Syn Donalda Trumpa pomógł ojcu wygrać wybory z pomocą wehikułu czasu. Zwolennicy fantastycznej teorii mają "niezbite dowody"
Wybór Donalda Trumpa na 45. prezydenta Stanów Zjednocznych był dla wielu ogromnym zaskoczeniem, a zarazem źródłem teorii spiskowych. Jedna z nich zakłada, że multimiliarder z Partii Republikańskiej miał niecodzienne wsparcie ze strony swojego 11-letniego syna Barrona, który jest w rzeczywistości... podróżnikiem w czasie. Brzmi jak fantazja internetowego trolla? Zapewne, jednak zwolennicy tej teorii mają szereg argumentów m.in. w postaci autentycznych książek z XIX wieku, w których opisano perypetie niejakiego Barona Trumpa.
Wybór Donalda Trumpa na 45. prezydenta Stanów Zjednocznych był dla wielu ogromnym zaskoczeniem, a zarazem źródłem teorii spiskowych. Jedna z nich zakłada, że multimiliarder z Partii Republikańskiej miał niecodzienne wsparcie ze strony swojego 11-letniego syna Barrona, który jest w rzeczywistości... podróżnikiem w czasie. Brzmi jak fantazja internetowego trolla? Zapewne, jednak zwolennicy tej teorii mają szereg argumentów m.in. w postaci autentycznych książek z XIX wieku, w których opisano perypetie niejakiego Barona Trumpa.
Barron Trump to najmłodszy syn prezydenta USA i jedyne dziecko z jego trzeciego małżeństwa. Zdaniem nieocenionych użytkowników Reddita najmłodszy z pięciorga spadkobierców rodzinnej fortuny Trumpów jest ponadto ucieleśnieniem XIX-wiecznego podróżnika w czasie, o którym w swoich książkach dla dzieci pisał Ingersoll Lockwood.
"Cudowna podziemna podróż Barona Trumpa" i "Podróże i przygody małego Barona Trumpa oraz jego cudownego psa Bulgera" to przykładowe tytuły książek autorstwa Lockwooda, żyjącego na przełomie XVIII i XIX w. Pisarz stworzył w nich postać chłopca z zamożnej rodziny mieszkającego w "Zamku Trump", który pewnego dnia spotyka na swej drodze "mistrza wszystkich mistrzów", znanego jako Don. Imię tajemniczego jegomościa nie jest co prawda skrótem od Donalda (pełne imię fikcyjnej postaci to Don Constantino Bartolomeo), ale i tak "Don" stał się wodą na młyn zwolenników teorii spiskowych.
Na zdjęciu: Barron, Donald i Melania Trump
(img|747947|center)
Książkowy Baron Trump zostaje zachęcony przez Dona do podróży, która odmieni jego życie. Chłopak ma się wybrać do Rosji, gdzie czeka na niego portal pozwalający błyskawicznie przenosić się do rozmaitych krain.
Innym potwierdzeniem fantastycznej teorii łączącej zeszłoroczne zwycięstwo Donalda Trumpa z motywem podróżowania w czasie i przestrzeni jest rzekoma działalność Johna Trumpa. Wuj prezydenta, żyjący w latach 1907-1985, był wybitnym fizykiem, wynalazcą i inżynierem, odznaczonym Narodowym Medalem Nauki przez prezydenta Reagana. John Trump miał duży wkład m.in. w rozwój radioterapii, jednak zwolennicy teorii spiskowych wolą wskazywać na jego powiązania z tajnymi dokumentami Nikolaia Tesli. Serbski wynalazca, który dał światu m.in. silnik elektryczny, dynamo rowerowe, baterię słoneczną i radio miał się również zajmować budową wehikułu czasu. Niestety nic nie wiadomo o działającym egzemplarzu.
Zbierając wszystkie przesłanki, wskazujące na wielopokoleniowy spisek rodziny Trumpów mogącej podróżować w czasie i przestrzeni, "The Huffington Post" zwrócił się do Białego Domu o odniesienie się do tej kwestii. Przedstawiciele prezydenta wymownie milczą.
Trump o "Sekstaśmach FSB": "Coś takiego mogłoby się zdarzyć w nazistowskich Niemczech":
/JZ/