfc

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj