Wprawdzie dla nastolatka byle drobiazg potrafi urosnąć do rangi życiowego problemu, ale dzięki lekturze „Dziesięciu stron świata” możemy się przekonać, że życie młodych ludzi w różnych zakątkach naszego globu bynajmniej nie jest usłane różami. Dziesięć przedstawionych przez Annę Onichimowską historii może z jednej strony naprawdę poruszyć czytelników będących rówieśnikami bohaterów, a z drugiej skłonić ich do zastanowienia się, czy rzeczywiście mają aż tyle powodów do narzekania na warunki, w których żyją.
Różnice kulturowe i w poziomie zamożności społeczeństw sprawiają wszak, że zupełnie inne problemy będzie mieć na przykład nastolatek mieszkający w indyjskich slumsach niż dziecko dobrze sytuowanych Amerykanów. Bohaterów „Dziesięciu stron świata” niewątpliwie łączą marzenia o szczęśliwej przyszłości, ale dla każdego z nich jej wizja wygląda już całkiem odmiennie. W otwierającym książkę opowiadaniu poznajemy Cesarię, która nie chce już dłużej zarabiać jako prostytutka, a jej największym pragnieniem jest zwycięstwo w konkursie królowej samby. W kolejnej historii Ethan mimo swej nadwagi nie potrafi się powstrzymać przed ciągłym podjadaniem (nawet w środku nocy), ale dopiero spędzając więcej czasu z dziadkiem zaczyna rozumieć, że prawdziwy problem tkwi nie w żołądku lecz w głowie. Dla odmiany młodzi czytelnicy, którzy narzekają, że rodzice każą im się uczyć i nie pozwalają do woli spędzać czasu przy komputerze, będą zapewne równie zdziwieni jak Quentin, że ich uzdolniona matematycznie rówieśniczka Anla musiałaby
odrzucić propozycję małżeństwa i wykazać się dużą wytrwałością, aby móc kontynuować naukę. Przed znacznie dramatyczniejszym wyborem stanie natomiast Madżid, który albo może upodobnić się do amerykańskich chłopców, albo stać się islamskim bojownikiem… W przypadku mieszkającej w Finlandii Kaisy uleganie presji grupy rówieśników miałoby zdecydowanie mniej poważne konsekwencje, ale nie znaczy to wcale, że było jej łatwo podjąć właściwą decyzję. Bardzo poruszająca jest natomiast historia Santosha, który wraz z innymi zmuszanymi do niewolniczej pracy dziećmi pragnie uciec z fabryki dywanów. Zaakceptowanie wyborów życiowych rodziców, którzy się rozstają, nigdy nie jest proste, ale Gerda dodatkowo musi się zmagać z zainteresowaniem mediów i nieprzyjemnymi reakcjami znajomych, gdyż jej mama planuje wziąć ślub z kobietą. Chęć zaimponowania dziewczynie przy notorycznym braku pieniędzy może skłonić Piotra nie tylko do kłamstw, ale i czynów, z których później z pewnością nie będzie dumny. Dla Tani sport może stać się
sposobem na wyrwanie się z białoruskiej biedy, ale zdaje ona sobie sprawę, że długie rozstanie z najbliższymi może być jednak bardzo bolesne. Świadomość wagi rodzinnych więzi ma też Aki, który tęskni za bratem, który od lat nie wychodzi ze swojego pokoju...
Jak widać różnorodność spraw, które nurtują bohaterów opowiadań, jest rzeczywiście spora, ale najważniejsze jest, że Anna Onichimowska z naprawdę dużą empatią podeszła do wszystkich sportretowanych w „Dziesięciu stronach świata” nastolatków, nie oceniając przy tym, które problemy mają większą wagę. Warto też zaznaczyć, że autorka potrafiła z dużym wyczuciem, zwracając uwagę na wrażliwość młodych czytelników, przedstawić nawet tak trudne tematy jak prostytucja nieletnich czy małżeństwa aranżowane przez rodziców nastolatków. Jednocześnie z „Dziesięciu stron świata” wypływa jasny przekaz, że nawet w – przynajmniej na pierwszy rzut oka – beznadziejnej sytuacji warto starać się znaleźć rozwiązanie, które jest zgodne z naszymi przekonaniami i potrzebami. Z pewnoscią warto więc, żeby po tę pozycję siegnęło jak najwięcej młodych ludzi.