Spłonęła kawiarnia, gdzie powstał "Harry Potter". Ocalał jeden "skarb"
Pod koniec sierpnia w Edynburgu przy moście Jerzego IV doszło do pożaru, w którym ucierpiało kilka lokali. Ogień strawił m.in. wnętrze kawiarni znanej wszystkim fanom "Harry'ego Pottera", gdyż to tam J.K. Rowling pisała swoją przełomową powieść. Jest jednak dobra wiadomość.
Witryny kawiarni The Elephant House od kilku tygodni są zabite deskami. David Taylor, właściciel lokalu opowiadał brytyjskim mediom, że pożar strawił wnętrze i całość jest do generalnego remontu. Na szczęście szybka reakcja świadka zdarzenia pozwoliła uratować ludzi mieszkających nad kawiarnią.
Czy The Elephant House otworzy jeszcze swoje podwoje dla miłośników kawy, herbaty i "Harry'ego Pottera"? Właściciel nie ma co do tego wątpliwości. Przy czym zaznacza, że przywrócenie lokalu do stanu używalności potrwa co najmniej kilka miesięcy.
Jest też druga dobra wiadomość. Kiedy zakończono prace remontowe, zabezpieczające budynek przed zawaleniem, Taylor mógł zacząć sprzątać swój lokal. I po kilku tygodniach po pożarze odkrył, że stolik, przy którym J.K. Rowling pisała rozdziały "Kamienia filozoficznego", zachował się w świetnym stanie.
Taylor jest szczęśliwy, że "kawałek historii został zachowany". I zapewnia, że odrestaurowany mebel, który kupił w antykwariacie i służył nikomu nieznanej pisarce, powróci na dawne miejsce.
J.K. Rowling opowiadała, że pomysł na przygody młodego czarodzieja zrodził się w jej głowie w 1990 r. Początkowo książkę pisała po godzinach (była nauczycielką angielskiego w Portugalii). W 1994 r. przeniosła się z córeczką do Edynburga. Chodziła tam do kawiarni i gdy dziecko spało w wózku, ona zaczynała pisać.
Trwa ładowanie wpisu: instagram