Trwa ładowanie...
recenzja
19-11-2012 16:16

Rozmowy nocą, rozmowy za dnia…

Rozmowy nocą, rozmowy za dnia…Źródło: "__wlasne
d1h7g6i
d1h7g6i

… bo z Martinem Scorsese można by rozmawiać cały czas, nieprzerwanie, ciągle tak samo inteligentnie i ciągle dowiadując się czegoś nowego. Z pewnością wie o tym Richard Schickel, dla którego spotkanie ze sławnym reżyserem nie jest niczym nowym i który w ciekawy sposób przybliża postać niebanalną, skomplikowaną i intrygującą… jak swoje filmy.

Co tak naprawdę łączy Martina Scorsese z Robertem De Niro?Dlaczego reżyser tak upodobał sobie gangsterski półświatek? Jakie znacznie ma dla niego wiara? Którą scenę z Przylądka Strachu musiał sobie dokładnie rozrysować i po co tworzył storyboardy? Co chciał przekazać w filmie Aviator? Dlaczego jego ojciec nosił okulary? Wiele przydatnych, i mniej przydatnych informacji z życia i twórczości reżysera Taksówkarza można wyczytać z wywiadu-rzeki, jaki przeprowadził z nim krytyk filmowy, producent i reżyser filmów dokumentalnych Richard Schickel.* O sobie samym Martin Scorsese* to solidna garść prawdy o tym, co rządzi reżyserskim światem, jak rodzą się najlepsze pomysły i jaki wpływ na twórczość mają osobiste przeżycia.

Nie da się ukryć, że gdyby zebrać do kupy wszystkie filmy Martina Scorsese, na ich podstawie można by stworzyć wcale nie krótki portret psychologiczny reżysera, który z pewnością poprzez swoją twórczość w jakiś sposób wyraża siebie. Tak można zrobić z niemal każdym reżyserem – na podstawie jego filmów o Melu Gibsonie można powiedzieć, że jest bardzo religijny, a Robert Zameckis jest niezwykle wszechstronny, ma bujną wyobraźnię i osobliwe poczucie humoru. Co można powiedzieć o Martinie Scorsese? Ano, na pewno to, że świetnie radzi sobie w gangsterskich klimatach. Jednak wszystko, co wie się o reżyserze, to jedynie interpretacja jego filmów, one mówią to, co nie sposób wyczytać z ogólnikowych wywiadów, ułamków konferencji prasowych czy, co gorsza, z nowinek, jakie serwują brukowce i portale rozrywkowe. Nigdzie jednak nie będzie tyle szczerości, tyle emocji i tyle prawdy, co w rozmowie dwóch dobrze znanych sobie ludzi z tej samej branży, którzy… po prostu chcą ze sobą rozmawiać dla przyjemności. Nie szukać
sensacji, nie nachalnie wypytywać o szczegóły, nie sprytnie sprowadzać rozmowę na wygodny dla siebie tor… Schickel, zajmujący w książce takie same stanowisko, jak Scorsese, prowadząc z nim rozmowę, ale nie na zasadzie pytanie-odpowiedź, też chce przybliżyć postać sławnego reżysera i też przez pryzmat jego filmów, ale nieco inaczej. Pragnie rozebrać na czynniki pierwsze to, co przeciętny odbiorca filmu odbiera całościowo, obalić mity i stworzyć drugi obraz, nie tylko Scorsese-sławnego reżysera, ale przede wszystkich Scorsese-stwórcy siebie i Scorsese-człowieka. To ciekawe, bo z jednej strony pokazuje, jak niewłaściwy jest osąd tego, co widzi się na ekranie, jak daleko i czasem w zupełnie innym kierunku idą różne interpretacji i… co kryje się za obrazami filmów, za szklanym ekranem, za wzgórzami Hollywod. Tym różni się rozmowa od wywiadu – to przede wszystkim sztuka słuchania, a nie wypytywania. A że należy mu narzucić formę literacką, wywiad-rzeka jest ciekawym określeniem. Wszak słowa same płyną, płyną… Ale
o tym za chwilę.

Wywiad-rzeka niesie ze sobą pewne konsekwencje, a mianowicie, skoro obala pewne mity, jaki każdy sobie stwarza na temat danej postaci, to można powiedzieć, że wręcz odczarowuje, pozbawia magii i swego rodzaju ciekawości człowieka, który przez wielu uważany jest za wirtuoza kina, o którym do tej pory można było powiedzieć tylko tyle, ile wyniosło się z filmów i na ich podstawie wyrazić swoją opinię. Pozbawia go wszelkiej tajemnicy, ściąga na ziemię ze wspomnianych wzgórz Hollywood i pokazuje, że historia sławnego reżysera wcale nie jest niezwykła, ma swoje ciemne i jasne strony, wcale nie zawsze oznacza wielki sukces i dochody. Nie odnosi się to zresztą tylko do osoby Martina Scorsese, raczej do ogółu postaci, które zgodziły się na odczarowanie siebie w tego typu wywiadach. Czy nie lepiej więc zostawić artystę w okowach swojej, można powiedzieć, niezwykłości…? Czy nie lepiej wiedzieć, że Martin Scorsese to po prostu świetny reżyser naprawdę dobrego kina? Czy warto poznawać historię filmów, z których
przecież każdy wyciąga inny morał? Cóż, znaczenie i cel wywiadów, czy też rozmów, można potępiać lub wychwalać. Ciekawe jest to, że o ile można stwierdzić, czy jest się entuzjastą tej formy czy nie, nie można ocenić jej walorów artystycznych czy literackich, można jedynie poznać bliżej osobę, która mówi i odnieść się do jej słów. Mówiąc banalnie – polubić lub nie. I nieco uspokoić sumienie, bo to już nie będzie nadinterpretacja. Jest się bowiem świadkiem czasem intymnych zwierzeń, a czasem snu wariata, czasem ojcowskich bolączek, a kiedy indziej hulanek i swawoli. Na podstawie właśnie takich szczerych rozmów poznaje się drugiego człowieka. I to pokazuje, jak bardzo się można się pomylić lub jak blisko było się prawdy.

d1h7g6i

Z pewnością też nie każdy na taki obraz siebie zasługuje, ale niestety każdy może po niego sięgnąć.Porównanie być może nie na miejscu, ale przecież forma taka sama – czym jest wywiad-rzeka Co z tym życiem Rusin - Ohme przy rozmowie Schickel-Scorsese? Czort jeden raczy wiedzieć. Wywiad-rzeka, jak zostało wspomniane, to swego rodzaju szlachetna forma rozmowy, to możliwość naprawdę bliskiego obcowania z kimś, kto w jakiś sposób przyczynił się do zmiany obrazu pewnej dziedziny kultury, sztuki, niech będzie, że nawet polityki, to słuchanie go z pełnym zaciekawieniem, świadomością, że warto to robić i nastawienie na to, że ewentualne pytania pojawią się same, nawet wbrew tym wcześniej przygotowanym. Wiadomo więc, dlaczego Schickel obrał właśnie taki sposób na przedstawienie reżysera
Infiltracji. A jaki naprawdę jest Martin Scorsese? Czy jest chłopcem z ferajny czy raczej awiatorem współczesnego kina…? Cóż, gdyby Akademia Filmowa przyznawała Oscary za reżyserską osobowość, prawdopodobnie (niemożliwie skromny!) zbiór Scorsese znacznie by się powiększył…

d1h7g6i
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1h7g6i

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj