Wyjaśnieniem polskiego powojennego antysemityzmu jest według pisarza i historyka Jana Tomasza Grossa wspólnictwo wielu Polaków w grabieniu mienia Żydów zabijanych przez Niemców, choć, jak dodaje – dotyczy to też innych narodów Europy.
W swej nowej książce Gross nie zgadza się też ze stwierdzeniem, jakoby powojenny antysemityzm Polaków wynikał z udziału Żydów we władzach komunistycznych.
W wydanej w tych dniach w USA książce Fear: Anti-semitism in Poland after Auschwitz (Strach: antysemityzm w Polsce po Auschwitz) Gross docieka przyczyn incydentów i nastrojów antyżydowskich w Polsce bezpośrednio po II wojnie światowej.
Gross , emigrant z Polski, profesor historii na Uniwersytecie Princeton i autor innej głośnej publikacji Sąsiedzi o mordzie Żydów w Jedwabnem, przypomina pogromy w Kielcach w 1946 roku i w Krakowie w 1945 r., a także inne przypadki zabójstw, których ofiarami padali powracający do swych domów Żydzi ocaleni z Zagłady.
Powołując się na wcześniejsze ustalenia historyków, autor szacuje liczbę ofiar tych wydarzeń na około 1500. Opisuje klimat antysemityzmu, w jego ocenie, powszechnie panującego w ówczesnej Polsce. Przejawem zjawiska był m.in. fakt, że Polacy, którzy z narażeniem życia ukrywali w czasie wojny Żydów, starali się to po wojnie taić przed znajomymi i sąsiadami.
Zdaniem Grossa , paradoksalnego zjawiska antysemityzmu po Holocauście, występującego w dodatku w kraju, który sam należał do największych ofiar hitleryzmu, nie sposób wyjaśnić tylko tradycyjnym polsko-endeckim antysemityzmem sprzed wojny, a już na pewno nie zarażeniem się rasistowskimi ideami nazizmu.
Jego wyjaśnieniem – dowodzi autor książki – jest przede wszystkim wspólnictwo wielu Polaków w grabieniu mienia Żydów zabijanych przez Niemców, a niekiedy nawet w ich eksterminacji, jak w wypadku mordów w Jedwabnem i innych miasteczkach na białostocczyźnie. U podłoża morderczej agresji leżał tytułowy strach grabieżców przed Żydami powracającymi po wojnie do zajętych przez Polaków domów.
– Nie widzę żadnego wiarygodnego wyjaśnienia zajadłego powojennego antysemityzmu w Polsce, niż to, że tkwi on korzeniami w oportunistycznym zachowaniu społeczeństwa w czasie wojny. (...) Atakując Żydów w celu pozbycia się ich raz i na zawsze, ludzie nie działali pod wpływem swoich fantazji o żydokomunie lub o Żydach jako wampirach, tylko bronili swoich realnych interesów, często opartych na ciemnych układach lub jawnie przestępczym zachowaniu – pisze Gross .
Podsuwa też bardziej skomplikowane psychologiczne wytłumaczenia – perwersyjną nienawiść katów do ofiar (czy też: krzywdzącego do skrzywdzonego), oraz dotykające Polaków zbiorowe stępienie współczucia wskutek bezprecedensowego doświadczenia bezsilnej obserwacji masowego ludobójstwa.
Gross przyznaje, że narody wszystkich krajów europejskich podbitych przez Trzecią Rzeszę w różnym stopniu współdziałały, jeśli nie w eksterminacji, to przynajmniej w wojennym rabunku majątków żydowskich, czego podłożem był dość powszechny antysemityzm tamtej epoki.
Przyznaje też, że Polacy nie szukali okazji, by popełniać te zbrodnie.
Doszło do nich z powodu okoliczności stworzonych przez nazistowską okupację. Pisze jednak, że znaleźli autentyczne porozumienie z niemieckimi okupantami w eksploatacji Żydów.
Gross polemizuje też z tezą, że powojenny antysemityzm Polaków uzasadnia fakt nieproporcjonalnie wysokiego udziału polskich Żydów w aparacie władzy komunistycznej, narzuconej Polsce przez ZSRR.
Jego zdaniem, tezę o współodpowiedzialności Żydów za komunizm należy postawić epistemologicznie na równi ze średniowiecznymi przesądami o dokonywanych przez nich rytualnych mordach chrześcijańskich dzieci.
* Gross argumentuje, że komuniści sowieccy w Polsce posługiwali się po prostu swoimi funkcjonariuszami żydowskiego pochodzenia i sami byli antysemitami.*
Polskie władze komunistyczne – dowodzi – pomniejszały znaczenie Holocaustu, a z czasem, idąc w kierunku narodowego komunizmu, doprowadziły do masowej emigracji większości Żydów z Polski, ostatnio po marcu 1968 r.
Wydaną przez Random House książkę Grossa ilustrują m.in. drastyczne zdjęcia z pogromu kieleckiego: nagie ofiary mordu w szpitalu i kostnicy.
Książka doczekała się już entuzjastycznej recenzji w „Washington Post” pióra Elie Wiesela, znanego autora książek o Holocauście, laureata pokojowej Nagrody Nobla.