Trwa ładowanie...

Sakiewicz i wydawca "Gazety Polskiej" znów przeproszą za manipulacje

Redakcja "Gazety Polskiej" wykorzystała zdjęcia polskich fotoreporterów do fotomontażu. Zniekształcając wymowę fotografii i strasząc czytelników uchodźcami. Sąd obu instancji orzekł, że gazeta musi przeprosić autorów zdjęć i zapłacić 20 tys. zł na Polską Akcję Humanitarną. W środę 14 lipca w sprzedaży pojawił się nowy numer. Połowa jego okładki to wspomniane przeprosiny, jednak ich treść mija się z prawdą, co błyskawicznie wychwycił poszkodowany fotoreporter Rafał Wojczal.

Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" oraz okładka nr 28 tygodnika Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" oraz okładka nr 28 tygodnika Źródło: East News, Facebook
d24btyc
d24btyc

Rafał Wojczal w Iraku i Wojciech Wilczyński w Afganistanie fotografowali katastrofy humanitarne. Ich zdjęcia pokazujące dramat uchodźców, zagrożonych ciągłymi wojnami domowymi, wykorzystała "Gazeta Polska", "całkowicie zniekształcając wymowę fotografii", co zostało potwierdzone prawomocnym wyrokiem sądowym.

"Gazeta Polska" kupiła zdjęcia w serwisie fotograficznym Forum, do czego ma prawo. Jednak redakcja "wypaczyła intencje autorów", używając ich do fotomontażu. Grafika, która znalazła się na okładce, sugerowała, że "uchodźcy przynieśli śmiertelne choroby", które rozprzestrzeniają się w całej Unii Europejskiej.

Autorzy zmanipulowanych prac pozwali wydawnictwo, nie godząc się, by z ich udziałem szkalowano uchodźców. Proces wygrali. W środę 16 czerwca Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji w tej sprawie: "Gazeta Polska" została zobligowana do zapłaty 20 tys. na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej i przeprosin wydrukowanych na okładce i stronie głównej swojego serwisu internetowego.

Zobacz: Światowy Dzień Uchodźcy. Jak wygląda ich rzeczywistość?

W środę 14 lipca tygodnik zamieścił zasądzony komunikat, przekręcając nazwisko jednego z pokrzywdzonych.

d24btyc

"Sąd przy wydawaniu wyroku zrobił oczywistą omyłkę pisarską i sformułował treść przeprosin z moim błędnym imieniem. Tego samego dnia zgłosiliśmy prośbę o poprawę treści wyroku co sąd uczynił i skutecznie poinformował stronę pozwaną i zarazem przegraną.

Redaktorzy "Gazety Polskiej" wykonując wyrok sądu drugiej instancji nie wczytali się w treść publikowanych przeprosin i nie zorientowali się, że publikują przeprosiny dotyczące jakiegoś wirtualnego Janusza Wojczala. Bardzo mi przykro, będziecie musieli jeszcze raz zająć pół okładki przeprosinami dla właściwej osoby. Na pewno Wam nie zaszkodzi, a dzięki temu informacja o Waszych ksenofobicznych intencjach trafi do większej ilości czytelników i może otworzy im choć trochę oczy na to czym są przez Was karmieni" - napisał na swoim Facebooku Rafał Wojczal.

Fotoreporter podkreślił, że czeka na powtórne opublikowanie przeprosin już bez błędu w jego imieniu. Zwrócił też uwagę na zestawienie komunikatu z tematem najnowszej okładki tygodnika, która mówi o "przemocy i poniżaniu w sądach".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d24btyc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d24btyc