W piękny słoneczny dzień, na środku Monte Cassino, głównej ulicy tego kurortu, Michał W. Pistolet zaległ na łóżku z baldachimem. Było to olbrzymie, dwu osobowe drewniane wyro. Autor położył się na nim i nie wyściubił nosa ze swojego legowiska przez dziewięć godzin!
Na pytania ciekawskich, po co, dlaczego i w ogóle jakim prawem, grzecznie odpowiadał, że "jest twórcą książek o tematyce łóżkowej, to i podpisywać je będzie tylko z pozycji leżakującego". A ponadto "ludzie za dużo chodzą, a za mało leżkają i dlatego upada czytelnictwo w Polsce, bo wszyscy przecież wiedzą, że najlepiej czyta się (i nie tylko) leżąc".
Takimi to prostymi argumentami operował Pistolet, autor Życia podziemnego mężczyzny i powieści Cypel Story.
Jak podaje wydawca, Gdański Dom Wydawniczy, promocja jego książek wypadła nader znakomicie, jeśli by mierzyć ów sukces zainteresowaniem stojącymi obok na półkach książkami Pistoleta.
Jeżeli nawet przechodnie nie byli zainteresowani stoiskiem z literaturą, to doceniali i pomysł i dekorację. Wiele osób robiło sobie zdjęcie z leżącym, włącznie z parą młodą udającą się do kościoła, a chętnych na położenie się w łóżku z baldachimem było co najmniej kilku na godzinę. Może rzeczywiście grunt to pomysł. I zamiast się obrażać na upadające czytelnictwo, ruszyć głową i wymyślić atrakcyjną formę promocji .
Marzeniem autora z pewnością mogłoby być to, że ta właśnie niecodzienna promocja spędziła do Sopotu tabuny ludzi ubranych w wyćwiekowane lśniące skóry, w kaskach na głowie... Mogło by tak być, jednak podejrzewamy, że osoby te zjechały do Trójmiasta w ramach corocznego spotkania wielbicieli motora Harley-Davidson.
A mogło być tak pięknie...
Wakacyjne leżakowanie Pistoleta pod baldachimem
Autor konsekwentnie pozostaje anonimowy