To się nazywa prawdziwy powrót smoka! Trzecia część przygód Pompona jest po pierwsze równie zabawna jak poprzednie, a po drugie autorka cofnęła akcję tego tomu do czasów sprzed zakończenia * Pompona w rodzinie Fisiów. Tak więc tytułowy bohater nie musi się już ukrywać (ba, nawet jest ulubieńcem mediów!), jednak ani nie jest żonaty, ani tym bardziej nie ma jeszcze dwójki dzieci, o których wyczynach mogliśmy przeczytać w * Pulpecie i Prudencji. Natomiast spotykamy się po raz kolejny z Malwiną i Gniewoszem Fisiami oraz ich rodzicami, a ponadto tym razem możemy bliżej poznać babcię i dziadka sympatycznego rodzeństwa. Rodzina Fisiów (łącznie ze smokiem) skryła się bowiem przed wścibskimi reporterami na wsi u seniorów rodu, licząc na trochę odpoczynku od tego całego medialnego zamieszania wokół Pompona.
Rychło się przekonamy, że zmieniona sceneria otwiera przed nim mnóstwo nowych możliwości - w końcu będzie miał swój własny pokój, a w babcinej spiżarni można znaleźć prawdziwe skarby... Za sprawą smoczych wybryków Fisiowie raczej nie zaznają więc zbyt wielu chwil ciszy i spokoju. Oczywiście czytelnicy nie będą z tego powodu narzekać, bo przecież świetnie mogą się bawić czytając o kolejnych zwariowanych pomysłach smoka.
Istotne jest, że Joanna Olech w Pomponie na wakacjach nie poprzestała tylko na wykorzystywaniu rozwiązań sprawdzonych w poprzednich częściach cyklu, lecz ciągle wprowadza nowe elementy, które uatrakcyjniają fabułę. Trudno byłoby się na przykład ciągle śmiać tylko z dziwnych nawyków żywieniowych smoka, ale kiedy jakaś niesympatyczna osoba spałaszuje kilka bułeczek ze „specjalnym nadzieniem” (oczywiście przeznaczonych dla Pompona), to sprawa przedstawia się zupełnie inaczej... W trzecim tomie cyklu ważne dla rozwoju akcji są ponadto kłopoty sercowe Gniewka, w których wsparcia (niekoniecznie rzeczywiście pomocnego) udziela mu wielokrotnie właśnie smok. Równie istotne są znajomości nawiązane przez tego ostatniego, bo pojawienie się w książce nowych postaci wnosi sporo ożywienia do jej fabuły. Najważniejsze jest jednak, że wszystko to jest opowiedziane niezwykle lekko i z rewelacyjnym poczuciem humoru, a całość okraszona jest jak zwykle znakomitymi ilustracjami Joanny Olech. Właśnie dlatego mogę z
przekonaniem stwierdzić, że jeżeli komuś podobały się poprzednie książki o przygodach Pompona, to z pewnością będzie zachwycony lekturą tej pozycji, gdyż znajdzie tutaj to wszystko, za co pokochał historyjki o sympatycznym, chociaż zarazem nieznośnym smoku.