Tej książki przestraszył się Putin. "Spisek wymierzony w Rosję"
Prezydent Rosji podpisał w poniedziałek ustawę o całkowitym zakazie propagandy LGBT w Rosji. Mógł przestraszyć się sukcesu książki o dwóch nastolatkach, którzy zakochują się w sobie na obozie pionierskim. Autorki musiały opuścić Rosję ze względów bezpieczeństwa.
Władimir Putin prowadzi dwie wojny. Pierwsza to mordowanie cywilów w Ukrainie, ostrzeliwanie miast i krytycznej infrastruktury. Zabijać, okraść i trzymać Ukraińców w ciemności, głodzie i zimnie – to jego pierwszy cel.
Ale nie tylko to zaprząta jego głowę. Drugi cel – to walka ze społecznością LGBT w Rosji. To równie ważny wróg, sądząc po tym, jaką prezydent Rosji przykłada do tego wagę.
Putin podpisał w poniedziałek ustawę o całkowitym zakazie propagandy LGBT w sztuce, filmie i reklamie. Wcześniej ustawa przeszła w rosyjskiej Dumie większością głosów 397 do zera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin ukrywa się w bunkrach? "Panicznie boi się NATO"
Przyjęte jednogłośnie prawo zakazuje Rosjanom promowania lub "chwalenia" związków jednopłciowych lub publicznego sugerowania, że są one "normalne". Sprawcom grozi grzywna w wysokości 400 tys. rubli (ok. 30 tys. zł). Łamiące prawo organizacje czy stowarzyszenia mogą zostać ukarane grzywną w wysokości do pięciu milionów rubli (ok. 370 tysięcy złotych). Księgarnie czy kina, która złamią przepisy, muszą przerwać działalność na 90 dni, co oznacza dla nich bankructwo.
Roskomnadzor zapowiedział, że będzie monitorował media w celu niemierzenia zakazanej propagandy.
Pasje w ZSRR
Czego tak boi się Putin? Oczywiście wszelkich przejawów wolnego, obywatelskiego społeczeństwa, które upomina się o prawa człowieka. Są w tym również zawarte prawa dla osób homoseksualnych, które dla Putina i jego ludzi są wymysłem CIA w wojnie hybrydowej z Rosją.
Ta propaganda zdaje się działać. Jak podaje Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, kiedy w 2013 r. Kreml wprowadzał pierwszy, łagodniejszy zakaz "propagandy homoseksualnej", 88 proc. Rosjan popierało tę decyzję. Z kolei sondaże niezależnego Centrum Lewady z grudnia 2017 r. wskazywały, że 83 proc. Rosjan ocenia związki jednopłciowe jako "zawsze złe" lub "prawie zawsze złe".
Dlaczego więc Kreml atakuje społeczność LGBT akurat teraz, kiedy młodzi ludzie zajęci są głównie unikaniem komisji poborowych, by nie trafić na front jako mięso armatnie? Część niezależnych rosyjskich komentatorów twierdzi, że może chodzić o sukces książki dla młodego odbiorcy "Lato w pionierskim krawacie", napisanej przez Elenę Malisową i Katerinę Silwanową.
To opowieść o zauroczeniu dwóch nastolatków. Jura i Wołodia spotykają się jeszcze w czasach ZSRR na obozie pionierów (radzieckich harcerzy). Zakochują się w sobie, za co w Sowietach grozi pięć lat więzienia. Po zakończonym obozie rozstają się. Po dwudziestu latach Jura próbuje odnaleźć Wołodię.
Ta historia - jak czytamy na stronie wydawcy - opowiada o tym, że "w ZSRR nie wszystko było gładkie i poprawne; że istniały pasje, namiętności i uczucia nie mieszczące się w ramach oficjalnej sowieckiej moralności". W Związku Radzieckim homoseksualizm został uznany za przestępstwo w 1933 roku.
Książka "Lato w pionierskim krawacie" sprzedała się w Rosji w nakładzie 200 tysięcy egzemplarzy. Dziesiątki tysięcy młodych Rosjan pozowało demonstracyjnie z książką w mediach społecznościowych. Powieść dla młodzieży doczekała się drugiej części: "O czym milczy jaskółka", a w przygotowaniu jest trzecia. Nie wiadomo, czy się ukaże, biorąc pod uwagę nowe prawo.
Sukces książki w Rosji spowodował ataki na autorki i wydawnictwo Popcorn, które książkę opublikowało. Jak pisze "The New York Times" Zachar Prilepin, rosyjski pisarz i polityk nacjonalistyczny, wezwał do spalenia wydawnictwa Popcorn. Słynny rosyjski reżyser Nikita Michałkow uznał, że książka jest częścią zachodniego spisku wymierzonego w Rosję. Deputowany Witalij Milonow powiedział, że pracownicy wydawnictwa powinni zgłosić się na ochotnika do ukraińskiej armii, bo będą wtedy wśród podobnych sobie degeneratów.
Założyciele wydawnictwa Popcorn, Aleksiej Dokuczew i Andriej Bajew, zostali uznani za "obcych agentów" i musieli odejść z pracy, żeby firma mogła dalej działać. Ale to raczej nie pomoże, biorąc pod uwagę, że książki wydawnictwa Popcorn są już usuwane z księgarni. Inne wydawnictwo, LikeBooks, zdecydowało się prewencyjnie zaciemnić czarnymi paskami około trzech procent tekstu w książce Maksa Falka, bojąc się, że opisy uczuć dwójki męskich bohaterów mogą łamać nowe przepisy.
Stróże moralności przerażeni
Autorki książki "Lato w pionierskim krawacie" Elena Malisowa i Katerina Silwanowa wyjechały z Rosji ze względów bezpieczeństwa.
Malisowa w wywiadzie dla portalu Meduza powiedziała: - Dostałyśmy zbyt wiele gróźb. Ciężko jest żyć z poczuciem, że cały kraj jest przeciwko tobie. W podświadomości kiełkuje strach. Wyjściem był wyjazd z Rosji, przynajmniej na jakiś czas. Nie wiem, kiedy wrócę.
Autorki mówią, że deputowani Dumy przestraszyli się sukcesu książki:
– Myśleli, że to tylko błąd statystyczny, tymczasem sprzedaż pokazała, jak wielu jest w Rosji młodych, normalnych ludzi, wyznających wartości humanistyczne. Stróże moralności nie potrafią do nich dotrzeć ze swoim przekazem, więc spanikowali.
Autorki przewidują, że takie książki jak ich, będą wydawane dalej w tzw. samizdacie, czyli poza oficjalnym obiegiem, choćby publikowane online.
- Książki co prawda można zakazać, ale popytu na taką literaturę nie – powiedziała Katerina Silwanowa portalowi Meduza.
Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski
WP Książki na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski