Szczepan Twardoch: „Ministerstwo Spraw Zagranicznych tworzy listę pisarzy, których nie należy zapraszać na wydarzenia literackie”
Autor „Morfiny”, „Dracha” czy niedawno wydanego „Króla” napisał na Facebooku, że w Instytutach Polskich funkcjonuje niepisana, ale powszechnie znana lista autorów, którzy nie są mile widziani na wydarzeniach literackich. Do „autorów zakazanych” mają należeć Olga Tokarczuk, Andrzej Stasiuk czy Norman Davies, który w 2014 roku otrzymał akt nadania obywatelstwa polskiego z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Autor „Morfiny” , „Dracha” czy niedawno wydanego „Króla” napisał na Facebooku, że w Instytutach Polskich funkcjonuje niepisana, ale powszechnie znana lista autorów, którzy nie są mile widziani na wydarzeniach literackich. Do „autorów zakazanych” mają należeć Olga Tokarczuk, Andrzej Stasiuk czy Norman Davies, który w 2014 roku otrzymał akt nadania obywatelstwa polskiego z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego.
„Ptaszęta z różnych stron świata donoszą, że w Instytutach Polskich pojawiła się już niepisana, ale znana wszystkim lista pisarzy, których na literackie wydarzenia zapraszać nie należy. Są na niej na przykład Olga Tokarczuk, Andrzej Stasiuk a nawet, co już ma wymiar wręcz groteskowy, Norman Davies” – napisał na Facebooku Szczepan Twardoch .
Laureat Nagrody Fundacji im. Kościelskich dodał:
„Wyobrażam sobie, że siedzi sobie w Ministerstwie Spraw Zagranicznych jakiś urzędasik w urzędasikowym garniturku i krawaciku i układa sobie listę literackich wrogów rządzącej partii, którym z całą małostkowością polskiej polityki zrobi się taki malutki afroncik i się ich nie zaprosi. A nawet trochę jakby wiem, co to za urzędasik, ale nie chce mi się wymieniać jego nazwiska.”
Szczepan Twardoch zastrzegł, że nie jest mu po drodze ani z partią rządzącą, ani z opozycją, zaś wymienieni pisarze nie potrzebują jego obrony. Tym niemniej „*wizja urzędasika wskazującego pulchnym paluszkiem nazwiska”* autorów, których nie należy zapraszać, sprawia, że Twardoch nie zamierza w przyszłości przyjmować zaproszeń z Instytutów. „Bo ani w tym nie muszę, ani nie chcę uczestniczyć” - skwitował pisarz.