Szkotak: Spektakl "Planeta Lem" to opowiastka filozoficzna
Pokazy spektaklu za granicą, odbywające się w ramach polskiego przewodnictwa w Radzie UE, organizuje Instytut Adama Mickiewicza - koordynator Zagranicznego Programu Kulturalnego Polskiej Prezydencji 2011 z ramienia Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Spektakl - wspólna produkcja Teatru Biuro Podróży oraz Instytutu Adama Mickiewicza - został pokazany berlińskiej publiczności dwukrotnie - 4 i 5 sierpnia 2011.
Przedstawienie to historia, która nigdy nie została przez Stanisława Lema napisana, będąca impresją teatru powstałą jedynie w oparciu o twórczość pisarza. Bohaterami "Planety Lem" są jednak postaci znane z powieści i opowiadań Lema : m.in. Ijon Tichy, profesor Tarantoga, społeczność Lepniaków, roboty, superkomputer.
- Lepniacy to "ludzie przyszłości", którzy tak dalece dali się wyręczać w różnych zadaniach, że całkowicie pozwolili się podporządkować robotom. Te - na początku - opiekowały się nimi, wykonywały za nich zadania. W związku z tym Lepniacy rozrośli się, są tędzy i ociężali - nie tylko fizycznie, ale i umysłowo. Wszystkie bardziej wyrafinowane czynności, związane np. ze sztuką, przejęły na siebie roboty, a proste prace, niewymagające specjalnej finezji (...) pozostawiono Lepniakom - opowiadał Paweł Szkotak w Berlinie o bohaterach przedstawienia.
W spektaklu Szkotaka Lepniacy zostają namówieni do buntu przeciw robotom. Bunt zostaje przeprowadzony, Lepniacy triumfują, ale potem nie potrafią się odnaleźć w nowym świecie, tęsknią do starego porządku.
- To jest w tym spektaklu ważne: pokazuje jak trudno poradzić sobie z odzyskaną wolnością."Planeta Lem " to właściwie powiastka filozoficzna, mówiąca o tym, że wolność jest też odpowiedzialnością i nie zawsze jest ją łatwo znieść - zauważył reżyser.
Jak dodał, Lem w swej twórczości nie przedstawiał człowieka w najlepszym świetle, prezentując go jako jednostkę podporządkowaną najróżniejszym instynktom, dość leniwą i skorą do przemocy. - Ale mimo tego Lem traktuje człowieka z sympatią i poprzez ironię jaką stosuje, obraz człowieka nie jest całkiem czarny - ocenił artysta.
- Staraliśmy się w tym przedstawieniu trochę tej ironii, humoru pokazać. Ten spektakl mogą zatem oglądać zarówno wyrafinowani widzowie, którzy znajdą w nim głębszy sens, zauważą głębszą warstwą twórczości Lema , jak i widzowie, którzy do teatru normalnie nie chodzą.To Lem , który nie tylko wymyśla różne nowe technologie i wynalazki, ale pokazuje nam jak będzie zmieniał się człowiek, jego istota - być może zajdzie to tak daleko, że niewiele będzie miała wspólnego z nami współczesnymi - ocenił Szkotak.
W spektaklu wykorzystano spektakularną, ruchomą scenografię autorstwa Agnieszki Zawadowskiej. Aktorzy ubrani w gigantyczne kostiumy jeżdżą na wrotkach, chodzą na szczudłach. Częścią scenografii jest aluminiowa konstrukcja, przypominająca pająka. W trakcie spektaklu konstrukcja unosi jednego z aktorów na wysokość ok. ośmiu metrów.
- Trzeba się wykazać sporą brawurą, aby to w przedstawieniu wykonać. Ale wygląda to pięknie - przypomina człowieka Leonarda da Vinci, rozpartego na kole - ocenił Szkotak.
Światowa premiera spektaklu "Planeta Lem " - najnowszej produkcji poznańskiego Teatru Biuro Podróży - odbyła się w pierwszy weekend lipca na Theatre Square przy National Theatre w Londynie. Przedstawienie, w ramach polskiej prezydencji, pokazano także w Brukseli, Paryżu i Madrycie.
Po pokazach w Berlinie "Planeta Lem " ma zostać pokazana w Kijowie (2 września) i Moskwie (21 września).
Pokazy spektaklu za granicą, odbywające się w ramach polskiego przewodnictwa w Radzie UE, organizuje Instytut Adama Mickiewicza - koordynator Zagranicznego Programu Kulturalnego Polskiej Prezydencji 2011 z ramienia Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Z Berlina Agata Zbieg (PAP)