Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 15:59

Sprawa umysłu

Sprawa umysłuŹródło: Inne
d2ue4ns
d2ue4ns

Umysł płata nam figle częściej, niż się do tego przyznajemy. Jedni z nas przewidzenia i zbyt realne senne mary, składają na karb zmęczenia, przepracowania. Inni uważają je za rzeczy, których nigdy nie było. Jest jednak grupa ludzi, wybrańców, którzy znają zarazem przyczynę jak i powód wizji.

Pośród takich, bardzo rzadko, zdarza się ten, który samym sobą umie wywołać obrazy. Nie czeka on na pojawienie się duchów, nie zważa na jasnowidzenie, jest po prostu tkaczem iluzji. To jest tak, jak z opowiadaniem bajek. Tylko, że nie słowami, ale obrazem. Tkanie nici postaci, przyrody, budowli, tylko że poprzez umysł, bez kartek.

Niestety, magia to nieprzyjemna sprawa. Nie daje niczego za darmo. My, którzy obdarzeni jesteśmy mocą sennych widziadeł, duchów, pokarani jesteśmy darem nieustannego strachu. A on? Tkacz iluzji? Co można zabrać za tak wielki dar? Tego nigdy nie wiadomo. Co magia odbierze w zamian za to, co da? Niestety, nie daje wyboru. Wchłania się w nicość poczęcia i nie pytając o zdanie i zabiera. Kamyk obdarowany został cudem tworzenia obrazów. Ale odebrano mu dar mowy i słuchu. Coś za coś. Tylko, czy gdyby ktoś zadał mu pytanie teraz, chłopiec uznałby, iż to dobra zamiana? Sprawiedliwa?

Niestety, małomiasteczkowe, a raczej wiejskie niezrozumienie stało się dla niego koszmarne. Magia nie poprzestała na odebraniu jego darów, ale też odebrała mu ludzi. Na szczęście los ulitował się nad nim i postawił na jego drodze kogoś, kto zostanie jego rodzicem. Jednak czy świat przyjmie w końcu i jego samego? Czy ułatwi w jakiś sposób życie? Tego nigdy nie można być pewnym. Zawsze ważne przecież jest to, co powiedzą inni.

d2ue4ns

Kamyk jest odmieńcem. Dziwadłem. A jego dar kwitnie. Nie baczy na niezrozumienie. Czy pozostanie zawsze w jego władaniu, czy się nie wymknie? Czy ludzie nauczą się rozumieć Kamyka bez słów? Zwykle na to, czego nie rozumiemy, reagujemy strachem. Jak zareagowalibyśmy na kogoś, kto stwarza opowieści? Prawdziwe, jakby grane w teatrze, na scenie, przewijające się przed naszymi oczyma. Oczywiście w świecie, który nie zna telewizora.

Kamyk wychowany w odosobnieniu, z piętnem dziwaka i przygłupa, jest bardzo wrażliwy, po prostu inny... chociaż czy ma się z kim porównywać ? Do czasu. Bo przecież takiego daru świat nie pozostawi tylko jemu. Jednak co, jeżeli inni będą chcieli zawładnąć jego darem. Czy on stanie się niepotrzebny? Czy to zmieni jego, czy zdoła przetrwać w tym zbyt prawdziwym świecie? Czy nie pochłonie go własna iluzja, w końcu rzeczywistość bywa okrutna. Jednak czy potrafi on aż tyle? Czy znajdą się ludzie, którzy zechcą go zrozumieć, inni, podobni do niego?

Książka jest fascynująca, wciągająca i barwna. Mimo iż nie wszyscy włączają się do dialogów, naprawdę płynie jak potok. Postacie stające na drodze Kamyka są tak barwne jak jego wizje, ale to rzeczywistość, z którą chłopiec musi się zmierzyć i w której musi żyć. To fantasy nie tylko dla dzieci. Pełne magii, złych i dobrych, poświęcenia i szaleństwa.

d2ue4ns
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ue4ns