Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:02

Tęsknota jest początkiem wszystkiego

Tęsknota jest początkiem wszystkiegoŹródło: Inne
d18xhyu
d18xhyu

Jeden z najważniejszych zbiorów reportaży, jakie ukazały się w Polsce po roku 1990, poruszające historie plus świetna reporterska robota składają się na tom Schodów się nie pali. Co ciekawe, Tochman w żadnym z reportaży nachalnie nie prezentuje własnej interpretacji tytułu swojej książki. Daje czytelnikom możliwość zastanowienia się nad tym, czym są przywołane przez niego schody. Według mnie to więzi międzyludzkie, które za wszelką cenę trzeba chronić przed zniszczeniem. Można je zniszczyć, owszem, tylko powstaje pytanie: co będzie dalej? Spalenie schodów nie stanowi problemu, ale czasem nie można ich już odbudować, bo pożar naruszył albo całkiem zniszczył konstrukcje budynku, w którym się mieściły. I już jest za późno...

Reportaże Wojciecha Tochmana to opowieści o pogmatwanych ludzkich losach. Wszystkie zasługują na to, by długo o nich opowiadać, czy też rozważać życiowe sytuacje ich bohaterów, ale mną szczególnie wstrząsnęły trzy: „Czekam pod adresem: Berlin”, „Mówię ci, tam była enklawa tajemna” i „Nieobecność”. Pierwszy, wstrząsający materiał o handlu kobietami z Europy Środkowowschodniej. Opis warunków i pracy, do której zostają zmuszone kobiety nie pozostawia czytelnika obojętnym. Wywołuje głęboką zadumę nad źródłami tego procederu. Temat tak delikatny, aż roi się od granic, które reporter mógłby przekroczyć, Tochman tego nie robi. Imponuje jego technika, ascetyczne opisy wzmagają efekt, uwypuklają treści zawarte w reportażu, przywołane fakty wydają niemy krzyk, który być może dotrze do czytelnika, a głęboko ukryty komentarz stanowi o sile tej książki.

W drugim z reportaży, który szczególnie mnie zainteresował, „Mówię ci, tam była enklawa tajemna” – reporter opisuje spotkania, które odbywały się w krakowskim mieszkaniu Piotra Skrzyneckiego i Janiny Garyckiej. Opis jest tak sugestywny, iż wydaje się nam, że sami uczestniczymy w wieczornych biesiadach artystów „Piwnicy Pod Baranami”, których skupia wokół siebie charyzmatyczny szef kabaretu. Kiedy wydaje się nam już, że Jan Nowicki jest naszym bliskim znajomym, gdy czujemy, że całe to piwniczne towarzystwo jest także naszym towarzystwem, Skrzynecki umiera. Kończy się tym samym nasza przygoda z mieszkaniem Na Groblach, pozostaje jakiś żal, tęsknota za klimatem miejsca, w którym zbierała się bohema i za człowiekiem, który gromadził tych ludzi wokół siebie. Autor reportażu pisze tylko: „Przecież nie stało się nic nadzwyczajnego. Tylko człowiek umarł, konferansjer”. Na tym właśnie polega mistrzostwo Tochmana. Umiejętnie potrafi pokierować emocjami czytelników.

Trzeci reportaż, który zatrzymał moją uwagę na dłużej to „Nieobecność” – historia braci bliźniaków, którzy dowiadują się o swoim istnieniu po ponad trzydziestu latach. Uczą się siebie, poznają i ... przekraczają granice powszechnie przyjętej etyki. W jaki sposób to czynią – tego można dowiedzieć się czytając reportaż. Mnie fascynuje podejście Tochmana do bohaterów tej historii. Wkracza głęboko w sferę intymności, ale znów nie przekracza granic – i za to chylę przed nim czoło. Według mnie tom Schodów się nie pali to książka o miłości: miłości przezwyciężającej trudności (jak ta do dziecka z zespołem McCarty’ego), miłości niewypowiedzianej (Skrzynecki i Garycka), miłości silniejszej niż śmierć (kleryk ginący w miejscu kultu), miłości patologicznej („Nieobecność”!), miłości obsesyjnej (matka Wandy Rutkiewicz wciąż czekająca na córkę), miłości niespełnionej (uczucie Marty Kucharskiej do Edwarda Stachury) i miłości, której brak („Czekam pod adresem: Berlin”). To historie ludzi pragnących uczucia, czasem
żebrzących o nie. Długo mogłabym pisać o tomie Schodów się nie pali. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu dla talentu i wrażliwości Tochmana, które pozwoliły mu tak bolesne historie opisać w sposób niezwykle taktowny, bez okazywania zbędnej fascynacji sensacją. Wydaje się, że dotyka on delikatnych spraw tylko po to, by dotrzeć do prawdy o ludzkich tęsknotach i poszukiwaniach.

d18xhyu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d18xhyu

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj