75 lat kończy dzisiaj Umberto Eco - wybitny włoski semiolog, językoznawca, pisarz i krytyk literacki. Największą sławę przyniosła mu wydana w 1980 roku powieść Imię róży , która została przetłumaczona na 44 języki i zekranizowana. Profesor Eco ma też na swym koncie rekordową liczbę tytułów doktora honoris causa - aż 333.
Eco urodził się 5 stycznia 1932 roku w Alessandrii w Piemoncie (na północy Włoch). W wieku 22 lat ukończył Uniwersytet w Turynie, a jego praca dyplomowa poświęcona była myśli estetycznej Tomasza z Akwinu.
W latach 1954-1959 pracował jako wydawca programów kulturalnych w telewizji publicznej RAI. W latach 60-tych został wykładowcą na uniwersytetach we Florencji i Mediolanie. Obecnie wykłada semiotykę w Bolonii, prowadząc między innymi seminaria doktoranckie.
W swej pracy naukowej zajmował się takimi tematami, jak teoria semiotyki, estetyka, poezja awangardowa, środki przekazu, kultura konsumpcyjna, a nawet komiksy i postać Supermana w literaturze światowej.
Od lat współpracuje jako felietonista z włoskimi gazetami i tygodnikami. Jego słynne zbiory Zapiski na pudełku od zapałek zawierają felietony, opublikowane w tygodniku "L'Espresso".
W 1980 roku, po wcześniejszym wydaniu licznych rozpraw naukowych, Umberto Eco zadebiutował powieścią Imię róży , która bardzo szybko stała się wydarzeniem literackim w skali światowej. W 1988 roku ukazała się jego druga powieść - Wahadło Foucaulta , a w 1994 roku Wyspa dnia poprzedniego . Kolejne jego książki to Baudolino z 2000 roku i Tajemniczy płomień królowej Loany z 2004 r.
Jego najnowsza książka to wydany w ubiegłym roku zbiór esejów pod tytułem _Krokiem kraba_.
Jako zwolennik lewicy Eco bardzo ostro krytykował Silvio Berlusconiego, gdy stał on na czele rządu. Przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi nawołując do głosowania na centrolewicę pod wodzą Romano Prodiego pisarz groził, że uda się na emigrację, jeśli ponownie wygra najbogatszy Włoch.
W 2003 roku Eco został odznaczony przez prezydenta Francji Jacquesa Chiraca francuską Legią Honorową.
"Nie zamierzam iść na emeryturę" - zapewnił pisarz w artykule, opublikowanym w najnowszym numerze niemieckiego tygodnika "Die Zeit".