Około 20 tysięcy osób odwiedziło 6. Targi Książki, zakończone w niedzielę w Krakowie. Podczas czterodniowej imprezy swoją ofertę prezentowało prawie 300 wydawców.
Jesteśmy bardzo zadowoleni. Mieliśmy więcej wystawców, więcej nowości i spotkań z autorami, a przede wszystkim więcej gości - powiedziała Joanna Sułek, komisarz targów.
Zadowoleni są także wystawcy. Jak twierdzą, czytelnicy odwiedzający krakowskie targi nie wybierają książek przypadkowo, ale interesują się literaturą, zadają pytania, znają wcześniej autorów i szukają konkretnych pozycji.
Do najlepiej sprzedawanych książek należały m.in. Kobieta w podróży Romy Ligockiej, opowieść o Fridzie Kahlo Frida Barbary Mujica, Białe zęby Zadie Smith, Wahadło Foucaulta Umberto Eco, Przewodnik po samotności ks. Mieczysława Malińskiego oraz bajki dla dzieci ks. Łukasza Kamykowskiego.
Tłumy odwiedzały stoisko Wydawnictwa Diecezji Pelplińskiej Bernardinum, gdzie prezentowano makietę przygotowywanej właśnie, pierwszej w Polsce, faksymilowej edycji Biblii Gutenberga. Zwiedzający mogli tam obejrzeć także m.in. replikę prasy Gutenberga i zobaczyć, jak pracował średniowieczny skryba.
Gościem honorowym tegorocznych targów były Węgry. Do Krakowa przyjechali węgierscy pisarze, poeci i tłumacze. Prezentacji węgierskiej literatury towarzyszyły wystawy fotograficzne i koncerty. Książki Imre Kertesza - zdobywcy tegorocznej literackiej nagrody Nobla można było kupić podczas targów w jęz. węgierskim, jak i w polskim przekładzie.
Ranga krakowskiej imprezy rośnie z roku na rok. Pierwszą edycję targów w 1997 r. odwiedziło tylko 5,5 tysiąca osób, w 1999 r. - już 11,5 tysiąca, w roku 2001 - 17,5 tysiąca osób. Mimo rosnącej popularności formuły targów wciąż nie można rozszerzyć do targów międzynarodowych, ponieważ w Krakowie nie ma hali, która mogłaby pomieścić większą liczbę wystawców.