Trwa ładowanie...

"Serce jak smoła": Jest roztrzęsiona i zdesperowana. Jej prześladowca ukrywa się w sieci

Rozhisteryzowana i zapłakana młoda kobieta rozpaczliwie błaga o pomoc. Ktoś, kto ukrywa się w internecie, dzień w dzień, kawałek po kawałku niszczy jej życie. Prześladuje ją i szczuje. Sama nie jest już w stanie sobie z tym poradzić. Tak zaczyna się przerażająca historia, która w dzisiejszych czasach mogła przytrafić się każdemu. Tak, tobie też.

Cyberprzestępczość jest coraz groźniejszym zjawiskiemCyberprzestępczość jest coraz groźniejszym zjawiskiemŹródło: Pixabay
d2oo4c7
d2oo4c7

Czy istnieje ktoś, kto przeczytał w swoim życiu choć jedną książkę i nie kojarzy J.K. Rowling? Wydaje się to być niemożliwe. Po tym, jak świat oszalał na punkcie Harry’ego Pottera i Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, pisarka stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób na naszej planecie. O jej niewątpliwym sukcesie świadczy choćby fakt, że w ciągu zaledwie roku Rowling zarobiła 60 milionów (!) dolarów. Do 2019 roku sprzedaż książek o małym czarodzieju z blizną w kształcie błyskawicy na czole wyniosła ponad 7,7 miliarda dolarów. A liczba ta ciągle rośnie.

Przypomnijmy, że cała seria o Potterze składa się z aż siedmiu części i dziewięciu dodatkowych publikacji krążących wokół przygód Harry’ego. Każde z tych dzieł wywoływało ekscytację wśród fanów, a co za tym idzie, kolejne miliony na koncie poczytnej autorki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Harry Potter 20. rocznica. Powrót do Hogwartu" (2022) - zwiastun programu.

Nie tylko Harry Potter

Nie każdy jednak wie, że nie samym Potterem J.K. Rowling żyje. Gdy confetti po sukcesie "Potteromanii" już nieco opadło, pisarka wzięła na swój warsztat powieści dla dorosłych. Powieści, które z magią i zaklęciami nie mają już nic wspólnego. Spod jej pióra wyszły takie publikacje jak m.in. "Wołanie kukułki", "Jedwabnik", "Żniwa zła", "Zabójcza biel", "Niespokojna krew" oraz "Serce jak smoła".

d2oo4c7

J.K. Rowling ukryła się pod pseudonimem

Mogliście jednak przeoczyć fakt wydania tych pozycji, bowiem nie ujrzycie na tych okładkach nazwiska Rowling. Autorka stworzyła te historie pod pseudonimem "Robert Galbraith". Jak przekonywała, nie chciała, by ktokolwiek zarzucił jej, że kolejne książki sprzedają się jak świeże bułeczki tylko dlatego, że stworzyła je "ta od Harry’ego Pottera". A dlaczego wybrała akurat imię "Robert"? Powód jest banalny. Po prostu… zawsze jej się podobało. A skąd pomysł na ukrycie się pod nazwiskiem Galbraith?

"Galbraith pojawił się z nieco dziwnego powodu. Kiedy byłam dzieckiem, to naprawdę chciałam się nazywać Ella Galbraith. Nie mam pojęcia dlaczego. I nawet nie wiem, skąd wiedziałem, że takie nazwisko istnieje, bo nie pamiętam, abym kiedykolwiek spotkała kogoś, kto by je posiadał. Tak czy owak, to nazwisko mnie fascynowało" - wyjaśniła na oficjalnej stronie.

Kolejny hit w dorobku J.K. Rowling

Szczególnym zainteresowaniem czytelników cieszy się ostatnia wymieniona pozycja, czyli "Serce jak smoła". W Wielkiej Brytanii książkę wydano 30 sierpnia 2022 roku, a w Polsce 26 października 2022 roku (nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego). Z 1056-stronicowym dziełem można zapoznać się również w formie audiobooka. Taką możliwość oferuje nam Audioteka - platforma oferująca największy wybór audiobooków po polsku.

d2oo4c7

Pierwsza część trwa 21 godzin 31 minut. Sporo? Owszem, jednak przez całą historię płynie się szybko i przyjemnie. Nie ma co ukrywać, ogromna w tym zasługa lektora. Maciej Stuhr, bo o nim mowa, z pasją i zaangażowaniem przedstawia opisywane wydarzenia. Dzięki temu, że moduluje głos (robi to z klasą, nie narażając się na śmieszność), wcielając się w poszczególnych bohaterów, nie ma szans, że słuchacz pogubi się w fabule. A ta, trzeba przyznać, jest dość zawiła. Ale od początku.

 Ktoś ją prześladuje

Do agencji detektywistycznej głównych bohaterów, Cormorana Strike'a i Robin Ellacott, zgłasza się rozdygotana młoda kobieta. Wkrótce okazuje się, że gościem jest nikt inny jak Edie Ledwell - współautorka niezwykle popularnej kreskówki "Serce jak smoła".

- Dwójka fanów naszej kreskówki stworzyła internetową grę inspirowaną naszymi postaciami. Nikt nie wie, kim są te dwie osoby. Nazywają siebie Anomia i Morehouse. Anomia zdobywa coraz większe uznanie i to on ma dużo obserwatorów online. Niektórzy twierdzą, że Anomia i Morehouse to ta sama osoba, ale nie wiem, czy to prawda. W każdym razie Anomia poprzysiągł sobie, że uprzykrzy mi życie najbardziej, jak to możliwe. Robi to codziennie. Nigdy nie odpuszcza, nigdy nie przestaje - powiedziała jednym tchem roztrzęsiona Edie, gdy usiadła w gabinecie.

- Anomia zamieścił w internecie zdjęcie mojego mieszkania. Wmówił ludziom, że kiedy byłam spłukana, pracowałam jako prostytutka. Przesłał mi zdjęcia mojej zmarłej matki, twierdząc, że skłamałam na temat jej śmierci. A fandom w to wszystko wierzy. Ludzie atakują mnie za coś, czego nigdy nie zrobiłam, nigdy nie powiedziałam, za poglądy, których nie wyznaję. (...) W ubiegłym roku próbowałam się zabić - dodała.

d2oo4c7

Ledwell ma tylko jedną prośbę. Pragnie, by detektywni dowiedzieli się i ustalili, kim jest człowiek, który przez internet niszczy jej życie. I kto tak sprytnie ukrywa się pod nickiem "Anomia". Nieoczekiwanie jednak Robin nie przyjmuje zlecenia. Siląc się na dyplomację, usiłuje wyjaśnić zapłakanej kobiecie, że jej agencja nie specjalizuje się w cyberprzestępstwach, z którym, jak zdołała ustalić, mają tu do czynienia. Edie odpuszcza i wychodzi.

Brutalna zbrodnia

Jakiś czas później detektywi dowiadują się o brutalnej zbrodni, jakiej dokonano na cmentarzu Highgate. Okazuje się, że miejsce przestępstwa nie jest przypadkowe. To właśnie tam rozgrywa się akcja kreskówki "Serce jak smoła", a jedną z ofiar nożownika jest ktoś, kogo Robin nie tak dawno zdołała poznać. Jak i dlaczego do tego doszło? Kto za tym stoi? I kim jest Anomia? Strike i Ellacott zrobią wszystko, by poznać prawdę.

Tak zaczyna się przerażająca historia, która w XXI wieku, w czasach, gdy niemal całe nasze życie od rana do wieczora toczy się w internecie, mogła przytrafić się każdemu. Nie ma przecież dnia, byśmy nie zaglądali do sieci. Często sami publikujemy treści, które, gdy wpadną w niepowołane ręce, mogą wyrządzić ogromną krzywdę. Internet ma gigantyczną moc. Może pomóc, ale może też siać spustoszenie.

d2oo4c7
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2oo4c7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2oo4c7