Truman Capote: wspomnienie genialnego skandalisty
Genialny samouk, literacki pionier, skandalista, jeden z najsłynniejszych amerykańskich gejów połowy XX wieku. Truman Capote, autor „Śniadania u Tiffany'ego” i „Z zimną krwią” od najmłodszych lat traktował pisarstwo jako swoje powołanie, a kiedy został dostrzeżony przez krytyków, zaczął tworzyć swój publiczny wizerunek, którym szokował i fascynował. 25 sierpnia minęły 32 lata od jego przedwczesnej śmierci.
Genialny samouk, literacki pionier, skandalista, jeden z najsłynniejszych amerykańskich gejów połowy XX wieku. Truman Capote , autor „Śniadania u Tiffany'ego” i „Z zimną krwią” od najmłodszych lat traktował pisarstwo jako swoje powołanie, a kiedy został dostrzeżony przez krytyków, zaczął tworzyć swój publiczny wizerunek, którym szokował i fascynował. 25 sierpnia minęły 32 lata od jego przedwczesnej śmierci.
Urodził się 30 września 1924 roku w Nowym Orleanie jako syn 17-letniej Lillie Mae Faulk i sprzedawcy Archulusa Personsa. Truman nie zaznał miłości ze strony rodziców, którzy rozwiedli się, gdy miał cztery lata. Po tym wydarzeniu chłopiec został wysłany przez matkę do jej krewnych w Alabamie, gdzie mieszkał przez kolejne pięć lat. W nowym domu panowała zupełnie inna atmosfera. Chłopiec szybko zbliżył się do dalekich krewnych matki, jednak wyraźnie brakowało mu kontaktu z rówieśnikami. Był typem samotnika, a zarazem zdolnego samouka. Już w wieku pięciu lat widywano go ze słownikiem i notatnikiem pod pachą. Truman nauczył się samodzielnie pisać i czytać zanim poszedł do pierwszej klasy. W wieku 8 lat pisał swoje pierwsze opowiadania.
Przebywając u rodziny w Monroeville w Alabamie Truman poświęcał soboty na podróżowanie do pobliskiego miasteczka Mobile. Podczas jednej z takich wypraw początkujący pisarz natknął się na konkurs literacki organizowany dla dzieci przez lokalną gazetę Press Register. Truman wziął w nim udział, zgłaszając swoje opowiadanie pod tytułem „Old Mrs. Busybody”. Jego talent pisarski został szybko zauważony i już w wieku 12 lat Truman stał się laureatem The Scholastic Art & Writings Awards. Najstarszej i najbardziej prestiżowej amerykańskiej nagrody dla młodych talentów. Na liście laureatów znajdują się takie sławy jak Andy Warhol, Sylvia Plath czy Joyce Carol Oates.
W tym czasie Truman mieszkał na powrót z matką i ojczymem, któremu zawdzięczał nazwisko. Joseph Capote był z urodzenia Kubańczykiem i działał w branży tekstylnej. W nowojorskim domu Trumana niczego nie brakowało, drugi mąż Lilli traktował chłopca jak własnego syna. Dostatnie życie na Park Avenue nie trwało jednak długo, gdyż Joseph Capote został wkrótce oskarżony o defraudację pieniędzy, przez co jego zarobki drastycznie spadły.
Nastoletni Truman coraz bardziej poświęcał się literaturze. Po latach wspominał, że od 11 roku życia, kiedy jego koledzy mieli lekcje pianina czy fortepianu, on każdego dnia po szkole poświęcał trzy godziny na pisanie. Swoją pasję realizował także w czasie zajęć szkolnych, pracując w redakcji uczniowskiej gazetki.
Jeszcze przed ukończeniem szkoły w 1943 roku Truman Capote zaczął pracować w New Yorkerze jako „chłopiec do wszystkiego”. Etat utrzymał przez dwa lata, po których wdał się w awanturę z poetą Robertem Frostem i został wyrzucony. Później wspominał, że nie była to praca marzeń, gdyż przez większość czasu sortował komiksy i robił wycinki z gazety. Był jednak zadowolony, że mógł na siebie zarabiać. Po epizodzie z redakcją New Yorkera Capote wrócił do rodziny w Alabamie, gdzie rozpoczął pracę nad pierwszą powieścią, zatytułowaną „Letnia przeprawa”. Dzieło 19-latka zaginęło na 50 lat i zostało wydane dopiero w 2005 roku. Warto podkreślić, że bohaterka debiutanckiej powieści, Grady, jest swoistą zapowiedzią Holly Golightly ze słynnego „Śniadania u Tiffany'ego” .
W latach 40. Capote skupiał się na pisaniu krótkich opowiadań, jednak po sukcesie „Miriam” (1945), które przykuło uwagę krytyków i wydawców, autor podpisał umowę na stworzenie pierwszej (nie licząc napisanej do szuflady „Letniej przeprawy”) powieści. Książka „Inne głosy, inne ściany” , zawierająca wątki autobiograficzne, trafiła na listę bestsellerów New Yorkera i utrzymała się na niej przez 9 tygodni. Promocji książki towarzyszyła publikacja zdjęć autora wykonanych przez Harolda Halma. Jedno z nich, na którym Capote znacząco wpatruje się w obiektyw, odbiło się szerokim echem i sprawiło, że pisarz znalazł się na językach nie tylko krytyków literackich, ale też innych artystów. Fanem Capote'a stał się między innymi Andy Warhol. Nie brakowało również przeciwników pisarza, którzy uważali, że Capote jednym spojrzeniem chce wywołać skandal wymierzony w konwencjonalną moralność.
Słynne zdjęcie Trumana Capote'a wykonane przez Harolda Halma/Fair Use
(img|680533|center)
Po zdobyciu rozgłosu za sprawą „Innych głosów, innych ścian” Capote zajął się pisaniem kolejnych opowiadań, esejów i sztuk teatralnych. W 1951 roku wydał głośną „Harfę traw”, przeniesioną na deski teatru rok później, jednak największy sukces był jeszcze przed nim. Mowa o premierze „Śniadania u Tiffany'ego” w 1958 roku, która sprawiła, że Capote został nazwany przez kolegę po fachu, Normana Mailera, „najbardziej perfekcyjnym pisarzem jego pokolenia”. Sam autor uważał „Śniadanie...” za punkt zwrotny w swojej karierze i twierdził, że odnalazł w niej nowy styl prozy.
„Śniadanie u Tiffany'ego” miało się początkowo ukazać na łamach magazynu Harper's Bazaar, jednak wydawca naciskał, by Capote wprowadził pewne poprawki do tekstu. Kością niezgody był poruszany temat i styl jego prozy, a także wykorzystanie nazwy słynnego jubilera, któremu mogło się to nie spodobać. Wydawca magazynu nie mógł sobie pozwolić na konflikt z hojnym reklamodawcą. Rozzłoszczony Capote nie poszedł na ustępstwa i wydał swoją nowelę u konkurencji. Powieść stała się hitem i podstawą licznych adaptacji. W 1962 roku film o tym samym tytule (choć znacząco różniący się od książki) zdobył pięć nominacji i dwa Oscary, powstał również musical, dwie sztuki teatralne, a także serial telewizyjny, który ostatecznie nie trafił na antenę.
Truman Capote tworzył i realizował kolejne projekty niemal do samej śmierci w 1984 roku, jednak jego ostatnia powieść ukazała się w 1966 roku. „Z zimną krwią” różniło się diametralnie od wcześniejszych dokonań autora, dla którego główną inspiracją stał się 300-wyrazowy artykuł opublikowany na łamach The New York Timesa, opowiadający o brutalnym morderstwie czteroosobowej rodziny żyjącej na farmie w Kansas. Capote zafascynowany tą historią udał się na miejsce zbrodni wraz ze swoją przyjaciółką Harper Lee, autorką „Zabić drozda”, gdzie krok po kroku prześledził całe wydarzenie. Przeprowadził wywiady i zapisał notatkami tysiące stron.
Prace nad powieścią trwały sześć lat, a kiedy wreszcie się ukazała, Capote został okrzyknięty pionierem gatunku true crime. Powieści kryminalnej, w której autor bada i opisuje prawdziwe morderstwa. W „Z zimną krwią” Capote nie poprzestał na szczegółowym, dokumentalnym sprawozdaniu z miejsca zbrodni, ale poświęcił również sporo uwagi psychologicznej analizie morderców, ich motywacjom i relacji. Było to możliwe dzięku przeprowadzeniu wielu rozmów z Perrym Edwardem Smithem i Richardem Hickockiem, którzy byli odpowiedzialni za dokonanie masakry. Szczególnie bliska relacja Capote'a ze Smithem wzbudzała szereg kontrowersji. Pisarz dokumentujący całe zdarzenie zaczął się z nim przyjaźnić, choć niektórzy komentatorzy sugerują, że obu mężczyzn łączyła relacja natury seksualnej.
Powszechnie cenione dzieło stało się zarazem przedmiotem kontrowersji. Wielu krytyków zarzucało autorowi nieszczerość i fabrykowanie opisywanych dowodów czy cytatów. Mimo to książka stała się bestsellerem. Autor jednak ubolewał, że ostatecznie nie zapewniła mu upragnionego Pullizera.
Na zdjęciu: Truman Capote w 1948 r./fot. Carl Van Vechten
(img|680532|center)
Truman Capote nigdy nie ukrywał swojego homoseksualizmu. Jego wieloletni związek z laureatem National Book Award, profesorem Newtonem Arvinem był powszechnie znany (to jemu Capote zadedykował „Inne głosy, inne ściany”). Większość dorosłego życia spędził jednak u boku innego pisarza, Jacka Dunphy'ego. W opublikowanych wspomnieniach Dunphy przedstawił swój trudny związek z autorem „Śniadania u Tiffany'ego”, pisząc o nałogach partnera, jego problemach z alkoholem i narkotykami. Dunphy zdawał się najlepiej znać i rozumieć Capote'a, który chętnie gościł na salonach i obracał się w towarzystwie z wyższych sfer, a zarazem nie stronił od skandali. Pisarz wielokrotnie dawał upust fantazji i głosił publicznie, że miewał romanse z osobami, których nie znał (np. Gretą Garbo). Lubił również opowiadać o rzekomych intymnych relacjach z heteroseksualnymi mężczyznami, np. Errolem Flynnem.
Od końca lat 70. Truman Capote był częstym gościem klinik odwykowych. Z roku na rok stawał się wrakiem człowieka: miał halucynacje, stronił od towarzystwa, eksperymentował ze swoim wyglądem. Na początku lat 80., kiedy był już przeraźliwie chudy, zdecydował się na chirurgiczny lifting twarzy i płacił za wszczepianie implantów włosów. Nadal jednak nie potrafił sobie poradzić z pociągiem do alkoholu i narkotyków.
Truman Capote zmarł 25 sierpnia 1984 roku w domu swojej przyjaciółki Joanne Carson w Bel Air, Los Angeles. Przyczyną śmierci była choroba wątroby, powikłania zapalenia żył i zatrucie lekami. Miał 59 lat. Ciało pisarza zostało skremowane i według pewnej informacji podzielone prochy trafiły do Joanne Carson i Jacka Dunphy'ego. Przy czym były kochanek utrzymywał, że tylko on jest w posiadaniu urny z prochami Capote'a. Carson ujawniła, że swoją część prochów przechowuje w pokoju, w którym zmarł pisarz. W przeciągu 30 lat zostały one dwukrotnie skradzione, a następnie zwrócone właścicielce. Dzień przed 32. rocznicą śmierci Trumana Capote'a dom aukcyjny z Los Angeles zapowiedział, że 24 wrześnie 2016 roku będzie można zlicytować prochy pisarza należące do jego przyjaciółki. Cena wywoławcza: 2000 dolarów.
Jakub Zagalski/ksiazki.wp.pl