Tomasz Lis ma nową pracę. Wbił szpilę Sekielskiemu?

Marcin Meller krótko po ogłoszeniu, że kończy z "Drugim śniadaniem mistrzów" w TVN24, założył zbiórkę społecznościową na kręcenie podobnego programu na YouTube. Odzew fanów był znikomy i żeby Meller mógł ruszyć z realizacją projektu, będzie musiał sięgnąć po własne oszczędności lub szukać innych inwestorów. Bracia Sekielscy odnieśli o wiele większy sukces na zbiórce społecznościowej - przez niecałe 4 lata dostali 3,3 mln zł. Ale wielu wspierających odwróciło się od nich, gdyż dawno obiecanych filmów o SKOK-ach czy Janie Pawle II ciągle nie widać.

Tomasz Lis po nagłym odejściu z "Newsweeka" był oskarżany o mobbing. Szymon Jadczak z WP ujawnił wstrząsające relacje podwładnych Lisa, który wszystkiemu zaprzeczył. Teraz po kilkumiesięcznej przerwie i czwartym udarze wraca do pracy w nowej roli – założyciela wydawnictwa książkowego.

"Już za kilka tygodni ruszy zakładane przeze mnie wydawnictwo TOMY. Plan wydawniczy tworzy się szybko. Start wkrótce" - zapowiedział Lis na Instagramie.

"Żadnych zbiórek nie przewiduję, tym bardziej, że mam wrażenie, iż ostatnio apetyt ludzi na nie znacznie spadł po przykrych doświadczeniach zbiórki na projekty, których efektów nikt na swoje oczy nie widział. Będę więc radził sobie sam" - dodał były szef "Newsweeka".

Lis nie wymienił żadnych "projektów bez efektów", ale komentujący fani uznali, że jego intencją było wbicie szpili Sekielskiemu (brak konkretnych informacji na temat dawno obiecanych filmów) czy Mellerowi ("apetyt ludzi na zbiórki znacznie spadł").

W rozmowie z "Presserwis" Lis nie chciał jeszcze zdradzać żadnych tytułów książek, które trafią na rynek pod szyldem jego wydawnictwa.