Trwa 艂adowanie...
recenzja
10-03-2011 12:47

Sepia starej fotografii

Sepia starej fotografii殴r贸d艂o: Inne
d8p2xff
d8p2xff

Czytanie tej ksi膮偶ki przypomina ogl膮danie starego, babcinego albumu odnalezionego gdzie艣 w rupieciach na strychu. Zdj臋cia nieuporz膮dkowane, z r贸偶nych okres贸w, dotycz膮ce r贸偶nych postaci, z kt贸rych wi臋kszo艣ci ju偶 nie ma, a je艣li 偶yj膮 wygl膮daj膮 zupe艂nie inaczej. Czu膰 charakterystyczny zapach starych utrwalaczy, fotografie maj膮 postrz臋pione brzegi, tu i 贸wdzie plamy, wszystkie lekko wyblak艂e, w kolorze sepii.

Karen Blixen w艂a艣nie tak opowiada nam histori臋 swoich siedemnastu lat sp臋dzonych w Afryce - otwiera pud艂a z r贸偶nymi wspomnieniami, dotycz膮cymi raz ludzi, innym razem zjawisk przyrody, pogody, kawy, plemion murzy艅skich, farmy. Autorka potrafi po艣wi臋ca膰 ca艂e rozdzia艂y zwierz臋tom gospodarczym. Od pierwszych stron wiemy, 偶e pobyt Karen w Afryce to epizod z przesz艂o艣ci - narratorka ju偶 stamt膮d wyjecha艂a, teraz siedzi przed maszyn膮 do pisania w p贸艂nocnej Europie i wspomina upaln膮 such膮 por臋 na kenijskich r贸wninach. Do wyjazdu doprowadzi艂a j膮 kl臋ska ekonomiczna. Opowie艣膰 antycypuje p贸藕niejsze wydarzenia, gdy kilkadziesi膮t lat p贸藕niej biali w po艣piechu opuszczali czarny kontynent wraz z wojskami kolonialnymi - nostalgia by艂a podobna.

Jak wygl膮da Afryka we wspomnieniach baronowej, Afryka lat 1914-1935? Straszny konflikt w Europie, kt贸rego echa docieraj膮 do kolonii, jest tu przedstawiony z powag膮, acz w gruncie rzeczy nabiera cech kabaretowych - obrazy Masaj贸w uzbrojonych we w艂贸cznie pal膮cych si臋 do walki z Niemcami, czy tajemnicze dzia艂ania lorda Delamere'a, 艣ledz膮cego ruchy wrogiej armii, przedstawione przez Blixen z ca艂膮 powag膮, po prostu 艣miesz膮, chyba nawet wbrew intencji autorki. Kolonializm, kt贸ry mia艂 by膰 rzekomo potworn膮 zbrodni膮 bia艂ego cz艂owieka na Afryce, ogl膮dany przez pryzmat codziennego 偶ycia, nie wydaje si臋 by膰 czym艣 nieprzyjemnym. Oczywi艣cie, istnieje niewidzialna linia podzia艂u na pan贸w i tubylc贸w, ale jest ona wynikiem odmiennej kultury obu stron, tego i偶 autochtoni maj膮 zupe艂nie inny ogl膮d 艣wiata, kt贸ry zreszt膮 baronow膮 fascynuje. Nie ma w nim krztyny abstrakcji, wszystko u nich jest podporz膮dkowane hierarchii spo艂ecznej mierzonej ilo艣ci膮 posiadanych kr贸w, k贸z i 偶on - w艂a艣nie w tej kolejno艣ci. Poj臋cia bogactwa,
sprawiedliwo艣ci, w艂adzy by艂y dla nich niejasne, nieczytelne i niewa偶ne. Zostawili je bia艂emu cz艂owiekowi, na艂o偶yli mu niejako jarzmo odpowiedzialno艣ci, w kt贸re on skwapliwie wszed艂, 艂udz膮c si臋 swoj膮 w艂adz膮. W艂adz膮, dodajmy, przypominaj膮c膮 raczej stosunek ojca do syna, ni偶 pana do niewolnika.

Opr贸cz Afryki murzy艅skiej Blixen opowiada nam szeroko o Afryce bia艂ej - gar艣ci kolonist贸w, w艂a艣cicieli farm, 艂owc贸w przyg贸d i zwyczajnych awanturnik贸w, jakich nie brakuje w takich miejscach. W膮ski kr膮g Europejczyk贸w przywodzi艂 mi raczej na my艣l ci臋te kwiaty - niby ja艣niej膮ce, pi臋kne, ale jednak oddzielone od swych korzeni. Na kartach ksi膮偶ki mogli艣my obserwowa膰 tworzenie si臋 dziwnego melan偶u kultury cywilizacji Zachodu z afryka艅sk膮. Co ciekawe, wielu bia艂ych z powie艣ci Blixen to ludzie z wy偶szych sfer, arystokraci, b膮d藕 艣wietnie wykszta艂ceni plebejusze. I oni, pomimo swego baga偶u kultury, jaki wynie艣li z dom贸w i szk贸艂, ulegaj膮 Afryce, jej czarowi, sile prostoty, krajobrazowi i dzikiej pierwotno艣ci. Temu te偶 chyba nale偶y przypisa膰 tak wielki sukces tej powie艣ci - naszej g艂臋bokiej t臋sknocie, przenicowanych skomplikowan膮, niejednoznaczn膮 cywilizacj膮, za dzik膮 naturalno艣ci膮 i swobod膮.

d8p2xff

Znaj膮cy biografi臋 Blixen dostrzeg膮 mi臋dzy wierszami fa艂sz, z jakim baronowa opowiada o sobie. Unika ona ekshibicjonizmu, nie dowiemy si臋 o jej niekochanym m臋偶u - hulace i rozrzutniku, o prawdzie zwi膮zku z Denysem Finch-Hattonem - s艂owem niczego o 偶yciu osobistym baronowej. Kieruj膮c si臋 dum膮 arystokratki nie pozwala sobie na upublicznienie prawdy o niej samej, przez co opisy najbli偶szych jej ludzi sprawiaj膮 wra偶enie zimnych i nieprawdziwych. Jej 偶ycie wewn臋trzne, gdyby kierowa膰 si臋 tylko Po偶egnaniem z Afryk膮, to rozwa偶ania na temat dziwno艣ci kontynentu, jej stosunku do obco艣ci kraju, w kt贸rym przysz艂o jej 偶y膰, to szukanie takich odniesie艅 w kulturze, kt贸re zdo艂a艂yby wyt艂umaczy膰 jej to, co widzi - st膮d tak wiele cytat贸w z Biblii, * Koranu* i Ba艣ni tysi膮ca i jednej nocy.

Karen Blixen cz臋sto odkre艣la艂a, 偶e owe siedemna艣cie afryka艅skich lat by艂y najlepszymi z jej 偶ycia i zostawienie ich u st贸p kenijskich g贸r Ngong by艂o dla niej najwi臋kszym ciosem. Mo偶e w艂a艣nie dlatego Po偶egnanie z Afryk膮 jest tak pi臋kn膮, nostalgiczn膮 opowie艣ci膮 o 偶ywej relacji przybysz-kontynent, a nie kobieta-m臋偶czy藕ni.

d8p2xff
Oce艅 jako艣膰 naszego artyku艂u:
Twoja opinia pozwala nam tworzy膰 lepsze tre艣ci.

Komentarze

Trwa 艂adowanie
.
.
.
d8p2xff