Taka 'piękna' była Warszawa?

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Nie ukrywam, że chętnie sięgam po powieści obyczajowe z akcją osadzoną w realiach PRL. Było nie było, na tamte czasy przypadła większa część mego żywota, pewne fakty i obrazy utrwaliły się w mojej pamięci na długo – toteż nic dziwnego, że ciekawość bierze sprawdzić, jak to samo pamiętają (albo wyobrażają sobie) inni. Co prawda akcja pierwszej części Prima aprilis toczy się w Warszawie, w której przed rokiem 1989 byłam bodaj 4 razy po 2-3 dni, liczyłam jednak na to, że znajdę w książce coś więcej, niż opisy specyficznie warszawskich krajobrazów i klimatów. I rzeczywiście tak jest. Choć bohater powieści, Michał Deczyński zwany Decem, niewiele ma wspólnego z tzw. statystycznym obywatelem, koleje losu jego samego i osób z nim związanych stanowią odzwierciedlenie pewnego wycinka powojennej historii Polski. W osobie Deca łączy się dziedzictwo Przeszłości – ucieleśnianej przez matkę, spadkobierczynię ziemiańskiego rodu o patriotycznych tradycjach i wielkopańskich manierach, i Teraźniejszości – reprezentowanej
przez ojca, pochodzącego z rodziny „zawodowych rewolucjonistów”,
od dzieciństwa nasiąkniętego komunistyczną indoktrynacją i nie posiadającego żadnych osobistych walorów... poza umiejętnością „ustawienia się” w strukturach systemu. Dzięki tym dość niezwykłym stosunkom rodzinnym mały Dec rośnie w nietypowych jak na owe czasy warunkach: mieszka w luksusowej willi ze służbą, rozmawia z matką po francusku, a na jego uroczystości komunijnej spotykają się członkowie KC i partyjni ministrowie z arcybiskupem diecezji warszawskiej i ambasadorem mającym tytuł książęcy. Dygnitarskie pochodzenie pozwala mu też (do czasu, do czasu...) unikać konsekwencji zadawania się z bandą podwórkowych rzezimieszków i płatania straszliwych dowcipów primaaprilisowych – ale nie uchroni go już przed odczuciem na własnej skórze dramatyzmu wydarzeń roku ’68 ani przed późniejszymi osobistymi porażkami...

Trudno nie zauważyć, że historia Deca i jego rodziny jest przede wszystkim pretekstem do bezlitosnego wyszydzenia PRL-owskich układów i układzików. W oczach autora ówczesna Warszawa zdaje się niewiele odbiegać od owej Sodomy, w której trudno było znaleźć dziesięciu sprawiedliwych. Miażdżącej krytyce ostaje się jedynie Basia Średnicka, jej rodzice i służba domowa Deczyńskich; stosunkowo mało obrywa się też matce Deca i jej arystokratycznym krewnym, za to cała reszta pierwszo-i drugoplanowych postaci została sowicie obdzielona całym katalogiem wad, przywar i ułomności. W realnym życiu taka kondensacja cech ujemnych na stosunkowo niewielkiej przestrzeni zdarza się rzadko – ale powieść rządzi się swoimi prawami; jeśli ma służyć poszerzeniu naszego wglądu w psychikę człowieka – zrozumiałe jest wykorzystanie w niej postaci o ponadprzeciętnie skomplikowanych osobowościach i zdarzeń prowokujących ekstremalne reakcje, jeśli zaś ma być karykaturą określonego wycinka czasoprzestrzeni – musi być zaludniona
karykaturalnymi typami. Zbieżność miejsca i (przynajmniej do pewnego momentu) czasu akcji, jak również wyeksponowanie motywów komicznych i groteskowych do tego stopnia, że nawet sytuacje bez wątpienia dramatyczne tracą głębię i ostrość, nasuwa pewne analogie z „Życiem towarzyskim i uczuciowym” Tyrmanda. Pogonowski jednak wydaje się mieć nieco lżejsze pióro i sprawniej operować fabułą; ma też nad swoim prekursorem przewagę, polegającą na możliwości spojrzenia na świat przedstawiony z odleglejszej perspektywy. Pomysł uzupełnienia żywego toku akcji epickimi wstawkami, przedstawiającymi dzieje fikcyjnego rodu Poleńskich na tle całkiem prawdziwych wydarzeń historycznych, czy też wprowadzającymi czytelnika w mało znany świat polskich Tatarów – choć nie mający większego znaczenia dla odbioru całości – okazał się posunięciem trafionym, umożliwiającym okresowe wytchnienie czytelnikowi przytłoczonemu nadmiarem przejaskrawień.

Największą zaś frajdę sprawia – przynajmniej mnie – odszyfrowywanie tożsamości realnych postaci, ukrytych pod mniej czy bardziej czytelnymi kryptonimami; ze Zgrzebskim i Tereyem poszło mi nad podziw łatwo, zwłaszcza, że należę do pokolenia, które programowo zapoznawano z dziełami tych pisarzy (choć niekoniecznie tymi wymienionymi w tekście), za to dogrzebanie się do prawdziwych nazwisk kilku innych osób wymaga już przestudiowania paru tekstów źródłowych (albo osobistej znajomości warszawskiego światka polityczno-kulturalnego lat 60). Próżno się doszukiwać w Prima aprilis tej nieuchwytnej magii, która każe nam po tę samą książkę sięgać wielokrotnie, wciąż zanurzać się w powieściowej rzeczywistości wywołanej z pamięci lub wyobraźni – ale warto ją przeczytać, choćby tylko po to, by spojrzeć na te same realia z cokolwiek odmiennego punktu widzenia.

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]