Trwa ładowanie...
iran
07-05-2014 15:57

Tajemnicza śmierć 36-letniej Marshy Mehran

Marsha Mehran, urodzona w Iranie powieściopisarka, została znaleziona martwa w swoim domu w nadmorskiej wiosce Lecanvey w Irlandii. Miała zaledwie 36 lat.

Tajemnicza śmierć 36-letniej Marshy MehranŹródło: "__wlasne
d1q86yp
d1q86yp

Marsha Mehran , urodzona w Iranie powieściopisarka, została znaleziona martwa w swoim domu w nadmorskiej wiosce Lecanvey w Irlandii. Miała zaledwie 36 lat.

Według dziennika „The Irish Times” jej ciało znalazł agent odpowiedzialny za wynajem mieszkania pisarce. Lokalna policja traktuje sprawę jako „nagłą śmierć”. Na miejscu nie znaleziono nic podejrzanego – żadnych śladów włamania ani przestępstwa. Trwają właśnie badania mające na celu ustalić przyczynę nagłego zgonu pisarki.

Wiele wskazuje na to, że Marsha Mehran nie żyje od około tygodnia. Dlaczego tak późno odnaleziono jej zwłoki? Okazuje się, że rozwiedziona pisarka prowadziła pustelnicze życie i choć Lecanvey to niewielka miejscowość, jej mieszkańcy twierdzą, że rzadko widywali Mehran.

Pisarka urodziła się w Teheranie w 1977 roku, ale dwa lata później, w czasie rewolucji irańskiej, wraz z rodziną uciekła do Argentyny. Następnie mieszkała w Stanach Zjednoczonych, w Australii, gdzie nadal mieszka jej ojciec, aż w końcu osiedliła się w zachodniej Irlandii.

Sławę przyniosła jej debiutancka powieść „Zupa z granatów”, która została przetłumaczona na 15 języków i wydana w ponad 20 krajach. Zarówno "Zupę z granatów", jak i "Wodę różaną i chleb na sodzie", drugą książkę Mehran, opublikowało w Polsce wydawnictwo W.A.B.

d1q86yp

Akcja "Zupy z granatów" rozgrywa się w Ballinacroagh, małym miasteczku we wschodniej Irlandii. Trzy piękne siostry Aminpour, uciekinierki z ogarniętego islamską rewolucją Iranu, otwierają egzotyczną Babylon Cafe. Zaczynają kusić mieszkańców miasteczka tradycyjnymi perskimi potrawami i rozmaitymi smakołykami, które roztaczają wspaniałe aromaty kardamonu, cynamonu, szafranu i podawanej do posiłku, parzonej w starym samowarze jaśminowej herbaty.

Początkowo mieszkańcy nie akceptują sióstr Aminpour, ich obcość budzi powszechną nieufność, a egzotyczne zapachy i smaki kojarzą się z diabelską pokusą. Wkrótce jednak miasteczko przyjmie siostry, a one zaszczepią w nim upodobanie do perskiej kultury i kuchni.

Marsha Mehran stworzyła baśniową opowieść utrzymaną w konwencji realizmu magicznego i wypełniła ją pobudzającymi apetyt zapachami, tajemniczymi przyprawami, nieznanymi smakami oraz prawdziwymi przepisami kulinarnymi. Książka zabiera czytelnika w podróż do serca perskiej kultury oraz irlandzkiej codzienności.

"Mehran uwodzi w swoim debiucie książkowym nie tylko sugestywnym opisem aromatów kuchni irańskiej, kolorami perskiego wystroju Cafe Babylon (gdzie wcale kawy nam nie podadzą, raczej cały obiad, desery i pyszne herbaty), rodzinną atmosferą, zielonością Irlandii, ale również realizmem magicznym. Rodzenie róż, słodki pot i tasiemiec wyżerający złe cechy charakteru to tylko część cudowności, jakie czytelnik spotka w Zupie z granatów" - pisała Kamila Michałowska dla WP.PL.

d1q86yp

"Woda różana i chleb na sodzie" to kontynuacja bestsellerowej "Zupy z granatów".Powieść o trzech siostrach, dwóch krajach i mowie smaków. Mimo że od wydarzeń przedstawionych w poprzedniej książce upłynęło prawie półtora roku, w Ballinacroagh, nadmorskim miasteczku w Irlandii, na siostry Aminpur nadal patrzy się z nieufnością. Trzy Iranki, które uciekły z kraju tuż przed wybuchem rewolucji, wciąż uważane są za obce, a ich orientalną restaurację niektórzy uznają za miejsce rozpusty.

W życiu sióstr przychodzi czas na zmiany. Mardżan zakochuje się w angielskim pisarzu, szesnastoletnia Lejla przeżywa okres buntu i marzy o dorosłości, a Bahar zaczyna interesować się duchowością chrześcijańską i coraz poważniej myśli o konwersji. Jakby tego było mało, pewnego dnia zaprzyjaźniona z siostrami włoska imigrantka znajduje w zatoce półżywą dziewczynę. Dziewczyna jest w szoku, nic nie mówi – i wszystko wskazuje na to, że próbowała usunąć ciążę.

Marsha Mehran doskonale oddaje atmosferę miasteczka na peryferiach i z humorem odmalowuje prowincjonalną społeczność – z nieznośnymi plotkarami, dyżurnymi dziwakami, fryzjerką-feministką i księdzem, który zakłada rozgłośnię radiową.

*Oprac. GW, WP.PL, na podst. Booklips.pl, "The Irish Times" oraz mat. prasowych. *

d1q86yp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1q86yp

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj