Trwa ładowanie...

"Star Wars: Leia" i "Samuraj i Stich" - recenzja komiksów manga wyd. Egmont

Wiele lat temu Egmont był jednym z niewielu dostawców mangi w Polsce. Po długiej przerwie wydawca postanowił przygotować zupełnie nową ofertę japońskich komiksów dla czytelników znad Wisły. Taką, która jest nie lada zaskoczeniem dla osób pamiętających mangowe początki Egmontu.

Egmont, 2023Egmont, 2023Źródło: Materiały prasowe
d34vidr
d34vidr

Wydawnictwo poinformowało niedawno, że "w odpowiedzi na duże zainteresowanie polskich czytelników, w 2023 roku Egmont po latach wraca do wydawania mangi". Jednocześnie padła pierwsza kluczowa deklaracja, iż "projekt EGMONT MANGA będzie się koncentrował przede wszystkim na mangach licencyjnych". Czyli takich, które nawiązują do uniwersum "Star Wars", "Assassin’s Creed" i disneyowskiego "Lilo i Stich".

Pierwsze dwa tomiki wydane pod szyldem EGMONT MANGA to "Star Wars. Leia. Trzy wyzwania księżniczki" i "Samuraj i Stich". Mangowa adaptacja "Gwiezdnych wojen" powstała już wiele lat temu, ale w przypadku serii poświęconej księżniczce Lei mamy do czynienia z zupełnie innym projektem. Manga artysty kryjącego się pod pseudonimem Haruichi opiera się bowiem na powieści Claudii Gray pt. "Leia, Princess of Alderaan". Manga była początkowo wydawana jako webcomics, ale z czasem doczekała się wydania papierowego.

Źródło: Materiały prasowe
"Star Wars: Leia", Egmont

Akcja "Trzech wyzwań księżniczki" rozgrywa się trzy lata przed zniszczeniem Gwiazdy Śmierci. Leia jest nastoletnią idealistką, która dosłownie chciałaby uratować wszystkich pokrzywdzonych, nie bacząc na koszty i konsekwencje. W komiksie poznajemy ją, gdy musi udowodnić, że jest godna miana następczyni tronu, zajmowanego przez przybranych rodziców. Leia wyrusza więc z kolejnymi misjami, poznaje grono barwnych postaci, w tym groteskowo przerysowaną Amilyn Holdo z "Ostatniego Jedi". I przeżywa przygody opisane w konwencji powieści dla młodzieży (young adult), który to gatunek reprezentowała książka Gray.

d34vidr

"Star Wars. Leia. Trzy wyzwania księżniczki" nie jest z pewnością pozycją obowiązkową dla każdego fana "Gwiezdnych wojen", choć autorka powieści czerpała pełnymi garściami z uniwersum, ukazując np. pierwsze spotkanie Lei z Tarkinem. Całościowo jest to jednak lekka, momentami naiwna i przerysowana historia dla młodzieży, która stawia na ukazanie emocji i wyrazistych charakterów. I dobrze, bo książki/komiksy "Star Wars" mają docierać (i docierają) do czytelników z różnych grup wiekowych.

Źródło: Materiały prasowe
"Samuraj i Stich", Egmont

"Samuraj i Stich", pod którym podpisał się nieżyjący już Hiroto Wada, to z kolei humorystyczna manga na licencji disneyowskiej postaci z filmu "Lilo i Stich" z 2002 r. Niebieski kosmita, znany też jako "eksperyment 626", trafia w tym komiksie do feudalnej Japonii i robi nie lada zamieszanie w życiu potężnego samuraja. Nieustępliwy i bezlitosny wojownik, który lada moment miał wysłać swoje wojska, by wyrżnęły wrogich cywilów, dosłownie traci głowę dla dziwnego przybysza z nieba.

Stich, który z początku jest traktowany jako tanuki (jenot azjatycki, zajmuje ważne miejsce w japońskiej mitologii i folklorze), zaczyna odgrywać ważną rolę w życiu samuraja. Próby oswajania kosmity prowadzą do zabawnych sytuacji i nadają humorystyczny ton całej opowieści. Choć jest też miejsce na chwilę zadumy i przykrych wspomnień. W ogólnym rozrachunku "Samuraj i Stich" pasuje jednak do kategorii mangi komediowej, przy czym nie stawiałbym Hiroto Wady w jednym szeregu z takimi śmieszkami jak Akira Toriyama (vide "Doktor Slump") czy Hiro Mashima ("Fairy Tail").

d34vidr

Powrót Egmontu do wydawania mangi to zaskakująca sytuacja, szczególnie, jeśli przyjrzeć się zapowiedzianym tytułom. Dwie serii na licencji "Star Wars", "Samuraj i Stitch", "Assassin’s Creed" pokazują, że Egmont chce zapełnić niszę, którą inni wydawcy się dotychczas nie interesowali. Największe zaskoczenie budzi fakt, iż przed laty Egmont był kojarzony z najpopularniejszymi seriami mangowymi na świecie, np. "Ranma ½", "InuYasha", "Gunsmith Cats" czy "Miecz nieśmiertelnego" (nota bene: niektóre z tych serii są obecnie wydawane przez inne oficyny). Tymczasem teraz postawiono na komiksy na niemangowych licencjach.

Czas pokaże, czy to właściwa strategia na przekonanie do siebie fanów mangi, którzy co miesiąc są zasypywani dziesiątkami tytułów różnych wydawców. Z drugiej strony, popularne licencje typu "Star Wars" czy "Assassin’s Creed" mogą zainteresować tymi komiksami nie tylko fanów japońskiej kreski.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o masakrowaniu "Znachora", najgorszych filmach na walentynki i polskich erotykach, które podbijają świat (a nie powinny) . Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mosty między księciem Harrym i jego rodziną są już spalone?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d34vidr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d34vidr