Pozwólcie, że Wam przedstawię pokrótce bohaterki nowej powieści Jennifer Weiner. Rose Feler, siostra starsza, inteligentna, poukładana, wiecznie zapracowana i obowiązkowa prawniczka pracująca w renomowanej kancelarii w Filadelfii. W jej spokojnym życiu brak tylko faceta, a jej problemy wynikają z niskiej samooceny z powodu zbyt dużej wagi. Maggie Feler, siostra młodsza, roztrzepana, mająca kłopoty z nauką i utrzymaniem się dłużej na jakkolwiek stanowisku pracy. To przebojowa i kochająca pieniądze dziewczyna marząca o aktorskiej karierze i torująca sobie drogę przez życie perfekcyjnym wyglądem. Jak z powyższego wynika, obie siostry różnią się od siebie prawie wszystkim. Prawie, bo mają też kilka rzeczy wspólnych – wspomnienia z dzieciństwa, tęsknotę za zmarłą matką i zamiłowanie do markowych butów.
Jennifer Weiner opowiada historię o tym, co się dzieje, gdy zderzają się ze sobą światy osób tak niepodobnych, a bliskich sobie jedynie z racji łączących je więzów krwi. Uporządkowanie Rose kontra chaos Maggie. Co wyniknie z połączenia tej piorunującej mieszanki? Z początku wydawać by się mogło, że jedynie konflikty, jeśli nie prawdziwa wojna. I choć siostry oddalą się od siebie przez nieodpowiedzialny postępek Maggie, to jednocześnie to wydarzenie stanie się punktem wyjścia wszystkich pozytywnych zmian, jakie później nastąpią w ich życiu. Od tego momentu losy sióstr rozdzielą się i perypetie każdej z nich czytelnicy będą poznawać na przemian, obserwując jak zarówno Rose, jak i Maggie przewartościowują swoje dotychczasowe życie.
Zgodnie z zapowiedzią wydawcy jest to współczesna baśń z dwiema siostrami i złą macochą. A skoro baśń, należy spodziewać się happy endu. Nie jest to jednak wcale przesłodzona historyjka. Wręcz przeciwnie. Jennifer Weiner potrafi stworzyć prawdziwy świat, prawdziwych ludzi i wiarygodną opowieść o dojrzewaniu i tworzeniu na nowo pozrywanych więzów rodzinnych. Ta historia i bawi, i wzrusza, i nie pozwala się od niej oderwać aż do ostatniej strony. A dodatkowo stanowi kolejny, niezaprzeczalny dowód wyższości książek nad ich ekranizacjami. Bo mimo gwiazdorskiej obsady film „Siostry” Curtisa Hansona pozostaje jedynie zwykłą komedią, jakich wiele, zaś książka, dzięki mocy umiejętnie wykorzystanego słowa, jest czymś znacznie więcej, niż zbiorem zabawnych historii z życia dwóch sióstr.