Sekrety średniowiecznego haftu
Starożytni Grecy wierzyli, że los tkany jest przez trzy siostry decydujące o tym, jak potoczy się nasze życie i ile czasu będzie trwało. Kloto miała prząść nić egzystencji, Lachesis pierwsza ją snuła i strzegła żywota, Atropos zaś wyznaczała jego kres. Kiedy ostatnia z sióstr przecięła długą, barwną nić należącą do matki Madeleine, dotychczas nudne, monotonne życie wykładowczyni historii stało się jeszcze bardziej jednostajne. Wydawało się, że już nic gorszego nie może jej spotkać, narzeczony odkrył w sobie powołanie i postanowił zostać księdzem, studenci nie uważali na wykładach, a szare życie praktycznie ograniczało się do wędrówek pomiędzy uczelnią a pustym mieszkaniem. Teraz, na domiar złego, wkradła się doń rozpacz po stracie bliskiej osoby. Pewną szansą na wyrwanie się z marazmu był list, który mama wysłała niedługo przed swoją śmiercią - prośba o przetłumaczenie fragmentu starego pamiętnika, przechowywanego od wielu lat przez ekscentryczne kuzynki. Praca nad owym tekstem z początku idealnie
pozwalała wypełnić pustkę po śmierci Lydii, z czasem stała się pasją, wręcz obsesją. Dzięki niej Madeleine poznała fascynującą historię powstania tkaniny tworzonej przez hafciarki cenione wówczas w całej średniowiecznej Anglii. Zapiski te rzuciły również nowe światło na punkt zwrotny w historii Europy, burzliwe wydarzenia, które rozegrały się u kresu saskiej Anglii. Kiedy wykładowczyni odkryje, co łączy średniowieczny pamiętnik ze słynną tkaniną z Bayeux, nic nie będzie w stanie jej powstrzymać przed próbą rozwikłania tajemnicy, jaką kryje owe liczące siedemdziesiąt metrów długości płótno. Wyhaftowano na nim obrazy przedstawiające, prócz scen z codziennego życia Normanów, wyprawę Wilhelma Zdobywcy na Bretanię oraz bitwę pod Hastings. Według jednej z hipotez jest ona dziełem żony Wilhelma, Matyldy, jednak nie jest to do końca potwierdzone przypuszczenie. Jak się okaże, nie tylko autorstwo tkaniny z Bayeux jest czekającą na rozwiązanie zagadką, zaś symboliczne rysunki skrywają wiele mrocznych sekretów.
Jak wynika z okładkowej notki biograficznej, Kylie Fitzpatrick, autorka Sekretnego wątku, pochodzi z Danii, mieszkała zaś w Anglii, Ameryce i Australii. Książka o rozwiązywaniu tajemnicy tkaniny z Bayeux jest jej debiutem powieściowym i przyznam, że debiutem całkiem udanym. Losy Madeleine usiłującej ułożyć sobie życie po śmierci matki przeplatają się z obszernymi fragmentami średniowiecznego pamiętnika. O ile poszukiwania prowadzone przez wykładowczynię mogą wydawać się czasem dość nużące i chaotyczne, w pełni rekompensuje to ciekawa historia zapisana ręką uzdolnionej hafciarki. Poznamy w niej m. in. szczegóły dworskiego życia, knowania zdrajców i dzieje wyprawy Wilhelma – historię, którą, przyznam, znałem dotychczas dość pobieżnie. Nie wiem zatem, ile jest w Sekretnym wątku udokumentowanych faktów, a ile licentia poetica autorki, jednak zdanie zamieszczone w podziękowaniach, iż wiedza zawarta w owej książce pochodzi z wielu źródeł historycznych, pozwala mieć nadzieję, że nie mamy tu do czynienia ze
zbytnim nagromadzeniem przekłamań i konfabulacji. Akcja snuje się dość leniwie i obawiam się, że nie przypadnie do gustu czytelnikom oczekujących spektakularnych pościgów, strzelaniny czy kolejnej armii płatnych morderców wynajętej przez Watykan. To nie jest tego typu pozycja, nie ma praktycznie nic wspólnego z wszechobecną modą na klony powieści Dana Browna. Do prawdy dochodzimy bowiem bardzo powoli, autorka zaś skupia się na mozolnym odkrywaniu fragmentów układanki w miarę poznawania kolejnych stron pamiętnika. Interesujący to zabieg, choć zapewne nie każdemu będzie się podobał i, tak, jak wspominałem, w pewnym momencie może nużyć. Mnie jednak Sekretny wątek przypadł do gustu i z niekłamaną przyjemnością poznawałem kulisy powstania średniowiecznej tkaniny oraz czytałem o losach hafciarki na dworze króla Edwarda.