Trwa ładowanie...

Sikora: szkoliłem Wojciecha Olejniczaka

Sikora: szkoliłem Wojciecha OlejniczakaŹródło: Inne
d4gu9nv
d4gu9nv
Sławomir Sikora – skazany za morderstwo dwóch gangsterów chcących wyegzekwować od niego fikcyjny dług, ułaskawiony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, pierwowzór jednego z bohaterów filmy „Dług” Krzysztofa Krauzego - kilka dni temu wydał książkę Osadzony , która napisał pan wraz z dziennikarzem Radosławem Grucą.

Dlaczego więc napisał pan Osadzonego ?

* Sławomir Sikora*: Traktuje to jako uzupełnienie do mojej pierwszej książki pt. Mój dług . Wówczas pokazywałem konformizmu, w którym człowiek funkcjonuje w więzieniu. Nie była ona wygładzoną opowieścią o życiu więziennym, ale opowiadała o zupełnie innej przestrzeni. Posługiwałem się w niej pewnymi przenośniami, ponieważ obawiałem się, czy nie wrócę do więzienia. W Osadzonym wreszcie mogłem bowiem pokazać co dzieje się za murem więzienia, szczególnie jeśli chodzi o tę ciemną stronę szantaży, czy też relacji korupcyjnych na linii więzień-strażnik. Aby książka była obiektywna zdecydowałem się napisać ją wspólnie z dziennikarzem Radkiem Grucą. Przez kilka miesięcy mieszkaliśmy wspólnie. Dyskutowaliśmy, kłóciliśmy się, obrzucaliśmy wyzwiskami, w końcu jednak siadaliśmy do pisania. Muszę przyznać, że nie spodziewałem, że to co nam wyjdzie będzie się podobać.

Nie było jednak takich sytuacji, że słyszał pan od ludzi, że jesteś mordercą i powinieneś dalej siedzieć w więzieniu?

* Sławomir Sikora*: Oczywiście, że takie sytuacje się zdarzały.

Z czego żył pan po wyjściu na wolność?

Sławomir Sikora*: Po orzeczeniu przerwy w karze i wyjściu z więzienia, na wolności wylądowałem z ciężko zarobionymi ponad dwoma tysiącami złotych. W tym czasie pomagali mi znajomi, otrzymałem też trochę pieniędzy z tytułu sprzedaży kilku tysięcy egzemplarzy książki Mój dług . Na przełomie 2005 i 2006 roku Andrzej Kuryłowicz, szef wydawnictwa Albatros dał mi zadatek na książkę, nie mając pewności, czy ona w ogóle powstanie. Z tych pieniędzy żyłem prawie osiem miesięcy. W 2006 r. dzięki Radkowi Grucy, poznałem Piotra Tymochowicza. Zawsze ciekawiły mnie jego umiejętności i techniki psychomanipulacji wykorzystywane w pracy. Okazało się, że Piotr nie tylko chce nauczyć mnie pewnych technik, ale również widzi mnie jako swojego współpracownika. *Czy brał pan udział w sz

* Sławomir Sikora*: Uczestniczyłem w szkoleniach różnych ludzi, także polityków. Nie miałem jednak styczności z Andrzejem Lepperem. Za to brałem udział w szkoleniu m.in. Wojciecha Olejniczka z SLD. To było naprawdę fajne przeżycie, poznać i doradzać komuś takiemu jak on. Tym bardziej, że nie przeszkadzało mu kim jestem.

Pełna wersja wywiadu w aktualnym wydaniu „Rzeczpospolitej”.

d4gu9nv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4gu9nv

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj