Trwa ładowanie...

Ukraina nie myśli o nowej wojnie. "Udajemy, że nic się nie dzieje"

Podczas gdy trwają rozmowy Rosja-USA w kwestii przyszłości Ukrainy, mieszkańcy Kijowa starają się nie myśleć o potencjalnej wojnie. - Obawy i zagrożenie stały się dla nas codziennością. Nauczyliśmy się z nimi żyć - mówią.

Młodzi Ukraińcy świętują Nowy Rok na placu Sofijskim w Kijowie Młodzi Ukraińcy świętują Nowy Rok na placu Sofijskim w Kijowie Źródło: Getty Images, fot: YEVHEN KOTENKO
drb17w0
drb17w0

Czy zwykli obywatele Ukrainy przygotowują się – mentalnie i militarnie - do wojny z Rosją? Takie pytanie zadałem Ukraińcom mieszkającym w Kijowie i Polsce.

- Wojna trwa u nas od sześciu lat – mówi mi Igor Isajew. - Żyjemy nią codziennie. Nasi żołnierze w Donbasie giną co kilka dni. To czyiś bliscy, rodzina. Każdy z nas takie osoby zna. Dlatego obawy i zagrożenie stały się dla nas codziennością. Musimy z tym żyć. Izrael w takim stanie istnieje już kilkadziesiąt lat, my – kilka.

Isajew na co dzień mieszka i pracuje w Polsce, ale ma stały kontakt z rodziną i znajomymi w Ukrainie. Pytam go, jak mieszkańcy Kijowa radzą sobie ze świadomością, że wojska rosyjskie mogą wejść?

- Nie ma jednej wspólnej strategii, mamy 40 mln strategii, czyli tyle, ilu jest Ukraińców. Widzę, że wśród moich znajomych jest większa mobilizacja w przystępowaniu do wojsk terytorialnych. Poza tym w miastach, w metrze czy piwnicach, tworzone są schrony przeciwlotnicze na wypadek bombardowań.

drb17w0

Czy młodzi ludzie zadają sobie pytanie, co zrobią, jeśli Putin wkroczy: czy iść do wojska, czy może szukać schronienia w Polsce czy Europie?

Igor: - Takie pytania zadawaliśmy sobie pięć lat temu. Każdy z nas już wtedy miał takie dylematy i musiał sobie na nie odpowiedzieć.

Pojawienie się 100 tysięcy wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą to jednak dodatkowy powód do obaw.

Isajew: - Te 100 tysięcy żołnierzy rosyjskich na granicy z Ukrainą to takie patrzące i pilnujące nas oko KGB-isty. Jesteśmy na jednym polu z Putinem – my, Białoruś czy Kazachstan. Teraz gra toczy się o to, ile niezależności od Rosji sobie wywalczymy. Na Białorusi całe pole zostało już wyczyszczone – opozycjoniści albo powyjeżdżali, albo siedzą w więzieniach. Kazachstan zaprosił właśnie wojska rosyjskie na swoje terytorium. A Ukraina trwa w niezależności. Nasze społeczeństwo obywatelskie dało jasny sygnał, że chcemy być częścią Zachodu.

drb17w0

Jak Isajew wyobraża sobie najbliższe tygodnie?

- Spekulacji i scenariuszy jest mnóstwo, często sobie przeczą. Kreml licytuje wysoko, ale Zachód nie chce oddać Ukrainy. Pewnie pojawi się jakieś nowe status quo, które będzie obowiązywać do kolejnego poniedziałku, kiedy to znów się wszystko zmieni. Ot, geopolityka.

Lugansk People's Republic force on line of contact in DonbassLUGANSK REGION, UKRAINE - DECEMBER 9, 2021: An officer of the People's Police of the Lugansk People's Republic is pictured near Slavyanoserbsk, east Ukraine, on the line of contact between Ukrainian government forces and forces of the Lugansk People's Republic. Since 27 July 2020, additional measures negotiated by the Trilateral Contact Group for Ukraine On Peaceful Settlement of the Crisis in East Ukraine have been in place to maintain the truce in Donbass. The measures include a ban on offensive and clandestine operations and a ban on using aircraft, delivering fire and deploying heavy weapons in inhabited localities. Alexander Reka/TASS (Photo by Alexander Reka\TASS via Getty Images)Alexander Rekalpr, lnr, east ukraine, donbass Getty Images
Żołnierz separatystycznej, prorosyjskiej Ługańskiej Republiki Ludowej na froncie Źródło: Getty Images, fot: Alexander Reka

"Nie wiem, czy schrony są gotowe"

Dmitry Klischik, który mieszka i pracuje w Kijowie, mówi mi, że niektórzy ludzie zastanawiają się, co robić, gdy dojdzie do najgorszego.

drb17w0

– Gdyby jednak przyszło nam uciekać z córką, to czy przyjmą nas krewni na zachodzie Ukrainy, a może znajomi w Niemczech? – zastanawia się. - Boimy się niepewności i udajemy, że nic wielkiego się nie dzieje. Nie wiemy, jak się przygotować do wojny. No bo jak się człowiek przygotowuje? Pakuje jedną walizkę? Mimo wszystko nie wierzymy, że Putin zdecydowałby się na okupację wschodniej Ukrainy. Czy poradziłby sobie przez długi czas na tak dużym terytorium? Wątpię.

Dmitry uważa, że władze centralne robią za mało w obliczu zagrożenia: - Mapa schronów przeciwlotniczych pochodzi z 2014 roku, ktoś nawet zrobił appki na iOS i Androida. Ale nie mam pojęcia, czy w 2022 roku te schrony są gotowe na przyjęcie ludzi. Nie widzę jakichś zintensyfikowanych działań władz, a sądzę, że powinni przygotowywać schrony, szpitale polowe oraz uzupełniać składy żywności i broni.

Zełenski wybrał się na wczasy w Karpatach

Ukraińska pisarka i eseistka Oksana Zabużko wzrusza ramionami na moje pytanie, czy boi się wejścia armii rosyjskiej na Ukrainę.

drb17w0

Zabużko: - Wszyscy mówią, że Putin zamierza wkrótce napaść na Ukrainę. To co, jeszcze nas nie napadł? To my w Donbasie od 2014 roku sami się wybijamy? Ich tam niet?!

Jak dziś wygląda kijowska codzienność?

Zabużko: - Poczucie niepokoju jest rzeczywiście spotęgowane, ale to jest część naszego życia od lat – przyznaje pisarka. – Życie w Kijowie trwa normalnie. Właśnie mieliśmy święta prawosławne, śpiewaliśmy kolędy. Staramy się znaleźć trochę przyjemności i spokoju w tych ciężkich czasach. Nie jesteśmy pierwszym krajem, w którym ludzie starają się normalnie żyć, jednocześnie kopiąc groby dla młodych żołnierzy. Więcej w nas teraz dojrzałości i cynizmu, bo widzimy, jak wygląda wielka polityka.

drb17w0

Co ją martwi najbardziej? Mówi, że denerwuje ją prezydent kraju.

- Zełenski pojechał właśnie na wakacje w Karpaty. To brak profesjonalizmu z jego strony. W tym czasie Rosja i USA debatują o nas nad naszymi głowami. Co to jest, jakaś nowa Jałta, gdzie wielcy znów zdecydują, komu nas oddać? Mamy przecież własną wolę i własny głos. Jesteśmy niepodległym krajem.

Russian President Vladimir Putin marks the Fatherland's Defender Day in MoscowMOSCOW, RUSSIA - FEBRUARY,23 (RUSSIA OUT) Russian President Vladimir Putin (R) and  Prime Minister Mikhail Mishustin (L) look on soldiers during the wreath laying ceremony to the Tomb of Unknown Sodier in front of the Kremlin, Moscow, Russia, February,23,2020. Russians marks the Fatherland's Day on February, 23 as a Soviet tradition of marking the day  of Red Army, created on February,23,1918. (Photo by Mikhail Svetlov/Getty Images)Mikhail Svetlov Getty Images
Władimir Putin ogląda defiladę wojskową (Photo by Mikhail Svetlov/Getty Images) Mikhail SvetlovŹródło: Getty Images, fot: Mikhail Svetlov

Pisarka mówi, że pakuje się i wyjeżdża do Charkowa.

drb17w0

- To 40 km od granicy rosyjskiej. Miasto przyfrontowe. Jadę tam pisać nową powieść i chodzić po archiwach.

Czy autorka nie boi się, że wojska rosyjskie wejdą zaraz do Charkowa, a może i do Kijowa?

Zabużko: - Nie wejdą! Putin już raz chciał wejść i dostał po nosie. Próbował już w 2014 roku w kilkunastu miastach, z Kijowem włącznie. Wszyscy wiemy, kto strzelał do protestujących na Majdanie - Rosjanie przebrani w ukraińskie mundury. Po Charkowie jeździły już w 2014 roku oddziały rosyjskie pozujące na rdzennych charkowian. Natychmiast rozpoznawaliśmy ich obcy akcent. Błądzili, nie znali miasta, otoczyli teatr dramatyczny, myśląc, że to siedziba lokalnych władz. Teraz też mieliby poważne kłopoty, bo mamy armię i nie mamy zamiaru ustępować.

Powieściopisarka mówi, że Ukraina uważnie śledzi to, co stało się w Kazachstanie, gdzie tamtejszy prezydent wezwał wojska rosyjskie do zdławienia zamieszek.

- Armia rosyjska już weszła do Kazachstanu, więc pewnie zostanie – przewiduje Zabużko. – Tam jest gaz, ropa i wielkie złoża uranu. To bardzo ważny kraj dla planów Putina.

Na koniec pisarka radzi nam uważnie obserwować, co robi Kreml.

Zabużko: - Pijecie spokojnie kawę, patrząc na obrazy z Kazachstanu i myślicie, a co nas to obchodzi, gdzie to w ogóle jest? Ale zobaczcie, co się dzieje na waszej granicy z Białorusią: nie wiecie sami, kto tam jest nieszczęśliwym uchodźcą, a kto żołnierzem przebranym za uchodźcę, wysłanym na polską granicę do operacji specjalnej, do prowokacji. Tak właśnie wygląda wojna hybrydowa w nowej modyfikacji. Putin nie musi zalać kraju tysiącami żołdaków, żeby zdestabilizować sytuację w regionie.

drb17w0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
drb17w0

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj