Sherlock Holmes - życie po życiu
Ile naprawdę lat miał Sherlock Holmes, kiedy Arthur Conan Doyle odesłał go na emeryturę? Pięćdziesiąt cztery? A może tylko czterdzieści siedem? Spacery po zielonych łąkach Sussex Downs, obserwowanie życia pszczół, pisanie książek z dziedziny kryminalistyki, dźwięk skrzypiec – czy to naprawdę cały świat emerytowanego detektywa? Spotkanie z wyjątkowo bystrą piętnastoletnią sąsiadką zburzyło codzienną rutynę sielskich zajęć i sprawiło, że Holmes, zaciekawiony młodą osóbką, samodzielną, ekstrawagancką, czasem arogancką, zapragnął oszlifować surowy diament jej umysłu i ukształtować charakter, czyniąc ją swoją uczennicą, asystentką, współpracownicą... Edukacja Mary Russell potrwa cztery lata, podczas których „uczennica pasiecznika” będzie u boku swego mentora coraz śmielej stawiać czoła kolejnym wyzwaniom, aby w końcu zmierzyć się ze śmiertelnym wrogiem i upiorami własnej przeszłości.
Mój kolega-recenzent pisze o dojrzewaniu prawdziwej przyjaźni. I współpracy. To prawda, ale... jakby niecała. W tej książce aż iskrzy od zmysłowego napięcia. Chylę czoła przed autorką – sądziłam, że co najmniej przed półwiekiem zaginęła sztuka pisania o miłosnej pasji w ćwierćtonach, półsłowach, sztuka tak pięknie rozkwitająca właśnie w czasach, w których toczy się akcja Uczennicy pasiecznika. „Zamiast ust, które jeszcze całować się nie śmią, papieros zapalony drugim papierosem”. Nie, do a ż t a k i c h drastyczności, jak u Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, w książce nie dochodzi. Poza wszystkim – Holmes pali fajkę. Ale w tekście iskrzy jak w butelce lejdejskiej.
Chciałoby się poczytać więcej o tej wielce oryginalnej parze. Laurie R. King napisała na razie osiem tomów, w których Mary Russell i Sherlock Holmes rozwiązują kryminalne zagadki i wypełniają tajne misje dla rządu Jego Królewskiej Mości. Angielscy – i nie tylko – czytelnicy zaakceptowali i polubili drugie życie Sherlocka Holmesa. W Polsce pierwszy tom o mało intrygującym tytule (i okładce poradnika pszczelarstwa) przemknął niezauważony przez księgarnie. Szkoda. Naprawdę szkoda.