Bycie politykiem w USA to w sumie dość niebezpieczne zajęcie – nie dość że trzeba zmagać się ze wścibstwem mediów, to można nie tylko przegrać wybory, ale i stać się celem ataków przeprowadzanych nie za pomocą pomidorów czy jajek, lecz broni palnej. Niestety jak świadczą liczne zamachy w XX wieku, w tym na prezydentów USA, nie brakuje w tym kraju ludzi, którzy nie zawahają się sięgnąć po broń w imię swoim przekonań czy też z powodu aberracji psychicznych. Dlatego też praca agentów Secret Service mających chronić przed zamachami amerykańskich polityków jest trudna i niebezpieczna, a w przypadku błędu może zakończyć się fatalnie zarówno dla chronionej osoby, jak i agenta.
Głównymi bohaterami Krytycznego momentu jest dwójka agentów Secret Service, którzy w odstępie 8 lat utracili swoich podopiecznych – kandydatów na prezydenta USA. Chwila nieuwagi Seana Kinga wystarczyła, aby Clyde Ritter zginął z rąk zamachowca, zaś niezachowanie przyjętych procedur przez Michelle Maxwell umożliwiło porwanie Johna Bruno. I o ile Sean King przez swój błąd musiał pożegnać się ze służbą i ułożyć sobie życie na nowo, o tyle Michelle Maxwell nie chce dać za wygraną i postanawia na własną rękę odszukać porwanego. Rozwój wypadków szybko zmierza oczywiście w kierunku współpracy Seana i Michelle przy rozwikłaniu tajemnicy zniknięcia Johna Bruno, zaś główni bohaterowie odkrywają u siebie coraz więcej podobieństw – w końcu w Secret Service pracują ponoć najlepsi w tym fachu...
Krytyczny moment to po prostu świetnie napisany thriller, w którym skomplikowana intryga łączy się ze stopniowo rosnącym napięciem, zaś nagłe zwroty akcji nie służą kończeniu wątków, z którymi nie wiadomo co począć, lecz wynikają bezpośrednio z działań postaci. Można by wprawdzie doszukiwać się braku konsekwencji w postępowaniu zarówno pozytywnych, jak i negatywnych bohaterów, jednak trudno oczekiwać, aby w powieści sensacyjnej dbano o autentyzm wizerunku psychologicznego kosztem efektownej fabuły. Z pewnością zaś nie można zarzucić autorowi, że kierunek rozwoju akcji jest nieprzemyślany, gdyż David Baldacci precyzyjnie prowadzi narrację i w żadnym momencie nie jest mu potrzebny deus ex machina.
Pewien niedosyt pozostawia tylko samo wyjaśnienie przyczyny porwania Johna Bruno, gdyż mało przekonujące były dla mnie motywacje „czarnych charakterów”, ale i tak na plus trzeba zaliczyć autorowi, że na kozła ofiarnego nie wybrał sobie np. islamskich fundamentalistów. Krytyczny moment nie dorównuje może najlepszym thrillerom w historii gatunku, jednak jeżeli ktoś ma ochotę na lekką lekturę dla zabicia czasu, to powieść ta świetnie się do tego nadaje.