''Szpieg'': Paulo Coelho opowiada o swojej najnowszej książce
Sto lat po śmierci Maty Hari jej legenda jest wciąż żywa. W masowej wyobraźni historia jej bogatego i pełnego przygód życia pozostaje symbolem kobiecej siły i odwagi. W poruszającej i wciągającej powieści "Szpieg" Paulo Coelho z maestrią opowiada dzieje Maty Hari, tworząc fikcyjną korespondencję między skazaną, osadzoną w paryskim więzieniu a jej adwokatem. Dlaczego popularny autor zajął się jej historią i czy uważa, że życie Maty Hari mogło się potoczyć zupełnie inaczej?
Sto lat po śmierci Maty Hari jej legenda jest wciąż żywa. W masowej wyobraźni historia jej bogatego i pełnego przygód życia pozostaje symbolem kobiecej siły i odwagi. W poruszającej i wciągającej powieści "Szpieg" Paulo Coelho z maestrią opowiada dzieje Maty Hari, tworząc fikcyjną korespondencję między skazaną, osadzoną w paryskim więzieniu a jej adwokatem. Dlaczego popularny autor zajął się jej historią i czy uważa, że życie Maty Hari mogło się potoczyć zupełnie inaczej?
* Paulo Coelho :* Mata Hari stała się ikoną pokolenia hipisowskiego – była „niegrzeczna”, inna, obca, nosiła się z fantazją, wszystkich nas fascynowała. Czterdzieści lat później, właśnie tutaj, w Genewie, podczas kolacji w towarzystwie mojego prawnika, wspomniał on o tym, jak wielu niewinnych ludzi skazano na śmierć podczas pierwszej wojny światowej, o czym dowiadujemy się dopiero teraz, kiedy odtajnia się dokumenty z tamtego okresu. Mata Hari była jednym z takich przypadków, a ponieważ zawsze jej postać mnie interesowała, po powrocie do domu przejrzałem szybko, co o niej piszą w Internecie.
W ten sposób dotarłem do mnóstwa dokumentów i zdobyłem sporo informacji na jej temat. Następnego dnia kupiłem kilka książek i spędziłem cały weekend czytając o Macie Hari. Jeszcze nie traktowałem tego jako początek pracy nad książką. Że tak jest, zdałem sobie sprawę dopiero wtedy, kiedy puszczając wodze fantazji wyobraziłem sobie siebie na jej miejscu.
W jaki sposób zbierał pan materiały na temat Maty Hari i epoki, w jakiej żyła? Co pana najbardziej zaintrygowało w jej życiu?
Najbardziej zaintrygowało mnie to, jak kobieta, do dwudziestego roku życia maltretowana i wykorzystywana, sprostała przeciwnościom i stała się tym, kim się stała. A co do Paryża belle époque, to czasy, kiedy „nie było rzeczy niemożliwych”. Ciekawiła mnie ona, ale starałem się w swojej książce koncentrować na głównej bohaterce. Pisarze miewają często tendencję do opisywania zbyt szerokiego tła. Ja natomiast przedstawiłem epokę w zarysie i starałem się przybliżyć ją czytelnikowi nie nużąc go nadmiarem informacji.
(img|702012|center)
W zakończeniu książki pisze pan, że ogólnie rzecz biorąc trzyma się pan faktów. Kiedy odstępował pan od tej zasady i dlaczego?
Przedstawione w książce wydarzenia są prawdziwe, tak jak i cała otoczka historyczna, ale jak wspomniałem, starałem się postawić siebie na miejscu bohaterki. Trudno powiedzieć, na ile odstąpiłem od prawdy w mojej wersji pożegnalnego listu Maty Hari. Wierzę jednak, że byłem bardzo, bardzo blisko tego, o czym bohaterka myślała. Jakieś dwa miesiące temu pewne muzeum holenderskie opublikowało nowe listy Maty Hari, napisane przez nią w Holandii przed jej wyjazdem na Jawę. Jeden z recenzentów pisał, że brzmiały tak, jakbym to ja ją „ukierunkował”.
Dlaczego zdecydował się pan na powieść epistolarną?
W liście człowiek ma szansę opisać własne życie komuś, kto na nie patrzy z zewnątrz.
Co pan czuł pisząc książkę z perspektywy Maty Hari?
Moja bohaterka towarzyszyła mi dzień i noc, kiedy czytałem o epoce, w której żyła. No i zacząłem pojmować, jak – biorąc pod uwagę, kim była – uzasadniłaby swoje postępowanie.
Mata Hari była, jak to dziś się mówi, celebrytką, która zyskała sławę*femme fatale*. Tę pozycję zawdzięczała własnemu talentowi i kłamstwu. Jaką naukę możemy wyciągnąć z losu tak pełnej sprzeczności postaci?
Po pierwsze, że za marzenia trzeba zapłacić. Po drugie, że ktoś, kto odważa się być innym, musi się liczyć z atakami. Po trzecie, że nawet we wrogim (męskim) świecie można znaleźć sposób, by ominąć przeszkody.
Co doprowadziło do tego, że stanęła przed plutonem egzekucyjnym? Czy może pan sobie wyobrazić dla niej inny koniec?
Nigdy nie próbuję sobie wyobrażać, co by było gdyby… Jej los się dopełnił i tylko to się liczy.