Dzieci zazwyczaj lubią mieć swoje sekretne kryjówki, przymierzać ubrania dorosłych, a dziewczynki także robić sobie makijaż. Główna bohaterka „Ostatniego piętra” wprawdzie też to wszystko robiła, jednak dla niej nie była to zabawa, lecz środki niezbędne do przeżycia w okupowanej przez Niemców Warszawie. Trzeba od razu zaznaczyć, że młodzi czytelnicy, którzy poznają wojenne perypetie małej Cesi, mogą być naprawdę wstrząśnięci tą lekturą.
Irena Landau w swojej książce stara się przybliżyć dzieciom czasy, w których działy się tak straszne rzeczy, że trudno to było pojąć nawet dorosłym. W okresie II wojny światowej umierali wszak nie tylko żołnierze walczący na froncie, lecz celowo zabijano także cywilów, a bezpieczne nie były nawet bezbronne dzieci. Młodym czytelnikom niewątpliwie znacznie łatwiej będzie pojąć okropieństwo hitlerowskiej okupacji dzięki temu, że bohaterką „Ostatniego piętra” jest ich rówieśniczka, która nie mogła zrozumieć, czemu Niemcy tak nienawidzą Żydów. W jej przypadku Cesia to wszak zdrobnienie od Cyrli, ale po ucieczce z getta będzie nie tylko Celiną, ale nawet Klaudią Rossi. Dzięki pomocy życzliwych i odważnych Polaków dziewczynka miała szansę się ukryć w mieszkaniu na tytułowym ostatnim piętrze, ale i tak nie zabrakło momentów grozy. Niestety w każdej chwili za sprawą denuncjacji mogli się zjawić tam hitlerowcy – a tchórze i kolaboranci wśród naszych rodaków przecież też się zdarzali. Poza tym do młodych czytelników z
pewnością mocno przemówi tęsknota bohaterki za rodzicami i przyjaciółmi, którzy pozostali w getcie i o których losach nic nie wiedziała.
Nie da się ukryć, że „Ostatnie piętro” nie jest lekturą przyjemną, ale jednocześnie trzeba podkreślić, że autorka nie epatuje niepotrzebnymi drastycznymi scenami, lecz raczej kreśli tylko niezbędne tło wydarzeń i koncentruje się na emocjach Cesi. Warto też dodać, że Irena Landau tworząc tę opowieść w znacznym stopniu oparła się na własnych wojennych przeżyciach (zresztą jeszcze bardziej dramatycznych!), dlatego w fabule nie znajdziemy żadnych nieprawdopodobnych wydarzeń. Ponadto ważną rolę w budowaniu nastroju tej opowieści odgrywają także stonowane, ale zarazem działające na wyobraźnię ilustracje Joanny Rusinek. To wszystko sprawia, że opowiedziana tutaj historia na pewno zapadnie młodym czytelnikom w pamięć i skłoni ich do przemyśleń, ale nie wywrze niekorzystnego wpływu na ich psychikę. Jeżeli uważamy więc, że należy pamiętać o tym, co wydarzyło się w Polsce ponad siedemdziesiąt lat temu, to powinniśmy zachęcić nasze pociechy do przeczytania tej poruszającej książki.