Ukazała się książka poświęcona Marcelli Sembrich-Kochańskiej

Była bardziej sławna niż Helena Modrzejewska, a do grona jej wielbicieli i przyjaciół należeli m.in. car Aleksander II, cesarz Wilhelm II, Henryk Sienkiewicz i Siergiej Rachmaninow. Monografia o śpiewaczce operowej, primadonnie Marcelli Sembrich-Kochańskiej, ukazała się w księgarniach.

Obraz
Źródło zdjęć: ©

Była bardziej sławna niż Helena Modrzejewska, a do grona jej wielbicieli i przyjaciół należeli m.in. car Aleksander II, cesarz Wilhelm II, Henryk Sienkiewicz i Siergiej Rachmaninow. Monografia o śpiewaczce operowej, primadonnie Marcelli Sembrich-Kochańskiej, ukazała się w księgarniach.

Mało kto wierzył, że jest Polką, bo kiedy się urodziła i rozpoczynała karierę, Polski nie było na mapie świata. Była kobietą odważną, otwartą, dobrze wiedzącą czego chce. I pewnie nie tylko za sprawą jej osiągnięć artystycznych i miejsca, jakie zajęła w kulturze europejskiej i światowej, ale i dzięki przymiotom charakteru, Sembrich-Kochańska i współcześnie, w XXI wieku, wydaje się być wybitną osobowością.

Śpiewaczka przyszła na świat na Podolu w miasteczku Bolechów, które liczyło wówczas blisko siedem tysięcy mieszkańców: Polaków, Żydów, Rusinów i kolonistów niemieckich. Dzieciństwo i młodość spędziła w Galicji Wschodniej - jak zaznacza autorka książki Małgorzata Komorowska - w zapadłych kątach monarchii austro-węgierskiej. Po tych „kątach” - miastach, miasteczkach, domach i dworach kresowych jeździła z ojcem Kazimierzem Kochańskim, który miał „ogromny pociąg do muzyki” i już jako młody człowiek grał w orkiestrze pułkowej, po czym został organistą w Bolechowie. I stamtąd właśnie wyruszał z córką na wędrówki muzyczne, z których starał się utrzymać rodzinę, a także kształcić utalentowaną córkę. Niekiedy krytym wozem wraz z żoną i dziećmi objeżdżał okolicę; udzielał lekcji, muzykował po dworach. A Marcella popisywała się śpiewem.

W wieku jedenastu lat miała już solowe występy – na fortepianie grywała Liszta i Thalberga. Mając lat dwanaście wstąpiła do Konserwatorium Galicyjskiego Towarzystwa Muzycznego we Lwowie; do swej klasy przyjął ja Wilhelm Stengel, absolwent Konserwatorium w Lipsku.

Nie mogłaby jednak dalej kształcić się, gdyby nie pomoc życzliwych, wierzących w jej talent ludzi, takich jak Jan Radwan Janowicz czy – po śmierci ojca – zamożna lwowska rodzina Zellingerów, która przyjęła ją pod swój dach i łożyła na edukację muzyczną. Marcella Kochańska, zwana wtedy po prostu Marcelą, przyjmowała wiele propozycji zarobkowych: grała na skrzypcach, śpiewała w chórach w lwowskim teatrze, w karnawale grywała do tańca, a także w bogatszych domach lwowskich. Utrzymywała matkę i brata.

Wkrótce miała wyjechać do Wiednia, opuściła Lwów mając 17 lat, we wrześniu 1875 roku. Towarzyszył jej Wilhelm Stengel, absolwent konserwatorium w Lipsku. „Nigdy nie wątpiła w swoją wspaniałą przyszłość. Po jedenastu latach przyjedzie tu na występy, będąc już sławna i bogatą artystką, witaną jak królowa. Odwiedzi jeszcze Lwów dwukrotnie” – pisze autorka.

Nastąpiły studia we Wiedniu i Mediolanie. „Ostro wzięła się do pracy. Ćwiczyła głos po trzy godziny dziennie, śpiewając wedle zaleceń profesora z kawałkiem drewna w ustach, aby prawidłowo je otwierać”. Grę na fortepianie ćwiczyła po pięć godzin dziennie. Chciała zostać pianistką. Na wybór kariery śpiewaczej podobno wpłynął Liszt i częste wizyty w wiedeńskiej operze.

Potem pobierała lekcje u Lampertiego w Mediolanie. Stengel znalazł kolejnego protektora – hrabiego Alfreda Potockiego. „Marcella przyrzekła sobie, że jeśli Bóg pozwoli, odda kiedyś wszystkie pieniądze, jakie dostawała z Polski. W marcu 1877 r. podpisała pierwszy w życiu kontrakt i jeszcze tej samej wiosny wystąpiła w mediolańskiej La Scali, śpiewając arię Elwiry z „Purytanów”. W maju popłynęła do Aten na serię występów. Rozpoczęła się wielka światowa kariera Marcelli Sembrich-Kochańskiej.

Wyznaczały ją występy na najważniejszych scenach operowych świata: w Wiedniu, Mediolanie, Dreźnie, Londynie, Petersburgu, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

(img|717646|center)

Ta książka - album, będąca w zasadzie monografią Sembrich-Kochańskiej, jest też niemal epicką opowieścią o świecie przełomu wieków XIX i XX, o ścieraniu się epok, wielkich zmianach cywilizacyjnych, społecznych, o kulturze i życiu artystycznym i artystach tamtych czasów. Świat, w którym upłynęło życie Sembrich-Kochańskiej nie istnieje, jej rodzinną Galicję starła z mapy I wojna światowa, a potem dzieła zniszczenia kraju i ludzi dopełniła II wojna światowa, której już nie dożyła.

Była artystką, która - jak pisze Małgorzata Komorowska, przywołując Hermanna Hessego – dostała się między dwie epoki, dwa style; niektórzy tracą wtedy poczucie bezpieczeństwa i niewinność. Sembrich przeciwnie, bez lęku stawiała czoło losowi, była zaciekawiona, niekiedy rozbawiona nowym stylem, nowym wiekiem, nowym życiem. Ta XIX-wieczna dama była bardzo inteligentna i z natury nowoczesna. I tak jak w 1883 r. zaśpiewała w Nowym Jorku w Metropolitan Opera ”Łucję z Lammermoor”, tak mogłaby i teraz, w XXI wieku, tam wystąpić. Nic dziwnego, że i współcześnie istnieje zainteresowanie jej twórczością i postacią..

Autorka Małgorzata Komorowska jest badaczką dziejów polskiej kultury muzycznej, życia operowego i biografii artystów. Jej książki to m.in. „Szymanowski w teatrze”, ”Kronika teatrów muzycznych PRL”, „Za kurtyną lat”, „Polskie teatry operowe i operetkowe”, „Uwikłana w historię. Opera w Teatrze Wielkim w Warszawie”.

Autorem koncepcji i opracowania graficznego jest Juliusz Multarzyński, artysta fotografik, menedżer kultury, twórca portalu internetowego Maestro, poświęconego operze, baletowi i muzyce poważnej oraz fotografii, dokumentującej życie muzyczne.

Książkę „Marcella Sembrich-Kochańska. Artystka świata” Małgorzaty Komorowskiej i Juliusza Maltarzyńskiego, opublikowała Agencja Reklamowa MULTART, Warszawa.

Anna Bernat (PAP)

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]