Teraz to naprawdę będą inne bułeczki!

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

"Wśród gór w czerwcowy poranek po szosie numer 19, gdzie stałem bliski mdłości, zdezorientowany i przemoczony, maszerowała orkiestra dęta."

Zdarza się. Zdarza się nawet na dalekiej norweskiej północy. W otoczeniu mrocznych gór, wąskich spłachetek pól, w pionowych strugach deszczu. Spadnie na ciebie muzyka zapowiadająca wielkie emocje. Przeciśnie się między szumem kropel deszczu, zachowując suchą cytrynową świeżość brzmienia. Wpadając słoneczną energią poprzez pofałdowania powierzchni uszu i czujne neurony do centralnej stacji odbioru bodźców rzeczywistości. A potem przetworzona przez wysoko zorganizowane organy układu nerwowego popłynie dziarsko z krwią do wszystkich zapracowanych komórek wprawiając je w zachwyt lub co najmniej wesołe, ożywiające asynchroniczne drgania.

"...biły we mnie miriady kropel deszczu, ciężkich jak ołów, a jednocześnie zwiewnych niby pajęczyna..."

Miło, ach jak miło sięgnąć czasami po lekkie słowa, zwiewną treść, lekko kpiący nieszkodliwy humor, ironię ukrytą między słowami. Odpocząć od spraw ważnych, wiążących i zatroskanych jak twarze ojców narodu. Wyskoczyć jak wesoły szaraczek na ukwieconą łąkę pachnących, ciepłych słów. Brykać i fikać, nużając łapki, nosek i całą resztę w puchu, może nawet i marnym, kwiatów i traw. Wdychając całym sobą nieoczekiwaną, ulotną jak chwilka nieznośną lekkość bytu. Przepuszczając uciekający bezpowrotnie czas przodem, z tym grzecznym i beztroskim "Ależ proszę, proszę, pan pozwoli przodem!". Na chwilę zapominając kto, dlaczego, gdzie, komu, za ile. Otrzeźwienie i powrót do nieustannego reality show i tak przyjdzie, po kolejnej dawce codziennych wiadomości.

"Nosił garnitur, w jakich członkowie rządu zwykli witać reprezentantów pomniejszych, odległych dyktatur."

Krótko: główny bohater - Jonatan Chwyt, klezmer; miejsce akcji - północnonorweskie małe miasteczko zwane tradycyjnie zapadła dziurą; tło akcji - wyraźnie słyszalna muzyka; klimat - można rzec nieco frywolnie "jajcarski". Mała miejscowość. "Tutaj się wie prawie wszystko". Na szczęście nie wszystko - "inaczej nie byłoby zabawnie".

"Słońce bębniło w dach. Światło spływało po szybach"

Wpisuje się ta książka w szereg utworów typu Hrabalowskiego Obsługiwałem angielskiego króla, Skvoreckiego Fajny sezon czy ... i tu w głowie pojawia się urocza, skromna pustka (kolejne słowo r.ż. wymyślone przez owłosionych szowinistycznych samców w celu pognębienia delikatnego rodzaju żeńskiego).

"Cóż ona może wiedzieć o mękach muzyka rozrywkowego? Jesteśmy górniczym stanem muzyki, komiwojażerami szlagierów. Wielkim uchem."

To połączenie niespiesznej, z lekka rozleniwionej akcji, która rośnie powoli jak ciasto drożdżowe, ze smakowitymi, nieustannymi wątkami pobocznymi. Ciasto wymaga i żąda spokoju, ciepła, niezmiennej temperatury. W tym cieście lądują jak spodki tajemniczego UFO bakalie: rodzynki, orzechy, migdały czyli dygresje, dygresyjki i odejścia od głównego tematu. Smaczne i nadające ciastu uroku i unikalnego smaku. Bez nich to tylko dobrze wyrośnięta, zwykła drożdżowa babka.

Wszystko wymieszane z uczuciem, szczyptą radości, łyżeczką melancholii. Doprawione do smaku humorem. I leży taki cudowny twór przed nami - a ślinka nam cieknie jak u wiecznie głodnego psa rasy bokser (stoi mi taki jeden żywo przed oczyma - niezapomniany widok - pozdrawiam cię Sabuniu choć wiem, że tego nie przeczytasz swoimi psimi oczami). Zanurzamy z niedowierzaniem ząbki. Apetyt rośnie z każdym kęsem. Niebo w gębie! I nie masz żadnego rozsądnego wyboru. Dieta cud w kąt, nawyki dietetyczne w drugi, rozsądek na L-4, rozum na Majorkę. Usta, oczy, broda, zęby, przewód pokarmowy wyrażają prosty, kosmiczny za-chwyt.

"Są bowiem trzy rzeczy, których się po prostu nie robi. Nie przeszkadza się porządnemu człowiekowi, kiedy ćwiczy; nie głaszcze się kota pod włos i nie budzi się kobiety, kiedy śpi."

Może to jest nieklasyczny przypadek chłodnego północnego realizmu magicznego?! Pełen dźwięków, kolorów, myśli, opowieści. W gruncie rzeczy pełen bogactwa życia, zachwytu nad unikalnością ludzi, niepowtarzalnością zdarzeń. Zamyślenia nad ulotnym pięknem przemykających jak komety chwil. Połączenia lekkości narracji z cząstką prawdy o świecie podanej bez nadmiernej powagi czy zbędnej pompy. Jak dla mnie - bomba!

"Jeśli już zaczynasz od końca, to nie zapominaj, na Boga, zakończyć początkiem."

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]